MSZ Rosji wezwało w piątek ambasador Polski, by wyrazić oburzenie z powodu zniszczenia grobów żołnierzy radzieckich w Milejczycach. Moskwa domaga się "rzetelnego śledztwa". Rosyjskie MSZ skrytykowało Polskę w piątek także za niewpuszczenie krymskiego urzędnika, objętego unijnymi sankcjami, na teren naszego kraju. To "kolejny nieprzyjazny krok Polski" - czytamy w komunikacie.
Nieznani sprawcy zniszczyli 57 tablic na nagrobkach żołnierzy radzieckich na cmentarzu w Milejczycach (woj. podlaskie). Wójt Milejczyc poinformował policję o sprawie w środę wieczorem.
W piątek z tego powodu rosyjski resort spraw zagranicznych wezwał do siebie polską ambasador w Moskwie Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz. W komunikacie na stronie internetowej resort podał, że domaga się zaangażowania przez Polskę "wyczerpujących środków", by sprawcy odpowiedzieli za ten czyn.
Wieczorem w piątek rzecznik polskiego MSZ potępił na Twitterze zniszczenie nagrobków w Milejczycach. Poinformował, że sprawę - oprócz policji - bada także Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Potępiamy wszelkie akty wandalizmu na cmentarzach wojennych.Incydent w Milejczycach bada Policja oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
— Marcin Wojciechowski (@maw75) September 25, 2015
To drugi raz w ciągu ośmiu dni, kiedy polska ambasador jest wzywana do rosyjskiego MSZ. W zeszłym tygodniu wezwanie dotyczyło usuniętego pomnika radzieckiego generała w Pieniężnie (woj. warmińsko-mazurskie).
Trwa ustalanie okoliczności
Grzegorz Gilar z Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach poinformował w piątek, że na cmentarzu w Milejczycach zabezpieczono ślady, dokonano szczegółowych oględzin. Policja ustala kiedy mogło dojść do tego aktu wandalizmu. Będą badane motywy, jakimi kierowali się sprawcy.
Na cmentarzu poniszczone czerwone gwiazdy z nagrobnych tablic są porozrzucane w różnych miejscach. Trzy dodatkowe tablice zupełnie wyrwano.
Cmentarz w Milejczycach znajduje się na uboczu miejscowości. Gilar zwrócił uwagę, że miejsce to nie jest ani oświetlone, ani monitorowane. Cmentarzem opiekuje się gmina i jej mieszkańcy.
Na cmentarzu znajduje się około 1,6 tys. grobów żołnierzy radzieckich w zbiorowych mogiłach po kilkadziesiąt osób - powiedział wójt Milejczyc Jerzy Iwanowiec.
Sam informację o zniszczeniu nagrobków dostał telefonicznie od jednego z mieszkańców. Podkreślił, że nigdy wcześniej podobne akty wandalizmu w tym miejscu nie miały miejsca. Miejscowa społeczność - z udziałem katolików i prawosławnych - składała w tym miejscu wieńce 9 maja z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Napis na obelisku cmentarnym głosi, że żołnierze radzieccy walczyli z hitleryzmem w latach 1941-44.
Niewpuszczony urzędnik z Krymu
Rosyjska dyplomacja zaprotestowała w piątek również przeciwko niewpuszczeniu do Polski krymskiego urzędnika.
"Polskie MSZ odmówiło wpuszczenia do kraju wiceprzewodniczącego Rady Ministrów Republiki Krym", podało MSZ Rosji w komunikacie opublikowanym w piątek na swojej stronie internetowej.
Mudarow - według oświadczenia rosyjskiego MSZ - miał wziąć udział w spotkaniu przeglądowym wymiaru ludzkiego OBWE. Jest ono organizowane przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR), mieszczące się w Warszawie.
Według komunikatu rosyjskiego ministerstwa "decyzja władz Polski powołujących się na to, że Mudarow został przez Unię Europejską umieszczony na liście objętych sankcjami obywateli Federacji Rosyjskiej, budzi całkowity brak akceptacji".
Zdaniem resortu decyzja ta jest sprzeczna z zobowiązaniami Polski dotyczącymi zapewnienia warunków dla działalności organizacji międzynarodowych, w tym ODIHR. "Działania władz polskich są w istocie rażącym naruszeniem celów i zasad pracy OBWE" - oświadczyło MSZ Rosji.
"To wydarzenie oceniamy również jako kolejny nieprzyjazny krok Polski. Odpowiedzialność za negatywne skutki dla stosunków rosyjsko-polskich spoczywa całkowicie po stronie polskiej" - głosi komunikat.
Autor: fil//rzw / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Artur Reszko