"Zwracam się z uprzejmą prośbą o podanie, czy toczą się obecnie w Urzędzie postępowania w przedmiocie wpisania do polskich ksiąg stanu cywilnego zagranicznego aktu małżeństwa zawartego przez osoby tej samej płci" - takie pismo od prokuratury otrzymał m.in. Urząd Stanu Cywilnego we Wrocławiu. Dlaczego? Jak wyjaśnia prokuratura, dlatego że stoi "na straży praworządności". Zdaniem Kampanii Przeciw Homofobii takie działanie ma zniechęcić pary jednopłciowe do działania.
Pismo, które ma celu sprawdzić, ile gejów i lesbijek chciało złożyć w urzędach stanu cywilnego akty małżeństw zawartych za granicą wysłali prokuratorzy. Po co? Jak tłumaczą, są od tego, by prawo w Polsce było przestrzegane. Tak ma być również w tym przypadku. - Prokuratura stoi zawsze na straży praworządności. Praworządność to również respektowanie przepisów. Związek małżeński to związek zawarty między kobietą a mężczyzną - wyjaśnia Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Cel polityczny?
Dlatego pismo o treści: "Zwracam się z uprzejmą prośbą o podanie, czy toczą się obecnie w Urzędzie postępowania w przedmiocie wpisania do polskich ksiąg stanu cywilnego zagranicznego aktu małżeństwa zawartego przez osoby tej samej płci (...) lub wydania zaświadczenia o stanie cywilnym na wniosek osób, które zawarły małżeństwo z osobą tej samej płci za granicą" trafiło m.in. do wrocławskiego pałacu ślubów. Okazuje się jednak, że tu o zarejestrowanie sprawy nikt się nie starał.
Zdaniem przedstawiciela Kampanii Przeciw Homofobii, taki krok prokuratury nie ma na celu ochrony polskiego porządku prawnego. - W naszej ocenie ma to bardziej cel polityczny. To wysyłanie sygnału do społeczeństwa, które ma zniechęcić pary jednopłciowe przed podejmowaniem jakichkolwiek działań mających na celu uznanie faktu, że pozostają w ważnie zawartym za granicą związku małżeńskim - mówi adwokat Paweł Knut z Kampanii Przeciw Homofobii.
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock