Jarosław Kaczyński w Kielcach, Zbigniew Ziobro w Rzeszowie, Paweł Kukiz w Opolu. PiS przedstawiło w czwartek liderów swoich list wyborczych. Rzecznik partii zapowiedział, że pełne listy zostaną wkrótce ujawnione. W międzyczasie politycy PiS ujawnili, że znajdą się tam między innymi zdymisjonowany wiceminister sportu Łukasz Mejza i związany ze środowiskami narodowymi Robert Bąkiewicz.
Jarosław Kaczyński przedstawił w czwartek liderów list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu. Jak wynika z zestawienia, w 22 na 41 okręgów wyborczych "jedynkami" list będą kandydaci inni niż w poprzednich wyborach. Okręg zmienili między innymi Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, Jacek Sasin, Piotr Gliński czy Zbigniew Ziobro.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek informował, że Kaczyński będzie mógł dokonywać zmian na listach wyborczych. Mówił, że "generalnie listy są podopinane", jednak "być może w kilku najbliższych godzinach będą się ważyły jeszcze jakieś pojedyncze sprawy".
Bochenek zapowiedział także, że pełne listy "w najbliższy weekend będą prezentowane w poszczególnych okręgach, łącznie z kandydatami w wyborach do Senatu".
Bąkiewicz na listach PiS. "Wyrok jest, ale nie ma zakazu kandydowania osób, które miały jakieś problemy w życiu"
Niektóre z kart odsłaniają już politycy PiS. Poseł Marek Suski w piątek rano w Polsat News opowiadał o liście w Radomiu, którą - jak powiedział - sam układał.
- Tutaj rzeczywiście Solidarna (Suwerenna - red.) Polska, jako koalicjant, zgłosiła pana (Roberta) Bąkiewicza na ostatnie miejsce. Jak to w koalicjach, żeby koalicja trwała, to pewne rzeczy są realizowane wspólnie. I rzeczywiście mamy pana Bąkiewicza - powiedział.
Przekazał przy tym, że w czwartek spotkał się z Bąkiewiczem. - Nie znałem wcześniej tego pana poza doniesieniami prasowymi. Z doniesień prasowych to sobie pomyślałem: "kto to jest?", takie opisy tam są różne. A jak rozmawialiśmy, to kulturalny, sympatyczny człowiek. Trochę jestem zdziwiony. W rozmowach bezpośrednich kulturalny, młody człowiek - stwierdził Suski.
>> Bąkiewicz wykreślony. "Spokojnie czekaliśmy na orzeczenie i się doczekaliśmy"
Na pytanie, czy nie przeszkadza mu, że Bąkiewicz usłyszał w marcu tego roku wyrok za użycie siły i naruszenie nietykalności cielesnej, Suski odparł, że "naruszenie nie było jakieś bardzo wielkie". - Wyrok jest, ale nie ma zakazu kandydowania osób, które miały jakieś problemy w życiu - przekonywał.
Bąkiewicz to lider stowarzyszeń narodowców, hojnie wspierany rządowymi dotacjami.
ZOBACZ REPORTAŻE "CZARNO NA BIAŁYM" O ROBERCIE BĄKIEWICZU:
Mejza na listach PiS
Poseł pytany był także o to, czy z list PiS wystartuje zdymisjonowany wiceminister sportu Łukasz Mejza. - Chyba tak. To jest koalicjant od partii Adama Bielana i tak jak powiedziałem, w koalicjach jest tak, że żeby koalicja mogła trwać, trzeba iść na kompromisy - odparł. Dopytywany, czy Mejza dostanie ostatnie miejsce na liście, odpowiedział: - Chyba tak, tak mi się wydaje.
Pytany z kolei o toczące się postępowania wobec Mejzy w sprawie między innymi oferowania leczenia nieuleczalnych chorób u dzieci, Suski odparł, że czytał również o tym, że Mejza złożył zawiadomienie o zniesławienie, stąd "nie wie, jaka jest prawda".
Start Mejzy z list PiS potwierdził także poseł PiS Marek Ast. - Łukasz Mejza jest związany ze środowiskiem republikanów i przez nich na listę był proponowany. Zawsze mówiłem, że jak znajdzie się na liście, to znaczy, że te wyjaśnienia złożone przez niego czy zgłaszającego go Adama Bielana uznano za wystarczające, aby mógł kandydować - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Ast na pytanie o kontrowersyjne działalności Mejzy, argumentował, że nie zna szczegółów tych spraw. - To jest ambitny, młody polityk, który jest bardzo aktywny medialnie, ma skrystalizowane poglądy, potrafi funkcjonować w przestrzeni mediów społecznościowych - wymieniał. - To młody człowiek. Popełniał błędy, prowadząc działalność gospodarczą, ale z tego co wiem, ostatecznie nie doszło do finalizacji umów, jeżeli chodzi o proponowane metody terapii - mówił dalej.
Poseł wskazał, że Mejza wystartuje z "nieeksponowanego" 11. miejsca w województwie lubuskim.
W listopadzie 2021 roku dziennikarze WP ustalili, że założona przez Mejzę firma obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami. Metoda, którą zachwalał poseł, nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tysięcy dolarów. WP opublikowała także tekst, w którym dziennikarze zebrali historie osób, które miały kontakt z Vinci NeoClinic i były namawiane na niesprawdzoną terapię.
24 grudnia 2021 roku premier odwołał Mejzę z funkcji wiceministra sportu i turystyki.
Czytaj także: Firma Mejzy zaoferowała jej leczenie. Katarzyna Sokół: Obudziła się we mnie nadzieja, kontakt się urwał. Próbuję się pozbierać
Źródło: tvn24.pl, Polsat News, Wirtualna Polska