Mężczyzna zatrzymany w lipcu w Warszawie w związku z postępowaniem w sprawie Brunona K. nie jest w pełni poczytalny. W domu Marcina K. w trakcie przeszukania znaleziono materiały wybuchowe i broń.
- Prokuratura do osobnego wątku wyłączy sprawę Marcina K., zatrzymanego w toku śledztwa pod koniec lipca mieszkańca dzielnicy Włochy w Warszawie, podejrzanego o nielegalne wytwarzanie broni i amunicji oraz wytwarzanie i posiadanie materiałów wybuchowych – informuje Piotr Kosmaty, rzecznik prokuratury apelacyjnej. Do prokuratury już wpłynęła opinia biegłych z obserwacji sądowo-psychiatrycznej Marcina K. - Z opinii wynika, że w czasie popełniania czynu miał on ograniczoną poczytalność – dodaje.
Może brać udział w postępowaniu
Biegli stwierdzili jednak, że Marcin K. może brać udział w postępowaniu. Z uwagi na konieczność uzyskania ekspertyz kryminalistycznych, dotyczących m.in. broni, prokuratura wyłączy jego sprawę do odrębnego postępowania. - Opinie te nie mają żadnego wpływu procesowego na sprawę Brunona K. i dwóch pozostałych podejrzanych – podkreśla Kosmaty. Marcin K. został zatrzymany pod koniec lipca, kiedy funkcjonariusze ABW na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie przeszukali dom jednorodzinny w warszawskich Włochach.
Trotyl, granaty i broń
Zatrzymany tam mężczyzna miał w przeszłości kontaktować się z Brunonem K. Postawione mu zarzuty dotyczyły prawie pół kilograma trotylu, 30 dekagramów pentrytu, siedmiu egzemplarzy broni samodziałowej, dwóch granatów domowej produkcji oraz znacznej ilości amunicji. Większość materiałów wybuchowych została zdetonowana, wcześniej pobrano jednak próbki do badań. W trakcie przesłuchania 32-latek przyznał się, że nielegalnie posiadał i wytwarzał broń, amunicję, materiały wybuchowe i przyrządy wybuchowe, natomiast nie przyznał się do zarzutów. Twierdził, że jest rusznikarzem i w jego ocenie nie stanowiło to przestępstwa.
Brunon K. planował zamach?
W przyszłym tygodniu Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, prowadząca śledztwo w sprawie przygotowywania zamachu terrorystycznego, skieruje do sądu akt oskarżenia przeciwko Brunonowi K. i dwóm innym podejrzanym – mówi Piotr Kosmaty.
45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ubiegłego roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP m.in. na prezydenta, premiera i rząd. W toku postępowania zarzuty rozszerzono o nakłanianie dwóch osób do przeprowadzenia zamachu i wywołania zdarzenia mającego postać wybuchu oraz nielegalne posiadanie oraz handel bronią. Prokuratura uznała, że jego czyny miały charakter przestępstwa terrorystycznego. Za zarzucane Brunonowi K. przestępstwa grozi kara do 15 lat więzienia. Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczone w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu. Dwaj pozostali podejrzani usłyszeli zarzuty nielegalnego posiadania broni, a jeden z nich dodatkowo handlu bronią.
Autor: ał/JUST / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24