Trynkiewicz ofiary łowił nad jeziorem. Nie zabijał, "gdy nie było warunków"

Ze swoimi ofiarami Trynkiewicz zawsze spotykał się w mieszkaniutvn24

Mariusz Trynkiewicz przez ostatnie dwa lata przed brutalnym zabiciem czterech chłopaków, do swojego mieszkania zaprosił kilkunastu innych. Nie zabijał, bo "nie było odpowiednich warunków". Kiedy się pojawiły, z realizacją planu nie miał problemów. Bo - jak wynika z sądowych akt - zawsze wybierał tych wrażliwszych, słabszych, takich, którym najłatwiej było zaimponować. Kim były ofiary człowieka nazwanego "szatanem z Piotrkowa"?

Kolejne przypadki kontaktów Mariusza Trynkiewicza z małymi chłopcami wychodziły na jaw w czasie trwania śledztwa i procesu w 1989 roku, w którym odpowiadał za poczwórne zabójstwo. Z akt sprawy, do których mieliśmy dostęp za zgodą sądu, wynika, że oskarżony za każdym razem postępował według nakreślonych wcześniej zasad i scenariusza. Psycholodzy dostrzegali jednak eskalację przemocy, jak gdyby sprawdzał, na ile może sobie pozwolić bez poniesienia za to konsekwencji.

Jedna prawidłowość wybijała się najwyraźniej: Trynkiewicz zawsze wybierał chłopców wrażliwszych, słabszych, takich, którym najłatwiej było zaimponować wiatrówką, akwarium, czy motorem "Java 350".

Jeden pochodził z rozbitej rodziny, o innym mówili, że był wrażliwy i zagubiony, któryś nie był zadowolony, bo lato musiał spędzić w mieście, a u jeszcze innego stwierdzano nieprawidłowy przebieg rozwoju intelektualnego.

Kim były ofiary, gdzie je wyszukiwał, jak rozmawiał i co decydowało o tym, że czasami, po kilku godzinach przetrzymywania, wypuszczał do domu, a innym razem nie?

Działka rodziców

Pierwsza ofiara, o której wiadomo, to 13-letni Robert W. 29 grudnia 1986 r. chłopiec zostaje zaciągnięty siłą na działkę we Włodzimierzowie pod Piotrkowem Trybunalskim, należącą do rodziców 24-letniego wówczas Trynkiewicza.

Przez około trzy godziny mężczyzna, który jest wtedy na przepustce z wojska, przetrzymuje chłopca w domku. Wypytuje o to, czym zajmują się rodzice i czy wiedzą, gdzie jest. Demonstruje swoją siłę przywiązując 13-latka do kraty okiennej.

Kilka dni później zagaduje 14-letniego Pawła P. Kiedy chłopak nie chce pójść do domku dobrowolnie, zostaje do tego zmuszony nożem. Po trzech godzinach 14-latek ucieka i o sytuacji opowiada w pierwszej wsi, do której dobiega. Potrafi wskazać miejsce, w którym go przetrzymywano.

Trynkiewicz wpada w ręce milicji szybko. Noc spędza już na komisariacie, rano odwożą go do jednostki wojskowej. Rozpoczyna się śledztwo i proces. Na początku maja 1987 roku, a więc po trzech miesiącach, zostaje skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Więzienia Trynkiewicz jednak się nie boi i kilka tygodni po uprawomocnieniu się wyroku, korzystając z kolejnej przepustki, zwabia do domku letniskowego 12-letniego Szymona F. - wrażliwego chłopaka, który tego dnia zdaje egzamin do szkoły muzycznej.

Na działkę docierają "okazją", Szymon myśli, że jedzie jako zawodnik "na zastępstwo" w meczu piłkarskim, a obok niego siedzi trener. Trynkiewicz trzyma go przez około pięć godzin. Zanim go wypuści, zmusi chłopca do rozebrania się, położenia na łóżku i przyzwolenia na dotykanie swojego ciała.

Kolejne śledztwo i kolejny wyrok. 4 marca 1988 r. sąd orzeka, że Trynkiewicz za dopuszczenie się czynu lubieżnego i przetrzymywanie 12-latka musi spędzić 1,5 roku w więzieniu. Łącznie ma do odsiedzenia 2,5 roku, bo odwieszony zostaje poprzedni wyrok.

Mieszkanie po babci

Mieszkanie, do którego Mariusz Trynkiewicz zapraszał swoje ofiaryAkta procesu Mariusza Trynkiewicza

Nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości wobec Mariusza Trynkiewicza ujawnia się kolejny raz już po niespełna miesiącu od wydania wyroku.

2 kwietnia 1988 roku 26-latek otrzymuje czteromiesięczną przerwę w odbywaniu kary. Do domu wraca na Święta Wielkanocne.

I od razu zaczyna wprowadzać w życie kolejny etap swojego planu. Jeszcze w kwietniu jedzie "Javą" nad jezioro Bugaj, ma ze sobą wiatrówkę. Wie, że mali chłopcy łapią tam często pokarm dla rybek. Spotyka Marcina P. i Roberta Ł., chłopców w wieku 11-12 lat.

Trynkiewicz zwabia ich do mieszkania, które zajmuje sam, propozycją postrzelania do tarczy. Robert Ł. przychodzi tylko raz. Jego kolega kończy odwiedzać Trynkiewicza kiedy ten proponuje, by zrzucił z siebie założony mu wcześniej kostium gimnastyczny. Strój był specjalnie przygotowany, chodziło tylko o to, żeby chłopcy na jego oczach przebierali się, a później wykonywali ćwiczenia, które miały być "rozgrzewką" strzelecką.

26-latek szybko znajduje kolejne ofiary. Jeszcze przed końcem roku szkolnego, w czerwcu 1988 r., rozmawia z Robertem J. Chłopak zaczepia go sam, bo rozpoznaje w nim byłego nauczyciela.

Trynkiewicz po raz pierwszy proponuje wtedy 15-latkowi, żeby przyprowadził swoich kolegów i spotkał się z nim w okolicach pobliskiej strzelnicy. Do mieszkania zaprasza jednak tylko kolegę Roberta J.

To Tomasz O., który - jak później przyzna Trynkiewicz - wydaje mu się łatwiejszym celem. O. przychodzi na strzelanie. I też musi rozgrzewać się w kostiumie.

Zawsze najsłabsi

W tym samym miesiącu Trynkiewicz próbuje zwabić znad jeziora do swojego mieszkania 12-letniego Konrada F. i Tomasza S. Pretekst jest ten sam - strzelanie z wiatrówki, obietnica zapisu do sekcji strzeleckiej.

Ale tym razem jest to próba nieudana. Pierwszy z chłopców opowiada o sytuacji ciotce, a ta zabrania mu kontaktów "ze zboczeńcem".

Mariusza W. i Jacka S., uczniów piątej i szóstej klasy szkoły podstawowej, Trynkiewicz spotyka pod koniec czerwca. Chłopcy przychodzą do jego mieszkania oddzielnie.

Taki warunek jest zawsze. Przed pierwszym spotkaniem, jak wcześniej, bada sytuację i wypytuje o rodziców - czym się zajmują, jaka jest sytuacja w domu, czy wiedzą, co robią ich dzieci. Nakazuje chłopcom złożyć oświadczenie, że wszystko, co zobaczą i usłyszą, muszą zachować w tajemnicy. Oświadczenia Trynkiewicz wymyślił wtedy, gdy w mieszkaniu rodziców płacił małym chłopcom 1 tys. zł za pozowanie nago do jego rysunków. "(…) Podstawowym celem było oglądanie ciał" - przyznawał potem podczas śledztwa.

Z dwójki Mariusz W. - Jacek S. od początku bardziej Trynkiewicza interesował ten pierwszy. Z opinii psychologa wynika, że W. "wykazywał rozwój umysłowy poniżej normy, miał obniżoną w stosunku do wieku zdolność rozumienia sytuacji społecznych, a także zdolność abstrahowania". Były nauczyciel to wykorzystał.

W późniejszym procesie, w którym sąd skazał go na karę śmierci za poczwórne zabójstwo, udowodniono mu, że Mariusza W. zmuszał do ćwiczeń w kostiumie, rozbierania się i "obmacywał jego ciało".

Pierwsze zabójstwo. Za strzelanie i "wyjazd na obóz"

4 lipca 1988 r., już po zakończeniu roku szkolnego, Trynkiewicz poznaje swoją kolejną ofiarę. W przypadku 13-letniego Wojciecha P. ma jednak inny plan.

Według prokuratorów o tym, że będzie chciał pozbawić go życia, wiedział już na początku ich spotkania. Przygotował też scenariusz, jak zmylić jego rodziców i milicję.

Ofiarę wybrał starannie. Z wyjaśnień Trynkiewicza: "(...) już idąc tam nad jezioro byłem myślami, że jeżeli uda mi się sprowadzić chłopca, to go w mieszkaniu zabiję".

Rodzice Wojciecha P. nie byli małżeństwem i od sześciu lat mieli ze sobą słaby kontakt. W dzień swojej śmierci P. był pod opieką ojca. Z mamą widział się ok. godziny 14, kiedy przyszedł na działkę zapytać, czy może pójść wykąpać się nad jezioro.

Zofia P. nie chciała się zgodzić, ale widząc przygnębienie syna, ustąpiła. Chłopiec wiedział, że tego lata nigdzie nie wyjedzie, szukał atrakcji. W prokuraturze matka opisywała P. jako osobę "łatwowierną", "ustępliwą". Uczył się średnio. Warunki do nauki i sytuację rodzinną miał ciężką. Na 18 m kw. mieszkał z matką i jej synem z pierwszego małżeństwa. Ojciec nie musiał płacić alimentów. Sam Trynkiewicz mówił potem w rozmowie z psychiatrami, że "żal mu było Wojtka z powodu warunków rodzinnych".

Pocztówka do mamy

Pocztówka i anonim, który Trynkiewicz wysłał po pierwszym zabójstwie do matki chłopcaAkta procesu Mariusza Trynkiewicza

Prokurator stwierdził w akcie oskarżenia, że Mariusz Trynkiewicz "od razu zauważył stan chłopca" i postanowił to wykorzystać.

Po kilku godzinach w jego mieszkaniu, do którego zwabił ofiarę, między innymi propozycją zorganizowania wyjazdu na obóz strzelecki, P. powiedział, że czuje się tam "jak u tatusia". Krótko po tym Trynkiewicz go udusił.

Wcześniej jednak kazał 13-latkowi napisać na pocztówce do mamy: "Kochana mamusiu, jestem w bezpiecznym miejscu z ogłoszenia i zarabiam trochę pieniędzy i niedługo wrócę Wojtek".

Według prokuratury i sądu na pewno wtedy oskarżony wiedział już, że będzie chciał pozbawić chłopca życia. A być może plan ten opracował jeszcze wcześniej, gdy wychodził z domu nad jezioro.

Pocztówkę z Piotrkowa Tryb. Trynkiewicz wysłał krótko po śmierci chłopca. Kilka dni później przesłał jeszcze anonim z wyciętymi z "Głosu Robotniczego" słowami, z których miało wynikać, że 13-latek trafił do sekty i do domu będzie mógł wrócić dopiero, gdy rodzice wpłacą 50 tys. zł okupu. Do listu dołączył kosmyk włosów P. "Ja musiałem w dniu zabójstwa pomyśleć o tym, że włosy będą mi potrzebne i dlatego uciąłem…" - tłumaczył później prokuratorom. Anonim i pocztówka miały jedynie zmylić organy ścigania, co zresztą się udało.

"Podtrzymywanie u rodziców nadziei, że ich syn żyje" miało świadczyć według sądu o "stopniu wyrachowania" oskarżonego.

Sąd: zgubiło ich to, że byli razem

Po tym zabójstwie, jak wyjaśniał, "miał przerwę w potrzebie zabijania". Ale zdaniem prokuratorów, potrzeba cały czas była w nim taka sama. Czekał tylko na to, co się wydarzy. Na to, czy ukryte przez niego ciało zostanie znalezione i czy ktoś rzuci podejrzenie na niego. Nic takiego się nie stało. I dlatego już po niespełna miesiącu - 29 lipca 1988 r. - Trynkiewicz znów wyszedł nad wodę po to, by zabić.

Podczas kluczowego dla prokuratury przesłuchania z 19 września przyznawał, że "myśl o potrzebie zabijania przyszła mu już wtedy", gdy zobaczył trzech chłopców "idących po wale nad jeziorem". Gdyby było ich więcej, "to też by ich zabił" - dodawał.

Chłopcy, czyli 12-letni Krzysztof K. i Artur K. oraz 11-letni Tomasz Ł., znali się od dawna. Dwaj ostatni byli kuzynami, Krzysztof K. mieszkał po sąsiedzku. Tego dnia ojciec przywiózł Artura do ciotki i zostawił pod jej opieką. W pewnym momencie chłopcy zostali jednak sami. Wtedy wpadli na pomysł żeby pojechać nad wodę. Namówili jeszcze Krzysztofa K.

Z poprzednimi ofiarami całą trójką łączyło wiele. Nie pochodzili z bogatych domów i inteligenckich rodzin. Mieli dużą swobodę i kiepskie perspektywy na atrakcyjne spędzanie czasu.

Różnili się natomiast tym, że byli mniej łatwowierni i bardziej świadomi, niż poprzednie ofiary. Chłopcy nie uczyli się źle, mieli swoje małe pasje.

Krzysiek ćwiczył judo, Tomek zbierał znaczki, a jego starszy o rok kuzyn hodował rybki i króliki. Kiedy Artur szedł je karmić, wolał, żeby ktoś był zawsze przy nim. Bał się ciemności. Według sądu chłopców zgubiło to, że tamtego dnia, 29 lipca, byli w grupie. W pojedynkę żaden nie zgodziłby się pójść do mieszkania obcego mężczyzny.

Dlaczego Trynkiewicz postanowił ich zabić? Bo - jak tłumaczył - poczuł wyższą siłę i wiedział, że wszystkie okoliczności są po jego stronie. Rodzice nie mogli się domyślać gdzie są ich dzieci. Żadne nie było synem dozorcy ani nie mieszkało w bloku obok (jak dwie jego wcześniejsze ofiary, których z tego powodu nie zabił). Chłopcy mieszkali na drugim końcu miasta. Nikt nie mógł więc powiązać Trynkiewicza z ich zaginięciem.

"Zabiłbym każdego"

Z akt wynika, że kiedy chłopcy zaczęli obawiać się pretensji rodziców z powodu ich długiej nieobecności, Trynkiewicz nagle "poczuł zdenerwowanie, zaniepokojenie".

Gdy chłopcy chcieli już wychodzić, zaczął zadawać ciosy nożem. "Gdyby tych chłopców było więcej, to też bym ich zabił. Tych chłopców nie głaskałem przed śmiercią, nie kazałem im się przebierać. To jakby mnie nie interesowało. Interesowało mnie tylko ich zabicie" - opowiadał podczas wspomnianego przesłuchania z 19 września, tuż przed przewiezieniem go na sześciomiesięczną obserwację psychiatryczną do Warszawy.

Sąd doliczył się "przynajmniej 18 ciosów". Ale kiedy we wrześniu kolejnego roku, uzasadniał wyrok skazujący Trynkiewicza na śmierć, stwierdzał: "Żadna ze stwierdzonych ran nie była tego rodzaju, ażeby natychmiast powodować śmierć". Chłopcy umarli z wykrwawienia, być może już po tym, jak Trynkiewicz zniósł ich ciała do piwnicy. "Natychmiastowa pomoc lekarska mogłaby uratować życie każdego (...)" - pisał sąd.

Autor: ŁOs/ ola / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Kursy akcji producentów samochodów spadały we wtorek po zapowiedzi amerykańskiego prezydenta elekta Donalda Trumpa dotyczącej nałożenia 25-procentowych ceł na wszystkie towary z Kanady i Meksyku.

"Katastrofa dla sektora samochodowego". Kursy w dół po zapowiedzi Trumpa

"Katastrofa dla sektora samochodowego". Kursy w dół po zapowiedzi Trumpa

Źródło:
PAP

Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że popiera amerykańską propozycję zawieszenia broni w wojnie przeciwko Hezbollahowi w Libanie i zarekomenduje swojemu rządowi, by przyjął to porozumienie. Ta deklaracja spotkała się z głosami krytyki wśród innych izraelskich polityków, także w samej koalicji rządowej. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że porozumienie ma wejść w życie o godzinie 4 rano w środę i ma na celu całkowite zakończenie konfliktu.

Netanjahu za zawieszeniem broni w Libanie. "Historyczny błąd" czy "zakończenie niszczycielskiego konfliktu"?

Netanjahu za zawieszeniem broni w Libanie. "Historyczny błąd" czy "zakończenie niszczycielskiego konfliktu"?

Źródło:
PAP

Wychowawca został zawieszony i usłyszał zarzuty znęcania się nad 13-letnim podopiecznym Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju (Dolnośląskie). Sprawą zajęła się prokuratura - poinformowała wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart. Przekazała, że do ośrodka zostali skierowani psychologowie, którzy dbają o to, by dzieci czuły się bezpiecznie. 13-latek przebywa w szpitalu. - Jestem zszokowana naszymi ustaleniami - dodała Ejchart.

Nastolatek w szpitalu, wychowawca z zarzutami. Nadzór nad sprawą objęło ministerstwo

Nastolatek w szpitalu, wychowawca z zarzutami. Nadzór nad sprawą objęło ministerstwo

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ewa Galica z "Superwizjera" zdobyła nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego w kategorii wideo. Wyróżniona została za reportaż "Krąg Putina. Tajemnice rosyjskich majątków w Europie". Można go obejrzeć w TVN24 GO. Nagrody przyznano także w kategoriach audio, tekst i fotografia.

Dziennikarka "Superwizjera" z prestiżową nagrodą

Dziennikarka "Superwizjera" z prestiżową nagrodą

Źródło:
PAP, TVN24

Rada nadzorcza PLL LOT odwołała we wtorek prezesa zarządu Michała Fijoła. Odwołanie nastąpiło w związku z wynikami postępowań audytowych - podała spółka. 

Prezes PLL LOT odwołany

Prezes PLL LOT odwołany

Źródło:
PAP

- Jeśli nie stanie się nic niespodziewanego, to Zbigniew Ziobro w grudniu wróci do życia publicznego - przekazał w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, pełniący obowiązki wiceprezes PiS. Jacek Karnowski z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że Ziobro "nie ma odwagi" stanąć przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa.

Wójcik podał możliwy termin powrotu Ziobry do polityki. "Jeśli nie będzie niespodzianek"

Wójcik podał możliwy termin powrotu Ziobry do polityki. "Jeśli nie będzie niespodzianek"

Źródło:
TVN24

- Jest bardzo wielu wyborców i wyborczyń, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość niezależnie od tego, kto będzie ich kandydatem - mówiła w "Faktach po Faktach" Dorota Łoboda (PO). Paweł Śliz (Polska 2050) stwierdził, że wystawienie prezesa IPN Karola Nawrockiego przez PiS i przekonywanie, że to kandydat "obywatelski" to "zaklinanie rzeczywistości".

"To ukrycie szyldu, bo wiedzą, że szyld PiS nie jest dobrą reklamą"

"To ukrycie szyldu, bo wiedzą, że szyld PiS nie jest dobrą reklamą"

Źródło:
TVN24

To nie będzie kampania na tematy światopoglądowe. Wyniki sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 nie pozostawiają wątpliwości - dla wyborców najważniejsze dziś są bezpieczeństwo, ochrona zdrowia i gospodarka. Liberalizacja aborcji czy związki partnerskie schodzą w wyborach prezydenckich na dalszy plan.

Najważniejsze tematy kampanii prezydenckiej. Sondaż 

Najważniejsze tematy kampanii prezydenckiej. Sondaż 

Źródło:
Fakty TVN

Policja zatrzymała kierownika i pracowników hostelu Nana Backpackers w Laosie. To tam zatrzymali się turyści, którzy zmarli po tym, jak najprawdopodobniej zatruli się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących do Laosu przed spożywaniem lokalnego alkoholu.

Sześcioro turystów nie żyje. Policja zatrzymała pracowników hostelu

Sześcioro turystów nie żyje. Policja zatrzymała pracowników hostelu

Źródło:
BBC, TVN24

Grupa Carrefour oświadczyła, że ubolewa nad tym, iż jej komunikat, że we francuskich sklepach nie będzie mięsa z państw należących do bloku gospodarczego Mercosour, odebrany został jako "kwestionowanie partnerstwa z rolnictwem brazylijskim, a także jego krytyka".

Burza po słowach prezesa Carrefoura

Burza po słowach prezesa Carrefoura

Źródło:
PAP

Wigilia ma być wolna od pracy, ale dopiero w 2025 roku - tak wynika z poprawek zaakceptowanych we wtorek podczas wspólnego posiedzenia komisji gospodarki i rozwoju oraz polityki społecznej i rodziny. Większość posłów opowiedziała się też za dodaniem trzeciej niedzieli handlowej w grudniu.

Rewolucja w grudniowym handlu. Zielone światło od komisji

Rewolucja w grudniowym handlu. Zielone światło od komisji

Źródło:
PAP

Zmumifikowane ciało którego z przywódców spoczywa w mauzoleum na placu Tiananmen? Takie m.in. pytanie w programie "Milionerzy" TVN usłyszała pani Kinga Strzyż. Było warte 20 tysięcy złotych.

Czyje zmumifikowane ciało spoczywa na placu Tiananmen?

Czyje zmumifikowane ciało spoczywa na placu Tiananmen?

Źródło:
TVN

Ponad połowa ankietowanych Polaków (53 proc.) negatywnie ocenia prace podkomisji smoleńskiej, której szefem był poseł PiS Antoni Macierewicz. Tak wynika z najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24. Jest też zawiadomienie do prokuratury dotyczące Antoniego Macierewicza w sprawie programu Karkonosze, czyli zakupu wspólnie z innymi państwami samolotu do tankowania w powietrzu. Macierewicz podjął jednoosobowo decyzję, by wycofać się z programu.

Jak Polacy oceniają podkomisję smoleńską Macierewicza? Sondaż 

Jak Polacy oceniają podkomisję smoleńską Macierewicza? Sondaż 

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Jest projekt raportu końcowego komisji śledczej ds. afery wizowej i zapowiedź 11 zawiadomień do prokuratury. Dotyczą one między innymi Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Raua czy Mariusza Kamińskiego. Komisja swoje prace rozpoczęła w lutym. Zapytaliśmy Polaków, czy popierają działania rządzącej koalicji w sprawie rozliczania nieprawidłowości z czasów rządów PiS. 50 procent respondentów na to pytanie odpowiedziało twierdząco.

Rozliczanie nieprawidłowości z czasów PiS. Sondaż w sprawie działań rządzących

Rozliczanie nieprawidłowości z czasów PiS. Sondaż w sprawie działań rządzących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Czterech obcokrajowców podawało się za mistrzów dekarskich. Wykonywali prace wycenione na kilkaset złotych, a po wszystkim żądali za usługę sum wielokrotnie wyższych. "Gang dekarzy" został zatrzymany przez policję. Wśród osób poszkodowanych jest znany dziennikarz Piotr Pytlakowski.

"Gang dekarzy". Żądali ogromnych kwot za proste prace, zastraszali. Wśród poszkodowanych znany dziennikarz

"Gang dekarzy". Żądali ogromnych kwot za proste prace, zastraszali. Wśród poszkodowanych znany dziennikarz

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl, "Polityka"

W miejscowości Błonie-Wieś pod Warszawą kierowca samochodu osobowego potrącił pieszą przechodzącą przez pasy. Kobieta została zabrana do szpitala. Kierowca jest poszukiwany przez policję.

22-latka potrącona na przejściu dla pieszych, kierowca uciekł

22-latka potrącona na przejściu dla pieszych, kierowca uciekł

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl
71. służba posterunkowego Bartosza Z. Pierwsza na Pradze

71. służba posterunkowego Bartosza Z. Pierwsza na Pradze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wśród pasażerów statku, który zatonął w pobliżu miasta Marsa Alam w Egipcie, było dwoje pasażerów z polskim obywatelstwem, są uznani za zaginionych - przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński. Gubernator prowincji Morza Czerwonego przekazał, że z łodzi wydobyto cztery ciała, a siedem osób nadal jest poszukiwanych - poinformował Reuters.

Zatonięcie statku w Egipcie. Uratowano kolejne osoby

Zatonięcie statku w Egipcie. Uratowano kolejne osoby

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, Reuters

Prawicowy, prorosyjski zwrot Rumunii oznaczałby duże kłopoty dla UE i NATO - napisał we wtorek portal Politico. W kraju odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Wygrał ją bezpartyjny, skrajnie prawicowy kandydat Calin Georgescu zwany "putinofilskim suwerenistą". Druga tura - 8 grudnia.

"W Brukseli słychać alarm". Wynik w Rumunii "prawdopodobnie produktem rosyjskich pieniędzy"

"W Brukseli słychać alarm". Wynik w Rumunii "prawdopodobnie produktem rosyjskich pieniędzy"

Źródło:
PAP, tvn24.pl, Politico

Szwecja domaga się, by chiński statek, który podejrzewany jest o udział w przerwaniu kabli na dnie Bałtyku, powrócił na szwedzkie wody terytorialne - przekazał premier Ulf Kristersson. Dodał, że jego rząd do tej pory nie otrzymał od strony chińskiej odpowiedzi na te wezwania. 

"Zdecydowane życzenie" Szwedów. Brak odpowiedzi z Chin 

"Zdecydowane życzenie" Szwedów. Brak odpowiedzi z Chin 

Źródło:
PAP

- Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium - przekazał szef MSZ Radosław Sikorski po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Sybihą. Podkreślił, że zostało to zawarte we wspólnie uzgodnionym oświadczeniu.

Szefowie polskiej i ukraińskiej dyplomacji o ekshumacjach. "Nie ma żadnych przeszkód"

Szefowie polskiej i ukraińskiej dyplomacji o ekshumacjach. "Nie ma żadnych przeszkód"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski przekazał, że będzie pełnił tę funkcję do 20 stycznia 2025 roku. Poinformował, że złożył list rezygnacyjny na ręce prezydenta Joe Bidena i podziękował mu za zaufanie, jakim go obdarzył. "Służba ambasadora była jednym z moich marzeń. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę służył jako ambasador USA w Polsce. Przewyższa to wszystko, co mogłem sobie wyobrazić" - napisał.

Brzezinski podał datę zakończenia swojej misji

Brzezinski podał datę zakończenia swojej misji

Źródło:
tvn24.pl

Podczas badań w barokowym kościele w podwarszawskim Karczewie konserwatorzy natrafili na fragmenty malowideł ściennych z XVIII wieku.

Iluzjonistyczny ornament. Odkrycie w barokowym kościele

Iluzjonistyczny ornament. Odkrycie w barokowym kościele

Źródło:
PAP

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, zatem do wygrania nadal jest 520 milionów złotych. W Polsce padły trzy wygrane czwartego stopnia w wysokości ponad 317 tysięcy złotych. Oto liczby, które wylosowano 26 listopada 2024 roku.

Ogromna kumulacja w Eurojackpot

Ogromna kumulacja w Eurojackpot

Źródło:
Lotto.pl

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował we wtorek o wycofaniu z obrotu łyżki cedzakowej sprzedawanej w sieci sklepów TEDi. W trakcie kontroli stwierdzono, że produkt przy kontakcie z żywnością wydziela substancje stanowiące zagrożenie dla ludzkiego zdrowia.

Produkt usunięty ze wszystkich sklepów tej sieci. Ostrzeżenie

Produkt usunięty ze wszystkich sklepów tej sieci. Ostrzeżenie

Źródło:
PAP, GIS

Linie lotnicze zarobiły w ostatnich pięciu latach miliardy dolarów na dodatkowych opłatach - pisze CNN. Przewoźnicy każą płacić dodatkowo za wybór miejsca lub przewóz bagażu. Jak wynika z raportu amerykańskiej podkomisji senackiej, niektóre linie lotnicze płaciły nawet pracownikom premie za identyfikowanie klientów próbujących uniknąć dodatkowych opłat.

Zarabiają miliardy na dodatkowych opłatach

Zarabiają miliardy na dodatkowych opłatach

Źródło:
CNN

Podjąłem decyzję o przekazaniu 3,5 miliarda złotych na rzecz CPK, w formie obligacji skarbowych. Dofinansują one spółkę - powiedział premier Donald Tusk przed posiedzeniem rządu. Pieniądze mają trafić między innymi na prace związane z projektowaniem terminala lotniska i dworca kolejowego.

"Podjąłem decyzję". Premier Tusk o CPK

"Podjąłem decyzję". Premier Tusk o CPK

Źródło:
tvn24.pl
Zupa z byle czego i pocerowane rajstopy. Tak się żyje w polskim Biedańsku

Zupa z byle czego i pocerowane rajstopy. Tak się żyje w polskim Biedańsku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Burze śnieżne przetoczyły się przez Turcję. W wyniku gwałtownego pogorszenia pogody zmarły dwie osoby, na śmierć zamarzło kilkaset owiec. Opady doprowadziły do paraliżu na drogach, wielu kierowców utknęło w zaspach i wymagało pomocy służb.

Uderzenie śnieżycy. Paraliż na drogach, zwierzęta zamarzły na śmierć

Uderzenie śnieżycy. Paraliż na drogach, zwierzęta zamarzły na śmierć

Źródło:
PAP, Duvar

Orki pojawiły się w wąskiej zatoce False Creek położonej w sercu Vancouver. Cztery osobniki zostały uchwycone na nagraniu z promu. Te morskie ssaki rzadko wpływają do tych wód.

Grupa orek pojawiła się w sercu Vancouver

Grupa orek pojawiła się w sercu Vancouver

Źródło:
Reuters

Kurierzy żartują, że ich rodziny zamawiają paczki, żeby się z nimi zobaczyć. Ostatnie tygodnie roku to najgorętszy czas w branży. Poczta Polska twierdzi, że w tym okresie dostarcza nawet 3,5 mln przesyłek dziennie. Tylko jedna firma. Sytuacja jest rozwojowa, bo z roku na rok Polacy kupują coraz więcej przez internet.

"Pożegnaj się z bliskimi, zobaczycie się po świętach"

"Pożegnaj się z bliskimi, zobaczycie się po świętach"

Źródło:
tvn24.pl

Trwa składanie wniosków o tak zwane wakacje od ZUS. Żeby skorzystać z ulgi jeszcze w tym roku, wniosek trzeba złożyć do końca listopada. Tymczasem pojawiły się wątpliwości, czy formularz może wypełnić i podpisać w imieniu swojego klienta biuro rachunkowe. Stanowisko w tej sprawie w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl zajął Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Zamieszanie z wakacjami. Mamy stanowisko ZUS

Zamieszanie z wakacjami. Mamy stanowisko ZUS

Źródło:
tvn24.pl

Koalicja Obywatelska może liczyć na poparcie 35 procent badanych, a Prawo i Sprawiedliwość - 32 procent. Konfederacja, która uplasowała się na trzecim miejscu, uzyskała 13 procent głosów - wynika z sondażu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24.

KO przed PiS, Konfederacja na podium. Najnowszy sondaż partyjny

KO przed PiS, Konfederacja na podium. Najnowszy sondaż partyjny

Źródło:
TVN24

Wielkimi krokami zbliżają się andrzejki, czyli wypadające pod koniec listopada święto znane z zabaw i wróżb. Jak wyglądały andrzejkowe wróżby w przeszłości, a jakie dziś cieszą się największą popularnością?

Kiedy są andrzejki? Najlepsze zabawy we wróżby dla dzieci i dorosłych

Kiedy są andrzejki? Najlepsze zabawy we wróżby dla dzieci i dorosłych

Źródło:
muzeumetnograficzne.rzeszow.pl, konojad.archpoznan.pl, tvn24.pl