- Dla mnie sprawa związków partnerskich jest do zaakceptowania, jeżeli nie będzie próby dążenia do zrównania tych zwiazków z małżeństwem - uważa były premier Tadeusz Mazowiecki. W "Kropce nad i" doradca prezydenta powiedział, że "rodzina i małżeństwo jest w konstytucji umocnione i konstytucja powina chronić rodzinę".
"Do zaakceptowania"
Według Mazowieckiego "prezydent chce, żeby konstytucyjność związków partnerskich sprawdził Trybunał Konstytucyjny". - Trudno się dziwić prezydentowi - ocenił były premier.
Zaznaczył jednak, że "rodzina, małżeństwo jest w konstytucji umocnione i konstytucja powinna chronić rodzinę". - Dla mnie sprawa związków partnerskich jest do zaakceptowania jeżeli nie będzie próby dążenia do zrównania tych związków z małżeństwem. Prezydent chce postawić tamę temu, co widzimy na Zachodzie - powiedział Mazowiecki.
Jego zdaniem "dyskusja na ten temat powinna nabrać charakteru merytorycznego". - Tutaj ciągle jest obrzucanie się inwektywami. To jest bardzo niedobre, bo problemy są poważne i trzeba brać po uwagę głos tych, którzy obawiają się tego. To nie jest ciemnogród, ale obawa przed zmianą cywilizacyjną - powiedział b. premier.
Inna sprawa
Tadeusz Mazowiecki zastrzegł też, że inaczej sprawa wygląda w przypadku związków heteroseksualnych. - Prawo cywilne daje możliwość rozwodu, więc po co jest jeszcze jeden związek potrzebny. I tu jest moim zdaniem duża obawa rozluźnienia. Uregulowania prawne muszą brać pod uwagę to, jakie ludzie wobec siebie zaciągają zobowiązania. Na ile są to zobowiązania trwałe, a na ile są to związki zmienne, które trwają bardzo krótko. Czy nasza cywilizacja ma utrwalać związki trwałe, czy ma sprzyjać związkom łatwym i zmiennym. To są problemy, które wymagają głębszej dyskusji - stwierdził Mazowiecki.
Źródło zdjęcia głównego: tvn24