Wiele osób, które oglądają tylko telewizję, które kiedyś była publiczna, zobaczy Donalda Tuska i okaże się, że jest rzeczowym, sympatycznym człowiekiem, który umie mówić po polsku, ma bardzo konkretne propozycje - stwierdził w piątek na spotkaniu z wyborcami prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wiceszef Platformy Obywatelskiej podkreślił, że zaplanowana na poniedziałek debata w telewizji rządowej z udziałem Donalda Tuska będzie "testem prawdy", którego "nie jest w stanie zdać" ani Jarosław Kaczyński, ani Mateusz Morawiecki.
Prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski spotkał się w piątek z wyborcami w Bytomiu na Górnym Śląsku.
Czytaj też: "Skandaliczna cenzura". Polska Press odmawia publikacji reklam opozycji i wydaje oświadczenie
"Okaże się, że propaganda nie ma pokrycia w rzeczywistości"
Polityk odniósł się w swoim wystąpieniu między innymi do debaty zaplanowanej w telewizji rządowej na poniedziałek (9 października) na godzinę 18:30 z udziałem przedstawicieli wszystkich sześciu ogólnopolskich komitetów wyborczych. Jak ocenił, będzie to "test prawdy".
- Nagle bardzo wiele osób, które oglądają tylko telewizję, która kiedyś była publiczna, zobaczą Donalda Tuska. Nagle okaże się, że Donald Tusk ma bardzo konkretne propozycje, że jest rzeczowym, sympatycznym człowiekiem, któremu zależy na Polsce, który umie mówić po polsku. Okaże się nagle, że cała ta propaganda, która była nam serwowana przez te ostatnie lata, nie ma pokrycia w rzeczywistości - powiedział Trzaskowski.
Prezydent Warszawy ocenił, że "niestety druga strona (obóz rządzący - red.) nie chce zdać tego testu z prawdy. Po prostu nie jest w stanie go zdać. Wyobrażacie sobie, żeby Jarosław Kaczyński mógł stanąć do takiej debaty, kiedy on jest kompletnie odklejony od rzeczywistości? On nie ma zielonego pojęcia, na czym polegają prawdziwe problemy Polek i Polaków. Nie był pewnie ze 20 lat sam na żadnym spacerze, nie był w sklepie. Z nikim nie jest w stanie porozmawiać poza kilkoma pochlebcami, dlatego, że jest otoczony szpalerem policji - podkreślił polityk na spotkaniu z mieszkańcami Bytomia.
Trzaskowski skomentował, że bez względu na to, kogo PiS wyśle na debatę - łącznie z premierem Mateuszem Morawieckim - żaden przedstawiciel partii rządzącej "nie zda podstawowego testu z prawdomówności".
Trzaskowski: śląski będzie miał status języka regionalnego
Wiceszef PO powiedział, że "PiS jest cały czas w jakimś wojennym okopie". - Oni mają takie poczucie, że ciągle ich ktoś ostrzeliwuje: a to Niemcy, a to uchodźcy, ktoś ich cały czas straszy, mimo, że dzisiaj jest potrzebny całkiem inny patriotyzm. Dzisiaj jest potrzebny patriotyzm budowania, normalna rozmowa - stwierdził prezydent Warszawy.
Polityk przypomniał też o tym, jak ważne - jego zdaniem - jest pozyskiwanie unijnych środków. Zaznaczył, że dzięki pieniądzom z UE zrewitalizowano w Bytomiu ponad 200 kamienic. - My słyszymy przez cały czas rozmowę o patriotyzmie. Jak można być patriotą, jeżeli chce się zmarnować największą szansę rozwojową, jaka przed nami jest? Zmarnować ponad 500 miliardów złotych z unijnych pieniędzy, dzięki którym moglibyśmy całkowicie zmienić naszą rzeczywistość - ocenił.
Dodał, że unijne pieniądze są szczególnie potrzebne na Śląsku. Odniósł się także do śląskiej tożsamości. - Zadbamy o to, żeby śląski miał ten bardzo ważny status języka regionalnego. Zadbamy o to, żeby właśnie tutaj było ministerstwo przemysłu - obiecał. Zwrócił uwagę na konieczność tworzenia na Śląsku "nowoczesnych miejsc pracy". - Na to są miliardy, które są na wyciągnięcie ręki - powiedział Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski przypomniał też słowa Jarosława Kaczyńskiego z 2014 roku, kiedy ten nazwał Ślązaków "zakamuflowaną opcją niemiecką", a także jego wypowiedzi o "dziadku z Wehrmachtu". - Wtedy to był margines, kiedy ktoś używał tego typu epitetów, próbując piętnować ludzi, próbując nas dzielić, próbując obrażać. I to nie tylko Ślązaczki i Ślązaków, tylko tak wiele osób w Polsce, które mają w pamięci tę trudną historię. A dzisiaj to już nie jest żaden margines. Oni z tego zrobili po prostu oś kampanii wyborczej, gdzie tylko jest kłamstwo i manipulacja - podkreślił. W tym kontekście zachęcił do zagłosowania 15 października za zmianą władzy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24