Żeby były wybory, muszą być zgodnie z polskim prawem, muszą być zgodne z konstytucją i muszą być przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą. Jeżeli to będzie spełnione, biorę udział - oświadczyła w czwartek Małgorzata Kidawa-Błońska. Rekomendację dla niej jako kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta podtrzymał przewodniczący partii Borys Budka.
W czwartek rano Sejm ostatecznie przyjął - odrzucając wniosek Senatu - ustawę dotyczącą głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Trafi ona teraz na biurko Andrzeja Dudy. Oficjalnie obowiązująca data wyborów prezydenckich to nadal 10 maja, a ewentualnej drugiej tury - 23 maja. W środę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin w opublikowanym wieczorem wspólnym komunikacie oświadczyli, że "po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie".
Kidawa-Błońska: wezmę udział w wyborach, a nie w plebiscycie, szopce
W czwartek na konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej mówiła o swojej kandydaturze. - Mówiłam, że doprowadzę do tego, żeby wyborów w maju nie było, a gdyby były, to w nich udziału nie wezmę - przypomniała. Dodała, że "jak będą jakieś wybory w naszym kraju zorganizowane demokratycznie przez Państwową Komisję Wyborczą, w terminie bezpiecznym dla Polaków", to weźmie w nich udział. - Na razie mamy chaos i na razie nie mamy żadnej informacji, kiedy te wybory mogą się odbyć - oświadczyła.
Zaznaczyła, że weźmie udział w "wyborach", ale nie "w plebiscycie, szopce". - Żeby były wybory, muszą być zgodnie z polskim prawem, muszą być zgodne z konstytucją i muszą być przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą. Jeżeli to będzie spełnione, biorę udział w wyborach - zapewniła.
Kidawa-Błońska oceniła, że "w Polsce są tysiące ludzi, dla których wartości mają znaczenie, którzy chcą żyć w demokratycznym, wolnym kraju, dla których instytucje naszego państwa są bardzo ważne". Dodała, że dla tych osób ważny jest też trójpodział władzy i normalne przeprowadzenie wyborów.
Według niej szef PiS Jarosław Kaczyński "rozmontował nasz kraj, naszą ojczyznę, doprowadził do wielkiego, tak wielkiego chaosu, w którym sam się pogubił i na szczęście wycofał się z tych wyborów 10 maja".
- Stoimy przed wielką próbą. Tę próbę wygramy i wygramy wartości: wolną i demokratyczną Polskę, ale musimy mówić mądrze, odważnie i nie ulegać presji osób, które uważają, że w jakiś sposób można łamać prawo. Prawa nigdy nie wolno łamać, a konstytucja musi być naszym wyznacznikiem - dodała Kidawa-Błońska.
"To dopiero pierwszy krok"
Obecny na konferencji przewodniczący PO Borys Budka przekazał, że podtrzymuje rekomendację dla Kidawy- Błońskiej jako kandydatki tego ugrupowania w wyborach prezydenckich. - Gwarantuję, że jak tylko dowiemy się, w jakiej formule PiS proponuje te wybory, będziemy na to gotowi, by wygrać Polskę wolną, demokratyczną i europejską - powiedział Budka.
Dziękował też kandydatce KO w wyborach prezydenckich, że "zasady i wartości były ważniejsze niż doraźny interes polityczny". - Nad konstytucją nie należy płakać, konstytucji należy bronić, konstytucja to określone wartości, a nie interes polityczny. Nie wzięliśmy udziału w teatrzyku Kaczyńskiego i nie weźmiemy udziału w żadnym planie, który nie będzie zakładał uczciwych i bezpiecznych wyborów - powiedział Budka.
Budka podkreślił, że wybory prezydenckie muszą być bezpieczne i uczciwe. Według niego to dzięki "determinacji senatorów demokratycznej opozycji" oraz "ciężkiej pracy parlamentarzystów", a także "stanowczej postawie" samorządowców "plan Kaczyńskiego przeprowadzania wyborów 10 maja legł w gruzach".
- To dopiero pierwszy krok, by wybory prezydenckie były powszechne, bezpieczne, uczciwe, wolne i odbywały się w głosowaniu tajnym - podsumował Budka. Dlatego - zaznaczył - Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy zakładający możliwość mieszanego głosowania w nowych wyborach: stacjonarnego i korespondencyjnego. - Do tego potrzeba zgody wszystkich podmiotów, które biorą udział w procesie legislacyjnym - przyznał.
"Najważniejsze jest, by wybory przeprowadzała PKW"
- Przyprowadzimy te wybory tak, by każdy mógł oddać głos. Jestem przekonany, że wspólnie z samorządowcami, wspólnie z większością w Senacie doprowadzimy do uchwalenia przepisów gwarantujących bezpieczne i uczciwe wybory - zadeklarował.
Budka przyznał, że choć KO złożyła projekt ustawy o mieszanym systemie głosowania, nie wyklucza poparcia wyborów, jeśli będą jedynie korespondencyjne. - Wybory muszą być uczciwe, tajne, powszechne i równe. Wszystko zależy od tego, co zostanie zaproponowane w rozwiązaniach ustawowych - mówił. Dodał, że zdaniem KO jednak "wyborca powinna mieć prawo wyboru sposobu głosowania", a wybory powinny się odbywać także za granicą. - Najważniejsze jest, by wybory przeprowadzała PKW, by zapewniały one dostęp każdego wyborcy do głosowania i by przede wszystkim zapewniały tajność - mówił lider PO. - Będziemy składać takie propozycje, które przywrócą kompetencje PKW, przywrócą tajność wyborów, zapewnią powszechność oraz organizowanie ich nie przez urzędników Sasina, ale przez niezależną PKW - zadeklarował.
Budka wyrażał nadzieję, że "tym razem Kaczyński nie złamie publicznej obietnicy, że wybory odbędą się nie w maju i nie w oparciu o niekonstytucyjne przepisy, tylko w oparciu o wspólnie wypracowane rozwiązania".
Źródło: TVN24, PAP