Wrocławski sąd okręgowy rozpatrzył zażalenie prokuratury na odmowę tymczasowego aresztowania Piotra Ż. Profesor Uniwersytetu Wrocławskiego i radny sejmiku wojewódzkiego z ramienia SLD zostaje na wolności.
- Sąd postanowił nie uwzględnić zażalenia i zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy - ogłosiła we wtorek sędzia Dorota Kropiewnicka.
Po tym jak Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu złożyła pod koniec lutego zażalenie na decyzję o niezastosowaniu wobec Piotra Ż. tymczasowego aresztu, sąd we wtorek ponownie rozpatrzył wniosek. Profesor podejrzany jest m.in. o gwałt, groźby, stalking i uzależnienie wykonania czynności służbowych od uzyskania korzyści osobistych.
W uzasadnieniu swojej decyzji sędzia przyznała, że materiał dowodowy przedstawiony przez prokuraturę nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełniania przez Piotra Ż. zarzucanych mu czynów, a tylko to może być podstawą do zastosowania aresztu tymczasowego.
"Zeznania mało wiarygodne"
- Jedynym dowodem obciążającym w tym momencie podejrzanego są zeznania osoby pokrzywdzonej, których wiarygodność, z uwagi na szereg podawanych przez nią okoliczności, w aktualnym stanie sprawy budzi poważne wątpliwości - dodała sędzia i tłumaczyła: Forma składania zeznań przez pokrzywdzoną, sposób opisywania przez nią zdarzeń, ale też swoich uczuć, zachowań i reakcji wskazują na bezwgledną konieczność poddania tej relacji dalszej weryfikacji.
Sąd uznał, że kobieta powinna być przesłuchiwana w obecności psychologa. Prokurator o to jednak nie zadbał, a według sądu miałoby to kluczowe znaczenie dla ustalenia stanu psychicznego pokrzywdzonej kobiety. Bez tej oceny sąd nie mógł ocenić wiarygodności zeznań.
- Obrona niewątpliwie jest usatysfakcjonowana stanowiskiem sądu, jakie dziś zajął, przede wszystkim w ocenie zebranego materiału dowodowego, decyzji podjętej przez sąd rejonowy, jak również postawy maszego klienta, który stawił się do sądu, w żaden sposób nie utrudniał postępowania i jest do dyspozycji organów ścigania - skomentował Krzysztof Kocowski, obrońca podejrzanego Piotra Ż.
Usłyszał 12 zarzutów
Innego zdania jest prokuratura. Według śledczych zgromadzony materiał dowodowy uprawdopodabnia popełnienie przez Piotra Ż. zarzucanych mu czynów.
- Dlatego zdecydowaliśmy się złożyć zażalenie na decyzję sądu, który nie przychylił się do naszego wniosku o tymczasowe aresztowanie dla Piotra Ż. - mówiła pod koniec lutego Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Z uwagi na istniejącą obawę matactwa i charakter zarzucanych przestępstw chcemy zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu - dodała.
Profesor Piotr Ż. usłyszał 12 zarzutów. Miał dopuścić się zarzucanych mu czynów wobec kilku studentek i doktorantek.
Sąd odrzucił pierwszy wniosek
Podczas pierwszego posiedzenia aresztowego Sąd Okręgowy odrzucił wniosek o areszt. Uznał, że zgromadzony materiał dowodowy jest za słaby i "nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucane mu czyny". Ponadto sąd zdecydował, że sprawa wymaga dalszego wyjaśniania.
Dwóch zatrzymanych
Piotr Ż. został zatrzymany 20 lutego bieżącego roku. Dzień później policja zatrzymała znajomego profesora Piotra Ż. - Artura C. Wrocławska prokuratura postawiła mu zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości.
Obaj mężczyźni przebywają teraz na wolności. Wobec Artura C. zastosowano poręczenie majątkowe i dozór policyjny. Grozi im do 12 lat więzienia.
Profesor zawieszony
Piotr Ż. pełnił funkcję kierownika Zakładu Socjologii Sfery Publicznej w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. W latach 2002-2006 był radnym Rady Miejskiej Wrocławia. Od grudnia 2010 r. był przewodniczącym Komisji Kultury, Nauki i Edukacji w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.
Rzecznik prasowy Uniwersytetu Wrocławskiego dr Jacek Przygodzki powiedział, że Ż. został decyzją rektora zawieszony w obowiązkach, a jego sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny uczelni. Również lokalny SLD zawiesił jego członkostwo w partii.
Autor: balu/mz/k / Źródło: TVN 24 Wrocław