Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, odnosząc się w "Faktach po Faktach" w TVN24 do swoich spotkań z Polakami w ostatnich miesiącach, powiedział, iż ludzie "nauczyli się wierzyć, że można coś zmienić". - Widać wyraźnie to pragnienie i poważnej rozmowy, i - to, co dla mnie jest ważne - że wygrana jest możliwa - powiedział. Szef PO mówił również o prawach kobiet, Polsce w Unii Europejskiej i o aferze wizowej.
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, były premier i były szef Rady Europejskiej, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o refleksjach, jakie płyną z jego spotkań w różnych miejscach Polski.
Jak mówił, "te setki już spotkań mają swoje znaczenie". - Przez te miesiące (ludzie - red.) nauczyli się wierzyć, że można coś zmienić, że jak się jest razem, jak są na sali tysiące, (...), myślimy podobnie o Polsce bez zacietrzewienia, zaczynamy wierzyć w swoje siły. Chodzi o sprawy absolutnie fundamentalne - ocenił.
Jednocześnie stwierdził, że "najmocniejsze i dotykające samego serca doświadczenie" z tych spotkań to to, że dużo ludzi czuło się "osamotnionych'".
- Widać wyraźnie to pragnienie i poważnej rozmowy, i - to, co dla mnie jest ważne - że wygrana jest możliwa - powiedział.
Tusk: wszyscy mamy i prawo, i obowiązek czynić z Polski państwo dumne
Tusk mówił również, że z jego objazdu po kraju wyłania się opowieść między innymi o tym, że "my wszyscy mamy i prawo, i obowiązek czynić z Polski państwo dumne, wybrać władzę, której się nie musimy wstydzić". - To też jest opowieść o wielkiej przewadze prawdy i dobra nad kłamstwem i złem - dodał.
- Ktoś pomyśli, że jestem za bardzo uczuciowy, ale dzisiaj rano, kiedy składałem życzenia urodzinowe Lechowi Wałęsie, to obaj też wspominaliśmy dokładnie ten czas, kiedy dla ludzi było tak oczywiste - dlatego były to miliony ludzi - że istniał wówczas, i istnieje dzisiaj też w Polsce, taki oczywisty podział na to, co jest jasne i co jest ciemne. Co jest dobre, co jest złe, co jest prawdziwe, a co jest kłamstwem - mówił. Podkreślił przy tym, że "chyba prawie nigdy" na tych spotkaniach z wyborcami nie wymienia nazw partii politycznych. - To nie jest agitacja. Ja nie mówię: głosuj na mnie - podkreślał.
Wyjaśniał, że "ludzie mają prawo do tego, żeby w przestrzeni publicznej były znowu rzeczy jasne, dobre, bo to ma wpływ później na życie każdego z nas".
Dodał, że na spotkaniach często słyszy, iż "tak naprawdę Polki i Polacy mają dzisiaj obsesję dobrej przyszłości dla najmłodszych i dla młodych". - Proszę sobie wyobrazić, że bywa tak, że dziesięcioletnia dziewczynka wstaje i mówi, że ona chce żyć w kraju, gdzie prawa kobiet są szanowane - powiedział szef PO. - To jest przecież straszne, że to stało się znowu problemem w Polsce, po tylu latach po odzyskaniu wolności - mówił.
Lider PO: bardzo dużo zła gotują ci, którzy zdobywają władzę nie w imię miłości
- Nie mam najmniejszej wątpliwości, że bez miłości nie ma dobrej polityki. Na pewno bez miłości nie ma dobrej władzy - ocenił gość TVN24. Podkreślał, że "tu nie chodzi o taki kicz, jak z Hollywoodu, tu nie chodzi o to: kochajmy się wszyscy". - Tu chodzi o pewien typ ludzi, którzy ubiegają się o władzę. Obserwowałem to wszędzie na świecie i dzisiaj obserwuję to w Polsce, i to widać to niezwykle wyraźnie, że bardzo dużo zła ludziom gotują ci, którzy zdobywają władzę nie w imię miłości - do ludzi, do ojczyzny - tylko z powodu jakichś albo złości, albo zawiści, albo nienawiści do kogoś, pogardy do kogoś - kontynuował Tusk.
Jak mówił lider PO, "dzisiaj jeszcze liderzy partii rządzącej, liderzy PiS-u z satysfakcją i z dumą mówili, że oni nie tylko będą dalej tak prowadzić kampanię, z taką agresją, kłamstwem niewiarygodnym każdego dnia od rana do wieczora, (ale - red.) że oni to jeszcze wzmocnią, że ich nie interesuje debata ze mną". - Ich interesuje, ile mogą wylać, nie powiem czego, nieczystości, na swojego głównego konkurenta, oponenta, korzystając z faktu, że mają wszystkie państwowe media w ręku - dodał.
Donald Tusk: Decyzje Kaczyńskiego i PiS-u układają się już w logiczny ciąg. Finałem będzie wyprowadzenie Polski z UE
Tusk mówił też o powyborczych priorytetach. Według niego "jedną z kluczowych spraw, bo to nie jest konkretna decyzja, którą się podejmie jakąś uchwałą czy ustawą, jest utrzymanie i wzmocnienie Polski w Unii Europejskiej".
Przekonywał, że "marzenie o Polsce, która jest taka jak Zachód, czyli wolna, z jakimiś standardami, niezależna od Rosji i tak dalej (...) - przecież to marzenie się ucieleśniło w momencie, kiedy weszliśmy do NATO i do Unii Europejskiej".
- Niektóre decyzje, szczególnie w ostatnich tygodniach, (Jarosława) Kaczyńskiego i PiS-u, układają się już w bardzo logiczny ciąg, którego finałem będzie wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. Więc te wybory naprawdę są także o tę sprawę, o obecność Polski w Unii - dodał.
"Kaczyński doprowadził do tego, że polski podatnik finansuje dzisiaj Niemców, Francuzów i Włochów"
Tusk był też pytany, jak po ewentualnie wygranych wyborach zamierza sprowadzić do Polski pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy.
Wskazywał, że jeśli chodzi o KPO, ale też o Fundusz Spójności czy Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji, to "my, Polacy, do tego się dokładaliśmy". - My płacimy składki. Polska jest częścią Unii, która zaciągnęła wielkie kredyty na to KPO - mówił.
I podkreślił: - PiS zablokował KPO. W Polsce nie ma tych pieniędzy. Zagrożone są inne fundusze ze względu na łamanie prawa europejskiego i tę głupią wojnę PiS-u z Brukselą, więc w ogóle zagrożone są wszelkie pieniądze europejskie, do których my się dorzucamy.
- W tym nie ma słowa przesady. Kaczyński doprowadził do tego, że to polski podatnik finansuje dzisiaj Niemców, Francuzów i Włochów, bo oni te pieniądze wzięli, wydają, a myśmy się do tego tylko dorzucili - kontynuował.
Tusk: PiS zalał Polskę i Europę setkami tysięcy migrantów, zarabiając na tym jeszcze pieniądze
Donald Tusk odniósł się także do afery wizowej. Stwierdził, że Mateusz Morawiecki to "premier, który odpowiada za największy skandal migracyjny w historii Europy". - Tylko przez te dziury w murze, w płocie przeszło więcej ludzi, niż przez rok wylądowało na Lampedusie, tej pokazywanej jako główny problem migracyjny Europy. To nie będzie ostatnia informacja o tych ponad 100 tysiącach kolejnych wiz, którymi się handlowało w Indiach poprzez pośrednika - kontynuował.
- Premier Morawiecki i prezes Kaczyński bezpośrednio, osobiście odpowiadają za to, że wytworzyli mechanizm de facto wielkiego przemytu na wielką skalę, przemytu ludzi. Ich minister, minister Czaputowicz (Jacek, były szef MSZ - red.) potwierdził, że robili to intencjonalnie - że mieli świadomość, a nawet cieszyli się z tego, że tylu migrantów przechodzi - mówił dalej Tusk, nawiązując do słów Czaputowicza w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.
Lider PO stwierdził, że "PiS zalał Polskę i Europę setkami tysięcy migrantów, zarabiając na tym jeszcze pieniądze".
Tusk: dobre relacje z Ukrainą to jest dla nas kwestia egzystencjalna
Tusk odniósł się także do obecnych relacji polsko-ukraińskich, między innymi do kryzysu zbożowego. - Czuję się w jakimś sensie nie ekspertem, ale znawcą tematyki ukraińskiej od strony praktycznej. Ukraina jest partnerem dla nas absolutnie kluczowym - powiedział.
- Dobre relacje i wsparcie dla Ukrainy, niepodległość Ukrainy, obecność Ukrainy we wspólnocie obronnej i europejskiej, to jest dla nas też być może kwestia egzystencjalna, "być albo nie być". Ale równocześnie Ukraina to jest duże państwo, ambitne i czasami trzeba być asertywnym. Tylko Morawiecki i Kaczyński byli asertywni na odwrót - ocenił Tusk.
Przewodniczący PO mówił, że "trzeba było od samego początku, i dotyczy to też zboża, z Ukrainą i z prezydentem Zełenskim rozmawiać po partnersku". - Pomagać, ale też mieć wyczucie, co jest w interesie Polski, a co nie. Ale w żadnym wypadku też nie można sobie pozwalać na gwałtowny zwrot - wskazywał. Podkreślił, że "nie ma alternatywy dla polityki proukraińskiej, ale muszą być rozwiązania, które chronią polskie interesy w tej polityce proukraińskiej". - PiS nie uchronił w żaden sposób interesów polskich rolników, PiS, czy rząd PiS-u, nie zorganizował żadnej infrastruktury - mówię tutaj o przychodniach zdrowia czy o szkołach - stwierdził.
Tusk dodał, że PiS "z powodów wyborczych poszedł, (...), na taką wojenkę z Ukrainą i to w czasie, kiedy się być może rozstrzygają losy wojny". - To jest też wielkie oskarżenie pod adresem Kaczyńskiego - zaznaczył gość TVN24.
Tusk: za rok możemy znaleźć się geopolitycznie w sytuacji naprawdę najgorszej od 1989 roku
Tusk mówił również o sytuacji politycznej w USA na niecały rok przed wyborami prezydenckimi za oceanem. - Ten wątek amerykański to jest coś, co spędza mi sens powiek. Spędziłem długie godziny na rozmowach z kilkoma prezydentami amerykańskimi i jako premier, i jako szef Rady Europejskiej - i z Bushem Juniorem, i z Obamą, także z Donaldem Trumpem, z Joe Bidenem zaprzyjaźniliśmy się jeszcze w czasie, kiedy był wiceprezydentem. To, co Donald Trump proponował, to są dwa światy - ocenił.
- I tam, w tych rozmowach, także w cztery oczy, (Trump - red.) nie ukrywał tej intencji, żeby rozwiązać NATO albo wyprowadzić Amerykę z NATO, żeby Europa sama się broniła, żeby Unia Europejska się rozpadła, był wielkim fanem i kibicem brexitu. Dopytywał mnie: "a może jeszcze ktoś by wyszedł z tej Unii Europejskiej?" Był zafascynowany Putinem - mówił dalej Tusk.
- Ten nurt, on może nie jest powszechny, ale jednak doprowadził do zwycięstwa Trumpa. Ten nurt jest na pewno obecny w Ameryce. Jesteśmy o krok od tego. I 15 października także o to będą wybory - przekonywał lider PO.
- Wyobraźmy sobie sytuację, w której eurosceptycy i politycy bardziej prorosyjscy wygrywają w Waszyngtonie. PiS kontynuuje wojnę z Niemcami, Francją, Brukselą, całą Unią Europejską, a Putin kontynuuje wojnę w Ukrainie. Bo ta wojna nie skończy się jutro ani pojutrze. Będziemy bez środków europejskich. Jesteśmy też w nie najlepszych relacjach z Czechami, ze Słowacją, z Litwą. Szwedzka komisarz (Ylva Johansson - red.) złapała się za głowę, jak zobaczyła jako pierwsza problem handlu wizami i tego skandalu migracyjnego. My za rok możemy znaleźć się geopolitycznie, jeśli PiS dalej będzie rządził, w sytuacji naprawdę najgorszej od 1989 roku - powiedział Tusk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24