- John szukaj dialogu, współpracy, nie utrudniaj - tak Robert Biedroń zwrócił się do swojego sejmowego kolegi Johna Godsona, który jest przeciwnikiem związków partnerskich. Posłowie byli gośćmi "Kropki nad i", gdzie ponownie ramię w ramię apelowali o wzajemny szacunek w debacie publicznej.
John Godson z PO jest przeciwny związkom partnerskim i uważa, że homseksualizm jest "wypaczeniem od normy". Potwierdził to po raz kolejny w programie Moniki Olejnik.
- To są słowa, które bolą, które nie powinny paść w debacie publicznej, zwłaszcza z ust posła, którego cenię, z którym pracuję. John Godson używa języka religijnego, zamiast języka polityki. Nad tym ubolewam - skomentował to Robert Biedroń z Ruchu Palikota, który jest zadeklarowanym gejem.
Według posła Godsona związki partnerskie są niepotrzebnym "tworem". - Są zagrożeniem dla rodziny, dla małżeństwa, bo dają szereg przywilejów, bez obowiązków - argumentował.
Temat na referendum?
- Postaraj się wczuć w naszą sytuację - przekonywał go Biedroń. - Kilkadziesiąt lat temu w podobnej sytuacji były osoby czarnoskóre - mówił. Poseł Ruchu Palikota dodał, że chciałby, aby to właśnie Godson był "rzecznikiem wolności i demokracji".
Godson przyznał jednak, że kwestie zdrowia czy dziedziczenia w rzeczonych związkach powinny być uregulowane i zapowiedział: - Będziemy pracowali nad projektem, który będzie akceptowalny dla wszystkich, który będzie konstytucyjny. Nawet jestem za tym, żeby było referendum w tej sprawie. Niech społeczeństwo zadecyduje - zaproponował.
"Dyskutujmy merytorycznie"
Choć posłowie mają odmienne zdanie w kwestii związków partnerskich, to są zgodni co do tego, że język używany w debacie publicznej jest zbyt agresywny.
Poseł PO odniósł się m.in. do krytycznych słów Krystyny Pawłowicz z PiS odnośnie Anny Grodzkiej.
- Rozumiem, co chce powiedzieć, ale nie podoba mi się sposób, w jaki ona to mówi. To jest ubliżanie. Dyskutujmy merytorycznie, bez obrzucania się błotem - zaapelował.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24