Postępowanie ws. oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza prowadzone jest nadal "w sprawie", oznacza to, że nikomu jak dotąd nie przedstawiono zarzutów. Według śledczych niewiele wskazuje na to, żeby zakończyło się ono przed 16 listopada, kiedy odbędą się wybory samorządowe. Prokurator generalny przedłużył śledztwo do 31 marca 2015 roku ze względu na niekompletny materiał dowodowy.
- Wystąpiliśmy do Prokuratury Generalnej o przedłużenie śledztwa i taką zgodę otrzymaliśmy. Postępowanie zostało przedłużone do 31 marca 2015 roku - poinformowała Hanna Grzeszczak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu
- Prowadzący to postępowanie uznali, że zebrany materiał dowodowy jest niekompletny i dopiero po jego uzupełnieniu będzie wiadomo, jakie dalsze kroki podejmie prokuratura - dodała.
Oznacza to, że do czasu listopadowych wyborów samorządowych nie będzie wiadomo, czy Paweł Adamowicz usłyszy zarzuty, czy też postępowanie będzie umorzone. - Rozumiem, że jest termin wyborów samorządowych, ale nie kierujemy się kalendarzem wyborczym, tylko zebranym materiałem dowodowym - podkreśliła prokurator Grzeszczak.
Wciąż nie przesłuchali Adamowicza
Prokurator dodała, że aby rozstrzygnąć, czy Adamowicz celowo podał inny stan swojego majątku niż faktycznie jest, czy też po prostu się pomylił, śledczy muszą uzupełnić materiał. Chodzi m.in. o nieprawdziwą wartość funduszy inwestycyjnych czy brak jednego z siedmiu posiadanych w tym czasie mieszkań.
Prokuratorzy wciąż nie przesłuchali Pawła Adamowicz i nie wiadomo, kiedy to może nastąpić. - W ostatnich miesiącach przesłuchano ponad 30 osób. Są to pracownicy Urzędu Miejskiego w Gdańsku, osoby z firm deweloperskich, a także część członków rodziny prezydenta - poinformowała Grzeszczyk.
Sprawdzają, ile i skąd miał pieniądze
Śledczy badają informacje zamieszczane przez Adamowicza w składanych w latach 2009-2012 oświadczeniach o stanie majątkowym, weryfikują zasoby finansowe oraz źródła ich pochodzenia. Sprawdzane są też okoliczności dotyczące nabycia przez Adamowicza nieruchomości na terenie Gdańska.
CBA skontrolowało oświadczenia majątkowe prezydenta Gdańska z lat 2007-2012. Kontrola trwała od października 2012 do czerwca 2013 roku. Przedmiotem była ich prawidłowość i prawdziwość, sprawdzano też przestrzeganie przez prezydenta Gdańska ograniczeń i obowiązków, jakie przepisy nakładają na osoby pełniące funkcje publiczne.
Prokuratura bada oświadczenia złożone od 2009 roku, wcześniejsze się przedawniły. Adamowicz po upublicznieniu sprawy stwierdził, że "jest pewien swoich racji i ze spokojem oczekuje, że prokuratura jednoznacznie rozstrzygnie te kwestie na jego korzyść".
Kupił taniej niż inni?
Prokuratorzy do tej pory sprawdzili dokumentację firmy deweloperskiej i firmy która pośredniczyła w procesie zakupu mieszkań na osiedlu Neptun Park w Gdańsku. Przesłuchiwani są też świadkowie, którymi są inni właściciele mieszkań na tym samym osiedlu. Śledczy chcą w ten sposób sprawdzić, czy Paweł Adamowicz nie kupił nieruchomości po zaniżonych cenach.
Doniesienie do prokuratury
Ostatecznie w październiku ubiegłego roku CBA zawiadomiło Prokuraturę Generalną o możliwości popełnienia przez Pawła Adamowicza przestępstwa związanego ze składanymi przez niego oświadczeniami majątkowymi.
Jak ustalił wówczas portal tvn24.pl, CBA napisało w zawiadomieniu, że mogło dojść do korupcji - majątek prezydenta jest bowiem o około kilkaset tysięcy złotych większy, niż wynoszą jego oficjalne przychody. Prokurator generalny podjął decyzję o przekazaniu zawiadomienia do poznańskiej prokuratury apelacyjnej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24