Cieszą się, że żyją i są wdzięczni za pomoc. Dwaj rosyjscy wędkarze przez wiele godzin dryfowali pontonem po Bałtyku. Mimo że szukały ich śmigłowce i statki, sami szczęśliwie dopłynęli do brzegu. Byli wyczerpani, ale czują się już dobrze i niczego im nie brakuje. Być może jeszcze dzisiaj trafią do swoich rodzin.
Jeszcze dzisiaj wrócą do domu
Wycieńczeni Rosjanie jeszcze w niedzielę trafili do szpitala. Zawieźli ich tam funkcjonariusze Straży Granicznej.
- Obaj byli bardzo zmęczeni, uskarżali się na złe samopoczucie, dlatego zabraliśmy ich do szpitala. Jeden z mężczyzn miał gorączkę. Ostatecznie nie wymagali oni hospitalizacji. Teraz są już w jednym z ośrodków we Władysławowie – informuje Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Rosjanie otrzymali żywność, odzież i inne potrzebne rzeczy. Podobno obaj mężczyźni są bardzo wdzięczni Polakom za okazaną pomoc i życzliwość.
- Przede wszystkim to cieszą się, że przeżyli. Trzeba przyznać, że są nam bardzo wdzięczni. Jesteśmy przez cały czas w kontakcie z rosyjskim konsulatem – opowiada Juźwiak.
Po godz. 12.00 Rosjanie ruszyli w podróż do swoich rodzin w obwodzie kaliningradzkim. – Przekażemy ich stronie rosyjskiej w pobliżu granicy - dodaje Juźwiak.
Zgubiła ich mgła?
To była niespokojna sobota na Bałtyku. Przez wiele godzin polskie statki ratownicze oraz śmigłowce szukały dwóch mężczyzn, którzy dryfowali pontonem na morzu. Jak ustalił Kontakt 24 byli to Rosjanie. Od godz. 22.00 nie dało się z nimi nawiązać kontaktu, dlatego zaczęły się poszukiwania.
Polskie służby włączyły się do akcji w niedzielę o godz. 4 rano. Wówczas na Bałtyku pojawiły się statki ratownicze Sztorm, Wiatr i Kapitan Poinc, okręt SG215 oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.
Około godz. 17.00 Rosjanie dopłynęli pontonem na Hel.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze