"To rażące naruszenie prywatności. Policja będzie ścigać każdego, kto udostępni skradzione zdjęcia" - ogłosił w oświadczeniu rzecznik Jennifer Lawrence po tym, jak w nocy wyciekły nagie zdjęcia aktorki. Ofiar hakerów jest podobno więcej - nieznani sprawcy mieli skraść z tzw. chmury nagie selfie ponad 100 gwiazd, m.in. Kirsten Dunst, Amber Heard, Kate Upton i Victorii Justice.
Z chmury iCloud (miejsca w sieci, gdzie można przechowywać zdjęcia, wideo i inne pliki) wyciekły nagie zdjęcia wielu amerykańskich gwiazd telewizji, kina, muzyki i mody - piszą amerykańskie media.
Anonimowy internauta, który najpewniej włamał się do iCloud, umieścił w serwisie 4chan kilka fotografii wraz z listą innych sław, do których selfie dotarł. Zaoferował, że za odpowiednią opłatą udostępni również bardziej gorące materiały, jak choćby filmiki.
Gdy sprawa wyszła na jaw, 4chan szybko usunął profil ze zhakowanymi być może fotografiami. Zareagowały też rzekome poszkodowane gwiazdy, wśród których znalazły się m.in. aktorki Jennifer Lawrence, Kirsten Dunst, Amber Heard, Victoria Justice, Krysten Ritter, Mary E. Winstead i Teresa Palmer, piosenkarki Avril Lavigne i Ariana Grande, modelki Kate Upton, Candice Swanepoel i Cara Delevigne czy piłkarka Hope Solo.
Podobno wśród ponoć skradzionych portretów są też nagie zdjęcia młodej Gabrielle Union, Hayden Panettiere w ciąży, roznegliżowanych Lei Michele, Mary-Kate Olsen, Seleny Gomez i wielu innych.
"Będziemy ścigali każdego"
"To jest rażące naruszenie prywatności. Skontaktowaliśmy się z władzami i będziemy ścigali każdego, kto opublikuje skradzione zdjęcia Jennifer Lawrence" - napisał w oświadczeniu rzecznik 24-letniej aktorki znanej m.in. z "Igrzysk śmierci" i "American Hustle". Rzecznik potwierdził, że 60 zdjęć Lawrence wyciekło do sieci. To portrety zrobione w różnych miejscach i w różnych pozach, w strojach kąpielowych i całkowicie nago, wiele z nich jest bardzo intymnych i odważnych.
Na temat swoich selfie wypowiedziała się również Mary E. Winstead, znana z roli w produkcji "Scott Pilgrim kontra świat". Na Twitterze wyraziła rozczarowanie, że ktoś ukradł fotografie, które "przed laty zrobiła z mężem w zaciszu swojego domu".
To those of you looking at photos I took with my husband years ago in the privacy of our home, hope you feel great about yourselves.
— Mary E. Winstead (@M_E_Winstead) sierpień 31, 2014
Zaś Victoria Justice (znana z seriali "Zoey 101" i "Victoria znaczy zwycięstwo") zaprzeczyła, jakoby to były jej autentyczne nagie zdjęcia. Agent modelki Kate Upton powiedział jedynie, że przygląda się fotkom, które teraz krążą w internecie i sprawdza ich autentyczność. Pozostałe gwiazdy wciąż nie zabrały głosu na temat tego, czy stały się ofiarami hakera.
Nie wypowiedział się również rzecznik firmy Apple, do której należy iCloud. Serwis BuzzFeed poprosił o komentarz, czy trzymanie swoich danych w ich chmurze jest bezpiecznie, skoro przy odrobinie wysiłku łatwo można się do nich dobrać za pomocą telefonu.
These so called nudes of me are FAKE people. Let me nip this in the bud right now. *pun intended*
— Victoria Justice (@VictoriaJustice) sierpień 31, 2014
"Wiem, że to moje najlepsze kształty"
Podobny skandal miał miejsce w 2011 roku. Christopher Chaney z Florydy - używając trzech nicków: "trainreqsuckswhat", "anonygrrl" i jaxjaguars911" - włamał się do prywatnych danych kont pocztowych co najmniej 50 osób, w tym m.in. Scarlett Johansson, Mili Kunis, Miley Cyrus i Christiny Aguilery.
Największy skandal wywołały rozbierane fotografie Johansson - były to jej nagie portrety, które wysyłała w SMS-ach do swojego ówczesnego męża Ryana Reynoldsa. Dzięki Chaneyowi zdjęcia trafiły do internetu, a FBI wszczęło dochodzenie. Mężczyzna po roku poszukiwań został aresztowany, oskarżony o 26 cyberzbrodni i skazany na 10 lat więzienia.
A Johansson po całej sprawie wyznała mediom w żartach: - Te zdjęcia to nie było porno. Nie czuję się upokorzona całą sprawą. Wiem, że to moje najlepsze kształty.
Autor: am\mtom / Źródło: BuzzFeed, Us Weekly, TMZ, tvn24.pl