Gdyby jej nie zabrano, prawdopodobnie zginęłaby w lesie. Maleńka niedźwiedzica uratowana w Bieszczadach trafi do poznańskiego zoo. Jej odchowanie będzie sporym wyzwaniem - najbliższe dwa lata to będzie w zasadzie ciągła walka o jej życie. - Nie było na świecie wielu przypadków odratowania małych niedźwiedzi, a to nawet nie niemowlę, a niemal noworodek - podkreśla rzeczniczka prasowa ogrodu.
Około dwumiesięczna niedźwiedzica trafi do Nowego Zoo najwcześniej za około dwa tygodnie. Decyzję o ulokowaniu jej w ogrodzie zoologicznym podjęli Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, dyrekcja poznańskiego zoo oraz Fundacja Four Paws International po konsultacjach z naukowcami i weterynarzami.
- Formalności są już dopięte, kwestie techniczne są w toku. Chcemy oczywiście jak najszybciej zapewnić małej niedźwiedzicy dogodne warunki do życia, ale najpierw musimy przystosować do jej potrzeb wybieg - tłumaczy Małgorzata Chodyła, rzeczniczka poznańskiego zoo.
"Maluchy się wspinają"
W Nowym Zoo na poznańskiej Malcie trwa już przystosowywanie wybiegu dla małej. Potrzebne są zupełnie inne warunki niż dla dorosłych niedźwiedzi. - Maluchy się wspinają, musimy mieć inne zabezpieczenia, poza tym pracownicy muszą mieć możliwość wejścia na wybieg w dowolnej chwili - mówi Chodyła.
To właśnie w Poznaniu niedźwiedzica może liczyć na najlepsze warunki. Azyl dla niedźwiedzi w Nowym Zoo został wybudowany właśnie dla niedźwiedzi, które z jakichś przyczyn nie żyją na wolności. Zwierzęta mają tu do dyspozycji 3 hektary terenu w lesie. Najmniejszy wybieg ma ponad 4 tys. m kw., a największy ponad 7 tys. m kw. Są tam pagórki, sadzawki, a publiczność obserwuje je z oddali.
Olbrzymie wyzwanie
Wychowanie malucha w Poznaniu będzie prawdziwym wyzwaniem dla pracowników zoo. - Nie było na świecie wielu przypadków odratowania małych niedźwiedzi. Trwają konsultacje międzynarodowe w tej kwestii, natomiast w sferze żywienia korzystamy przede wszystkim z doświadczeń fundacji Four Paws International - wyjaśnia Chodyła.
Odnaleziona w Bieszczadach malutka niedźwiedzica jest bardzo młoda. - To nawet nie niedźwiedzie niemowlę. To niemal noworodek - podkreśla rzeczniczka zoo. Lekarze szacują, że ma zaledwie 2 miesiące, tymczasem w normalnych warunkach niedźwiedzie mamy wychowują swoje potomstwo nawet do 30 miesięcy. - Przez pierwsze 5 miesięcy maluchy karmione są wyłącznie mlekiem mamy. Dopiero po pół roku wprowadzane są inne pokarmy - tłumaczy.
Wychowają ją ludzie
Na wychowanie małej przez inne niedźwiedzie nie ma szans. - To nie jest romantyczna historia. Niedźwiedzie są samotnikami, nie opiekują się nieswoimi dziećmi. Nawet dwa dorosłe niedźwiedzie, które niedawno do nas trafiły, są odseparowane od Borysa, który już dłużej u nas mieszka - wyjaśnia Chodyła.
Wszystkie niedźwiedzie będą miały osobne wybiegi, ale będą się widziały i wąchały.
Mała niedźwiedzica zostanie w Poznaniu na stałe. Nie ma szans, by wróciła na wolność. - Małą przez minimum dwa lata będą opiekować się stale ludzie. Znać będzie ich zapach, przyzwyczajona będzie, że od nich otrzymuje pożywienie. Na wolności byłaby niebezpieczna dla ludzi - tłumaczy rzeczniczka zoo.
Patronat nad maluchem objęło Nadleśnictwo Cisna. Teraz ogłaszają oni konkurs na imię dla niedźwiedzicy, by imię związane było z Bieszczadami, by nie zapomniano, skąd niedźwiedzica pochodzi. - Imię Puchatka, jakie jej nadano, było tylko imieniem roboczym - wyjaśnia Chodyła.
Uratowali ją leśnicy
Malutką niedźwiedzicę znalazł 1 kwietnia leśniczy z Nadleśnictwa Cisna w Bieszczadach. Trafiła do lecznicy dla zwierząt Ada w Przemyślu. - Była bardzo odwodniona i wycieńczona. Przez kilka dni nie miała kontaktu z matką, nie miała jedzenia. Była w złym stanie - powiedział Radosław Fedaczyński, weterynarz z lecznicy Ada.
Żeby nie przyzwyczajać niedźwiadka do obecności człowieka w jej życiu, podczas karmienia jej opiekun upodabnia się do zwierzęcia.
- Ubieramy ciemne ciuchy, zakrywamy twarz, aby ona przy tym kontakcie ze smoczkiem nie oswajała się z naszymi rysami twarzy. Musi być zachowana zupełna cisza, żeby nie oswajała się z głosem. Ważnym elementem są też rękawice, żeby jak najmniej czuła zapach człowieka - opisuje Jakub Kotowicz z lecznicy Ada.
Póki co niedźwiedzica jest maleństwem, ale za chwilę jej waga poszybuje w górę i osiągnie najpierw 100 kg, a potem 200 kg.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Cisna / Mateusz Świerczyński