Cztery tiry, samochód osobowy i bus zderzyły się na autostradzie A2. Do wypadku doszło w poniedziałek na wysokości miejscowości Lądek. Dwie osoby zginęły, a dwie przetransportowano do szpitala. Utrudnienia zakończyły się około godziny 23.
Jak poinformował Dawid Marciniak z wielkopolskiej policji, do wypadku doszło przed godziną 13 na trasie z Konina w stronę Poznania.
W zderzeniu udział wzięły cztery tiry, samochód osobowy i bus.
Uwięzieni pasażerowie
- W wyniku tego zdarzenia dwie osoby zginęły, a dwie przewieziono do szpitala - mówił na antenie TVN24 Dawid Marciniak. Wśród ofiar śmiertelnych są dwaj kierowcy tirów. Ciało jednego z nich zostało uwięzione w pojeździe.
- Próbujemy się dostać do kierowcy czwartego tira. Kabina urwała się z czwartego tira i wbiła się w tył naczepy trzeciego tira. Używając narzędzi hydraulicznych próbujemy się dostać do tej osoby. Chociaż lekarz stwierdził już zgon - relacjonował ok. godz. 14 na antenie TVN24 Dariusz Różański ze straży pożarnej w Słupcy. Jak dodał dwaj pozostali kierowcy tirów nie odnieśli obrażeń. Podobnie jak kierowca busa. Do szpitala trafiły dwie ranne osoby: z samochodu osobowego i busa.
"Makabryczny widok"
- Na miejscu zastaliśmy makabryczny widok - relacjonuje Dariusz Różański ze Straży Pożarnej w Słupcy. - Najbardziej ucierpieli kierowcy z tira nr. 3 i 4. To właśnie u kierowców tych pojazdów lekarze stwierdzili zgon - dodał. Są nimi Polak i obywatel Litwy.
Na miejsce wypadku ma dotrzeć biegły, który będzie rekonstruował całe zdarzenie. - Nie chciałbym spekulować, ale prawdopodobnie jedną z przyczyn wypadku był korek i zagapienie się kierowców - stwierdził Dariusz Różański.
Autostrada A2 w stronę Poznania, w pobliżu miejscowości Lądek, będzie zablokowana przez kolejne 3-4 godziny. Na miejscu pracują policjanci i służby ratunkowe. Zostały wyznaczone objazdy - zjazd do miejscowości Golina, dalej drogą K92. Na autostradę można wrócić w Słupcy lub Wrześni.
"Miały wielkie szczęście"
- Do szpitala trafiły dwie pacjentki, z powierzchownymi obrażeniami. Po krótkiej obserwacji szpitalnej będą mogły wrócić do domów - mówił na antenie TVN24 lekarz izby przyjęć szpitala w Słupcy dr Tomasz Śmigielski.
Kobiety jechały samochodem osobowym i busem. Jak powiedział lekarz, niewiele pamiętają z wypadku. - Wszystko działo się bardzo szybko i przy dość dużych prędkościach. Miały wielkie szczęście w całym tym zdarzeniu - ocenił.
Z ostatnich informacji wynika, że do wypadku doszło pomiędzy tirami. Kierowcy samochodu osobowego i busa musieli zdążyć zareagować na zaistniałą sytuację na drodze.
Autor: kde/jl//kka/kdj, iwan / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: slupca24.pl