Wygrać wybory przy tak wysokiej frekwencji to niebywała sprawa. Jestem bardzo wdzięczny - powiedział Andrzej Duda po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll. Pogratulował też Rafałowi Trzaskowskiemu i dziękował szeregowi osób, w tym prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Margines błędu przy opublikowanym później sondażu late poll wynosi 2 punkty procentowe, a różnica poparcia między Dudą a Trzaskowskim to 1,6 punktu procentowego.
Jak wynika z sondażu late poll przeprowadzonego przez Ipsos, na urzędującego prezydent Andrzeja Dudę zagłosowało 51 procent ankietowanych, a kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego poparło 49 procent respondentów. Jak wynika z sondażu, frekwencja wyniosła 67,9 procent.
Wcześniej, po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll, Andrzej Duda zabrał głos w swoim sztabie zorganizowanym w Pułtusku na Mazowszu.
- Bardzo dziękuję kochani. Niech żyje Polska. Prawie 70 procent frekwencji, dziękuję bardzo. Wygrać wybory przy takiej frekwencji to niebywała sprawa. Jestem bardzo wdzięczny - powiedział prezydent.
Jego zdaniem "taka frekwencja wystawia piękne świadectwo naszej demokracji". - Gratuluję także Rafałowi Trzaskowskiemu jego wyniku. Dziękuję też jego wyborcom, że oddali głosy. Brawo - dodał.
Duda wyraził przekonanie, że ostateczne wyniki dadzą mu zwycięstwo. - Chcę jasno powiedzieć, że cieszę się z mojego zwycięstwa, na razie sondażowego, ale biorąc pod uwagę poprzednie wyniki, to co do ostatecznych wyników, to jak państwo widzieliście, jeszcze mi urosło, jak to mówią - powiedział.
Duda dziękuje szeregowi osób i zachęca do budowania "koalicji dla polskich spraw"
- Dziękuję wam za to, że rozmawialiście ze mną, dziękuję wam za to, że mogłem was słuchać, dziękuję wam za wszystkie głosy, i te głosy, które oceniały prowadzoną przez mnie politykę pozytywnie i dziękuję także za głosy krytyczne, (one - red.) również były bardzo dla mnie ważne - mówił Andrzej Duda.
Prezydent dziękował swojej rodzinie, sztabowcom i "załodze Dudabusa". Dziękował również premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu, szefowi Solidarnej Polski Zbigniewowi Ziobrze, liderowi Porozumienia Jarosławowi Gowinowi i całej Zjednoczonej Prawicy. "W sposób szczególny" wyraził wdzięczność byłej premier Beacie Szydło i byłemu rzecznikowi PiS Marcinowi Mastalerkowi, który - jak powiedział Duda - "dla ojczyzny ratowania przyszedł i pomógł w pracy sztabowej".
Duda przypomniał również o swojej propozycji zbudowania "koalicji dla polskich spraw". - W ostatnich dniach mówiłem, że chciałbym, żeby powstała koalicja dla polskich spraw, koalicja dla polskich wartości. Zachęcam do tej koalicji cały czas. Będę czynił wszystko, żeby ona rzeczywiście powstała, aby politycy dzisiaj reprezentujący różne opcje polityczne i ludzi, którzy ich wspierają, dla których ważne są takie wartości jak rodzina, nasza polska wspólnota, nasza kultura, tradycja, historia, bohaterstwo i duma, byli razem w tych najważniejszych sprawach, żebyśmy się nawzajem wspierali, żebyśmy pokazywali pod tym względem, że jesteśmy jednością - powiedział Duda.
Duda zaprosił Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego
Prezydent podkreślił, że wszyscy czekają na oficjalne wyniki wyborów. - Ale chcę w tym momencie i z tego miejsca zaprosić dzisiaj jeszcze i na dziś do Pałacu Prezydenckiego pana Rafała Trzaskowskiego z jego małżonką na godzinę 23. Ja wiem, że późno, ale myślę, że nikt z nas nie będzie dzisiaj do późnych godzin spał - oświadczył Duda.
- Chciałem zaprosić pana Rafała Trzaskowskiego, żebyśmy sobie podali rękę, i żeby ten uścisk dłoni zakończył tą kampanię - dodał prezydent.
Duda: jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony jakimś moim działaniem, czy słowem, proszę, by przyjął przeprosiny
Duda mówił też, że regułą demokracji jest to, że ludzie mają różne poglądy. - Niemniej powinniśmy mieć i powinniśmy wskazywać te elementy, które są wspólne, a jestem przekonany, że dla większości naszego społeczeństwa tych wspólnych elementów jest bardzo wiele - powiedział.
- Nie będzie zgodności poglądów i nie musi być zgodności poglądów, ale bardzo proszę o szacunek. O to, żebyśmy się nawzajem szanowali. O to, żebyśmy umieli nawzajem wyciągnąć do siebie rękę. O to, żebyśmy umieli ze sobą rozmawiać. O to, żebyśmy nawzajem nie obrażali siebie i innych. O to, żebyśmy patrzyli na drugiego człowieka, na drugiego Polaka z szacunkiem i zrozumieniem, że może mieć inne zdanie niż my - wyliczał.
Podkreślał, że jest to ważne dla przyszłości kraju. - Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony jakimś moim działaniem, czy moim słowem, przez te pięć lat, nie tylko w kampanii, proszę, żeby przyjął moje przeprosiny. Chcę zapewnić, że darzę go szacunkiem, tak jak darzę szacunkiem wszystkich moich rodaków, niezależnie od ich poglądów - mówił.
Pierwsza dama: Nie wypowiadałam się dla mediów. Przez pięć lat rozmawiałam z Polakami
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda dziękowała prezydentowi za minione pięć lat, które - jak dodała - "nie zawsze były łatwe". Zebrani odśpiewali parze prezydenckiej "sto lat".
Gratulowała Rafałowi Trzaskowskiemu i jego żonie Małgorzacie, niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny wynik wyborów.
Pierwsza dama zwróciła się również do mediów. - To jest ten moment, kiedy należy powiedzieć, dlaczego tak jak państwo twierdzili przez pięć lat, się nie wypowiadałam. Otóż, uchylę rąbka tajemnicy. Drogie media, drodzy dziennikarze, mówiliście i pisaliście, że nie wypowiadam się, zapominaliście tylko dodać, że nie wypowiadam się do mediów - mówiła Kornhauser-Duda.
- Przez pięć lat rozmawiałam z Polakami, z naszymi rodakami na każdym ze spotkań. Drodzy dziennikarze, muszę wam powiedzieć jedno, otóż chciałabym, żebyście również wy szanowali i Polaków, i polityków, jak również chciałabym, żebyście szanowali mój wybór, ponieważ dużo mówicie o tolerancji, natomiast pozbawiacie mnie mojego własnego wyboru. Jeżeli nie chciałam udzielać wywiadów, to był to mój własny wybór - dodała.
Pierwsza dama wyjaśniała również, dlaczego nie udzielała wywiadów dla mediów. - A dlaczego nie chciałam się wypowiadać? Niestety, to był mój milczący sprzeciw przeciwko manipulacji, dezinformacji i przeciwko kłamstwom, które niestety w mediach występują - mówiła Kornhauser-Duda.
Córka prezydenta: nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści
Córka prezydenta Kinga Duda zaapelowała do wszystkich, "żeby nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu", gdyż - jak podkreśliła - "niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy, wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek".
- Nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści, absolutnie nikt - podkreśliła córka prezydenta.
Źródło: tvn24.pl, PAP