Afera wizowa. Urszula Pasławska: Polska stała się krajem bez wartości, gdzie wszystko jest na sprzedaż

Nielegalna imigracja do Niemiec przez Polskę i Czechy trwa i MSW w Berlinie planuje zmiany w ochronie granic. Szefowa resortu Nancy Faeser chce "ustanowienia krótkoterminowo stacjonarnych punktów kontrolnych" na granicach z dwoma sąsiadami. Z kolei kanclerz Olaf Scholz domaga się wyjaśnień w sprawie afery wizowej.

Do sprawy odnieśli się goście "Kawy na ławę".

- Pamiętamy sytuację, jak kanclerz Angela Merkel zapraszała wszystkich do tego, ażeby przybyli do Niemiec i ci ludzie odpowiedzieli na tę prośbę, wychodzi na to, i przybywają - stwierdził doradca prezydenta Andrzeja Dudy i kandydat PiS do Sejmu Paweł Sałek.

- W ostatnim czasie pojawiły się informacje, które mówią o tak zwanym szlaku bałkańskim, który jest najintensywniej wykorzystywany do przemieszczania imigrantów do Republiki Federalnej Niemiec, który wjedzie właśnie przez Bałkany, Czechy, być może kawałek Polski. Nie znam szczegółowo tej sprawy - oświadczył.

- I teraz każde państwo członkowskie w ramach strefy Schengen, tak przepisy mówią, może ewentualnie wprowadzać nawet na własne życzenie kontrole graniczne i to się może zdarzyć - dodał.

Urszula Pasławska (Trzecia Droga) stwierdziła, że "ryzyka, które niesie za sobą afera wizowa, są bardzo niebezpieczne dla młodych ludzi". - Proszę zauważyć, że ewentualne wyjście z Schengen tak naprawdę uderzy w młode pokolenia. I dzisiaj ludzie to widzą - dodała.

Według posłanki "osiem lat rządów (PiS- red.) pokazuje, że Polska stała się krajem bez wartości, bez zasad, gdzie wszystko jest na sprzedaż".

- Dzisiaj sprzedawane są wizy, jutro mogą być na przykład sprzedawane wyroki sądowe, bo sądy są też zawłaszczane. I to jest wyzwanie dla przyszłego rządu. Odbudowanie zasad i wartości - dodała.

Wiceminister finansów Artur Soboń (PiS) mówił do Konrada Piaseckiego, że ten "zaproponował w programie, abyśmy odnosili się do wypowiedzi niemieckiego rządu, przez który dzisiaj w Europie mamy sytuację kryzysu imigracyjnego".

- I który to niemiecki rząd sprawił, że dzisiaj Rosja ma pieniądze na to, aby prowadzić agresję wobec Ukrainy, bo tylko polityka niemieckiego rządu dzisiaj jest tego największym, że tak powiem, sprawcą, że dzisiaj mamy takie niebezpieczeństwo w Europie, jakie mamy - oświadczył.

- Więc ja naprawdę nie będę odnosił się do niemieckiej minister - dodał.

Krzysztof Bosak z Konfederacji mówił, że "Polacy czują się w Polsce coraz mniej bezpiecznie ze względu na politykę otwartych granic prowadzonych przez rząd PiS-u". - To jest polityka otwartych granic na legalną, masową imigrację z obcych kręgów kulturowych - podkreślił.

- Zapraszając tych ludzi, oddalamy nasz kraj od jakiegokolwiek liberalizmu - stwierdził.

- My w Konfederacji jesteśmy temu zdecydowanie przeciwni i dlatego krytykujemy od 2018 roku, zanim Konfederacja się zawiązała, faktyczną politykę migracyjną rządu PiS-u - dodał.

- Znam fakty, bo byłem na kilkunastu kontrolach w ostatnich dwóch tygodniach. W siedmiu instytucjach państwowych, w czterech ministerstwach, w trzech urzędach centralnych. I wyłania się z tego obraz, o którym mówią też eksperci. Polska jest dziś największym hubem przerzutowym, jeśli chodzi o emigrację zarobkową z Afryki i Azji w Europie - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec.

- Liczby składają się w ciągu ostatniego 2,5 roku na 250 tysięcy wiz, czyli zaproszeń rządu PiS-u do Polski - oświadczył.

- Ja wiem, że ta afera pozbawi was władzy. Wasz stosunek do tej afery sprawia, że dzisiaj w sondażu "Rzeczpospolitej" Polacy w większości mówią, że bezpieczeństwo w Polsce zapewni Platforma Obywatelska - dodał.

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy stwierdził, że "jak można po prostu bronić tej sprawy". - Jest mur na granicy z Białorusią, jednocześnie za tym murem można za 1800 euro kupić wizę. Jak to można tłumaczyć? - dopytywał.

- Jak można bronić taką sytuację, że wpuszczacie bez żadnej kontroli, wydajecie wizy tysiącom ludzi, jednocześnie rozpisujecie referendum, które zabroni potencjalnie przyjazdu dwóm tysiącom ludzi, których nikt tu nie chce przysłać, za których nikt nie chce od nas pieniędzy - zwracał uwagę.

- Jak można mówić o tym, że się nic w tej sprawie nie dzieje, jeżeli w ustawach covidowych, a jestem wicemarszałkiem Sejmu, żeście przygotowywali to półtora-dwa lata temu, właśnie takie zgody na wydawanie wizy bez żadnego bezpieczeństwa - dodał.

Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory zarzuty w sprawie możliwego oszustwa wizowego usłyszało siedem osób.

Czytaj na Konkret24: Cudzoziemcy w Polsce: pozwolenia na pracę, wizy pracownicze, pozwolenia na pobyt. Czym się to różni

Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów. Z kolei politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że afery nie ma. Szef partii Jarosław Kaczyński mówił, że "to nawet nie jest aferka".

Afera wizowa wzbudza jednak emocje wśród innych państw. Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson wystosowała pismo do polskich władz z prośbą o wyjaśnienia. Rzeczniczka KE Anitta Hipper przyznała, że Komisja otrzymała odpowiedź, ale list jest "niewystarczający". - List nie odpowiada w pełni na wszystkie pytania zadane przez komisarz Johansson, dlatego cały czas czekamy na odpowiedź ze strony polskiego rządu i oczekujemy, że otrzymamy ją przed 3 października - przekazała.

Także ambasador Polski w Niemczech został wezwany do tamtejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w związku z nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz.