Mateusz Morawiecki jest obrzydliwym, ordynarnym kłamcą - powiedziała w "Kropce nad i" posłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, odnosząc się do sobotniej wypowiedzi premiera o "piekle kobiet", które może stworzyć "nielegalna imigracja". Joanna Mucha (Polska 2050) określiła te słowa jako "bezdennie głupie".
Na sobotnim spotkaniu wyborczym w Katowicach premier Mateusz Morawiecki mówił o "piekle kobiet", do którego doprowadziłaby "nielegalna imigracja". - Oni chcą zgotować wam piekło. Piekło kobiet, poprzez nielegalną emigrację. Kto głównie przybywa tutaj, kto szturmuje granice - to są zwykle młodzi muzułmańscy imigranci, wykorzenieni ze swoich środowisk. Tacy, którzy przyzwyczajeni są do zupełnie innej kultury, do zupełnie innego społecznego obcowania, do przemocy, bardzo często do przemocy wobec kobiet – mówił Morawiecki.
Do tej kwestii odniosły się w poniedziałkowym wydaniu "Kropki nad i" posłanki - Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica) i Joanna Mucha (Polska 2050).
Scheuring-Wielgus: on jest głównym winowajcą piekła kobiet w Polsce
- Morawiecki jest obrzydliwym, ordynarnym kłamcą. Po pierwsze, próbuje wmówić ludziom, że my, na opozycji, chcemy otwierać granice i zapraszać wszystkich, kogo popadnie. Nikt po stronie opozycyjnej nie mówi o tym, żeby otwierać granice i brać wszystkich ludzi, którzy przybywają do Polski - powiedziała Scheuring-Wielgus.
- W obrzydliwy sposób traktuje ludzi o innej wierze. Brak mi słów, żeby to komentować - kontynuowała posłanka Nowej Lewicy.
- A trzecia rzecz, Morawiecki próbuje wmówić ludziom, że my odpowiadamy za piekło kobiet. On jest głównym winowajcą piekła kobiet w Polsce. On i cała ta szajka z Prawa i Sprawiedliwości z Kaczyńskim na czele. Ja przypomnę, że to Prawo i Sprawiedliwość razem z Konfederacją podpisało się pod wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej - dodała.
Mucha: bezdennie głupia wypowiedź premiera
Joanna Mucha stwierdziła, że wypowiedź premiera jest "bezdennie głupia". - Doskonale wiemy, co się stało w Polsce po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w jaki sposób na to Polki zareagowały i jaką zmianę społeczną to przyniosło. Nie możemy zapominać o tym, że to jest olbrzymia zmiana społeczna, która się dokonała na naszych oczach - zaznaczyła.
- Polki są w zupełnie innym miejscu, niż było to osiem lat temu. Młode Polki w sposób absolutnie jednoznaczny opowiedziały się przeciwko PiS-owi, przeciwko temu rządowi. Pozostaje bardzo wiele problemów Polek, które są nierozwiązane - nie tylko związane z prokreacją - dodała.
W tym kontekście Mucha była pytana, czy czuje dyskomfort z powodu obecności na listach Trzeciej Drogi do Sejmu Artura Dziambora - byłego posła Konfederacji, który podpisał się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
- Rozmawiałam nawet dzisiaj z Arturem Dziamborem na ten temat. On twierdzi, że w tamtym czasie to było pierwsze posiedzenie Sejmu, kiedy zbierano podpisy pod tym wnioskiem. Jak mówił, była dyscyplina partyjna, w związku z tym musiał się podpisać - powiedziała posłanka Polski 2050.
Jak zaznaczyła, "to nie są oczywiście rzeczy, które mnie satysfakcjonują". - Nie przekonał mnie. Natomiast po rozmowie mogę to powiedzieć w sposób jednoznaczny: on jest zwolennikiem powrotu do tego, czego my nie lubimy, czyli do tak zwanego kompromisu aborcyjnego, ale nie jest osobą, która popiera dzisiejszy stan - dodała Mucha.
- Ja bym na Artura Dziambora nie głosowała. Tam (na liście Trzeciej Drogi w okręgu gdyńskim - red.) mamy Wioletę Tomczak na trzecim miejscu, która jest specjalistką zdrowia publicznego i fenomenalną kandydatką. Zdecydowanie będzie wychodziła naprzeciw tym oczekiwaniom, które mogą mieć środowiska takie jak my, kobiety, które poszukują dobrej reprezentantki w Sejmie - przekonywała gościni TVN24.
Scheuring-Wielgus: Ziobro próbuje zrobić z kobiet idiotki
Scheuring-Wielgus odniosła się z kolei do kandydatury Jany Shostak, która z 11. miejsca wystartuje z poznańskiej listy Lewicy do Sejmu.
Pierwotnie Shostak miała - z rekomendacji Zielonych - startować z 13. miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 24 (woj. podlaskie), ale została z niej usunięta w związku z wywiadem, w którym stwierdziła, że jest "za pozwoleniem dokonania wyboru każdej kobiecie". Dopytywana, czy jest za aborcją przez cały okres trwania ciąży, potwierdziła, dodając, że jest "współczesną sufrażystką".
- Ja nie uważam, że pani Jana Shostak powiedziała coś złego, bo my na Lewicy mówimy jasno: kobieta ma prawo decydować o tym, czy dokonać aborcji, czy nie dokonać aborcji. I na naszej liście nie znajdzie pani osób, które by miały inne zdanie - oświadczyła w "Kropce nad i" posłanka Nowej Lewicy.
- I Jana Shostak do Lewicy pasuje, ponieważ ona mówi o decyzji kobiety. Natomiast to, co próbuje z jej słów zrobić na przykład Zbigniew Ziobro, bo on wywołał całą tę aferę, to próbuje zrobić z kobiet, z nas wszystkich, po prostu idiotki, że nie potrafimy same podejmować decyzji - dodała Scheuring-Wielgus.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24