Prokuratura: biegli nie znaleźli trotylu
27 czerwca 2013Biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M - poinformowała w czwartek 27 czerwca Naczelna Prokuratura Wojskowa. Komunikat prokuratury ma związek z ubiegłoroczną publikację "Rzeczpospolitej, która 30 października napisała, że polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak tupolewa w Smoleńsku, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych - trotylu i nitrogliceryny.
Szef prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg podkreślił, że ze sprawozdania biegłych wynika, iż w próbkach z wraku nie stwierdzono "obecności pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji". Jak mówił płk Szeląg, "w 14 próbkach oraz dwóch próbkach kontrolnych biegli stwierdzili obecność śladowych ilości difenyloaminy, a w czterech próbkach - paranitrodifenyloaminy - substancji nieposiadających właściwości wybuchowych. Z kolei na czterech innych próbkach biegli stwierdzili obecność siarki, także nieposiadającej takich właściwości". Dodał, że dwa pierwsze wymienione związki są "powszechnie używane przy produkcji niektórych tworzyw sztucznych". Ponadto zaznaczył, że biegli stwierdzili obecność nitrogliceryny w pojemniku z nazwą jednego z leków nasercowych.
Bezpodstawne
Próbki pobrane z wraku tupolewa trafiły do kraju w grudniu zeszłego roku, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Zbadano łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku. Szef WPO powiedział też, że biegli nie mają wątpliwości, iż próbki pobrane z wraku Tu-154M przekazano z Rosji nienaruszone. - Biegli nie mają żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, że przekazane pakiety zostały w jakikolwiek sposób naruszone. Biegli pracują nad tym codziennie, to jest ich chleb powszedni i potrafią to rozpoznać - dodał prokurator. Prokuratorzy przypomnieli jednocześnie, że wyniki badań próbek z wraku będą tylko jednym z elementów całościowej opinii biegłych. Opinia ta będzie także oparta m.in. na wynikach badań próbek zabezpieczonych z ekshumowanych dotychczas zwłok ofiar katastrofy oraz z elementów lakierowych i powłoki lakieru z samolotu. Dlatego, według prokuratury wojskowej, czwartkową prezentację sprawozdania z badań biegłych, która nie jest jeszcze końcową opinią, należy uznać za "wydarzenie bez precedensu". Prokuratura zaznaczyła, że prezentowane dowody "nie dostarczyły podstaw do stwierdzenia, że doszło do wybuchu" na pokładzie tupolewa. Płk Szeląg poinformował też, że na przełomie lipca i sierpnia planowany jest wyjazd biegłych do Rosji w celu dokonania kolejnych badań.