Groził, że "zrobi drugą Brukselę" i podłożył bombę w autobusie. Odpowie za terroryzm

Akt oskarżenia ws. podłożenia ładunku wybuchowego w autobusie
Akt oskarżenia ws. podłożenia ładunku wybuchowego w autobusie
tvn24
Paweł R. będzie odpowiadał przed sądemtvn24

Prokuratorzy mają gotowy akt oskarżenia w sprawie 23-letniego studenta chemii, który w maju ubiegłego roku zostawił bombę w autobusie komunikacji miejskiej. Mężczyzna jest oskarżony o czyny o charakterze terrorystycznym. Jak mówią prokuratorzy, ekspertyzy biegłych "potwierdziły zasadność stawianych podejrzanemu zarzutów". Pawłowi R. może grozić dożywocie.

Dziennikarz śledczy tvn24.pl dotarł do uzasadnienia aktu oskarżenia przeciwko Pawłowi R. Okazuje się, że student III roku inżynierii materiałowej Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej 26 kwietnia 2016 roku na jednym z portali aukcyjnych dwukrotnie zakupił m.in. po 3 kilogramy saletry potasowej. Z kolei 17 maja R. kupił 6-litrowy garnek wysokociśnieniowy. Później to właśnie ten garnek "niemalże w całości wypełnił materiałem wybuchowym". W środku umieścił też śruby i nakrętki.

"Zagroził, że z Wrocławia zrobi drugą Brukselę"

19 maja o poranku R. zadzwonił na numer 112 i odtworzył z dyktafonu przygotowane wcześniej nagranie z groźbą eksplodowania skonstruowanych wcześniej przez siebie 4 ładunków wybuchowych. Przekazał operatorowi, że może je rozbroić jeśli służby przekażą mu 120 kilogramów złota w kilogramowych sztabkach. - W oparciu o zgromadzony materiał ustaliliśmy m.in., że Paweł R. zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i zagroził, że z Wrocławia zrobi drugą Brukselę - przekazał Robert Tomankiewicz z Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Pozostawił ładunek w autobusie. Tuż obok maleńkich dzieci

Kilka godzin później R. wsadził skonstruowane przez siebie urządzenie wybuchowe do żółtej reklamówki i poszedł na przystanek autobusowy. Wsiadł do autobusu linii 145. Postawił reklamówkę na podłodze autobusu. Przejechał kilka przystanków i wysiadł z pojazdu.

Torbę pozostawił bezpośrednio przy wózku w którym siedział 3-letni chłopiec i w pobliżu wózka w którym znajdowała się 9-miesięczna dziewczynka. Porzuconą reklamówką zainteresowała się jedna z pasażerek, która poinformowała o sprawie kierowcę. Ten zatrzymał się na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Dworcowej i Kościuszki i wyniósł torbę z autobusu. Postawił ją przy przystanku. Tam doszło do eksplozji. Śruby, które umieszczono w ładunku, raniły 82-letnią kobietę.

Śledczy ustalili, że gdy Paweł R. opuszczał autobus w środku znajdowało się co najmniej 41 osób.

To on podłożył bombę w autobusie. Film z monitoringu
To on podłożył bombę w autobusie. Film z monitoringutvn24

Zarzuty o charakterze terrorystycznym i usiłowanie wymuszenia

Rozpoczęto poszukiwania mężczyzny, którego kamery zarejestrowały jak wsiada do autobusu z podejrzanym bagażem. Zatrzymano go po pięciu dniach od zdarzenia. Paweł R. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i zarzut spowodowania zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób. Później śledczy postawili mu kolejny zarzut: usiłowania wymuszenia rozbójniczego, bo uznali że to właśnie R. feralnego poranka dzwonił z ultimatum dla służb. Żądał złota. W razie nie spełnienia jego żądania w stolicy Dolnego Śląska miały wybuchać bomby.

Nowy zarzut dla bombera. To on miał postawić ulimatum: złoto albo bomby
Nowy zarzut dla bombera. To on miał postawić ulimatum: złoto albo bombyP. Hawałej | TVN24 Wrocław

Eksperyment potwierdził zarzuty

Jak informuje Robert Tomankiewicz akt oskarżenia ws. 23-letniego studenta chemii jest już gotowy. We wtorek ma zostać przesłany do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. - Zakończyliśmy prowadzenie śledztwa - przekazał prokurator.

Eksperci twierdzili, że gdyby konstruktor ładunku nie popełnił błędu to z autobusu zostałyby wyłącznie koła. By sprawdzić jaki efekt mógłby wywołać wybuch bomby R. na policyjnym poligonie śledczy przeprowadzili eksperyment procesowy. Do Wrocławia sprowadzili dokładnie taki sam autobus, do jakiego 19 maja wsiadł R. i przeprowadzili dwa kontrolowane wybuchy.

Pierwszy przy użyciu ładunku identycznego do tego jaki skonstruował R. Bomba miała błąd konstrukcyjny, bo taki popełnił student chemii. Do drugiej eksplozji użyto ładunku, który nie był obarczony błędem. Wszystko po to, by sprawdzić siłę rażenia urządzania, jakie mężczyzna chciał zbudować. - Widać powybijane szyby i porozrzucane, w odległości kilkudziesięciu metrów, odłamki szkła. Gdyby bomba była skonstruowana prawidłowo, a kierowca nie wyniósłby ładunku z autobusu ranni mogliby zostać nie tylko pasażerowie, ale też ludzie przechodzący ulicą i ci czekający na przystanku - relacjonowała reporterka TVN24.

Tak wygląda autobus po wybuchu bomby
Tak wygląda autobus po wybuchu bombytvn24

"Zamiarem było spowodowanie jak największych obrażeń u jak największej liczby osób"

Jak mówi Tomankiewicz ekspertyzy wykonane przez biegłych trzech specjalności "potwierdziły zasadność stawianych podejrzanemu zarzutów". W opinii biegłego z zakresu badań ogólnopożarowych wynika, że następstwem wybuchu byłoby rozwinięcie się pożaru wewnątrz autobusu.

"Z opinii wynika, że w przypadku pozostawienia dnia 19 maja 2016 roku w autobusie marki MAN urządzenia wybuchowego - odpowiadającego konstrukcyjnie urządzeniu skonstruowanemu przez Pawła R. - oraz jego wybuchu wewnątrz pojazdu, istniałoby realne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi znajdujących się w tym autobusie oraz mienia w postaci przedmiotowego autobusu" - czytamy w akcie oskarżenia. Do podobnych wniosków doszedł biegły chemik. Podkreślił, że zagrożenie stanowiłoby nie tylko oddziaływanie termiczne spalającej się mieszaniny przygotowanej przez R., ale także odłamki powstałe w wyniku rozerwania garnka wysokociśnieniowego. W ocenie biegłego konstrukcja urządzenia pozostawionego w autobusie wskazywała, że "zamiarem sprawy było spowodowanie jak największych obrażeń u jak największej liczby osób".

Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej "budowa garnka spowodowała wytworzenie wysokiego ciśnienia, co miało doprowadzić do rozerwania ścianek garnka i wyrzucenia elementów metalowych, które zadziałałyby jak pociski wystrzelone z karabinu". Wybuch, zdaniem biegłych, był nieunikniony, bo sprawca po uzbrojeniu urządzenia utracił nad nim kontrolę.

Natomiast biegły z zakresu chirurgii urazowej i urazów spowodowanych działaniem materiałów wybuchowych podkreślił, że skutkiem wybuchu urządzenia byłaby m.in. śmierć wielu osób - w szczególności dzieci przebywających w miejscu podłożenia ładunku, trwałe okaleczenia i długotrwałe schorzenia psychiczne.

Grozi dożywocie, ale sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary

Biegli sprawdzili też to, czy R. był poczytalny. Okazało się, że tak. Jednak biegli wskazali, że w czasie popełnienia zarzucanych mu czynów "miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem".

To oznacza, że Paweł R. może stanąć przed sądem. - Zgodnie z przepisami w przypadku ograniczonej poczytalności sąd nie musi, ale może, zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary - wyjaśniał w grudniu 2016 roku prokurator. Gdyby sąd zdecydował się na takie rozwiązanie studentowi chemii groziłoby nie dożywocie, ale kara od 4 do 11 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności. Czytaj więcej na ten temat

[object Object]
20 lat dla bombera z Wrocławiatvn24
wideo 2/20

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: Policja / TVN24

Raporty:
Pozostałe wiadomości
Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W Niemczech odbyły się przedterminowe wybory do Bundestagu. W poniedziałek mijają trzy lata od rosyjskiego ataku na Ukrainę. Prezydent Wołodymyr Zełenski deklaruje, że "jest gotowy odejść" dla pokoju w Ukrainie lub przyjęcia jej do NATO. Stan papieża Franciszka nadal jest krytyczny. Donald Trump chwali Andrzeja Dudę po ich spotkaniu. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć 24 lutego.

Trzy lata wojny, deklaracja Zełenskiego, Niemcy wybrali, stan papieża

Trzy lata wojny, deklaracja Zełenskiego, Niemcy wybrali, stan papieża

Źródło:
tvn24.pl
"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

Źródło:
PAP

To było okropne. Był w najgorszym stanie, w jakim go kiedykolwiek widziałem - mówił były asystent księcia Williama Jason Knauf. W zeszłym roku podano do wiadomości publicznej, że z chorobą nowotworową zmagają się żona księcia Walii, księżna Kate i jego ojciec, król Karol III.

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Źródło:
BBC

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Samolot z Nowego Jorku do Nowego Delhi wylądował na lotnisku w Rzymie z powodu alarmu bombowego. Po kilku godzinach sprawdzania maszyny stwierdzono, że alarm był fałszywy. Na pokładzie samolotu było 199 osób.

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Źródło:
PAP

Dokładnie dziś mijają trzy lata od ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę. Od początku wojny zginęło niemal 15 tysięcy cywilów, a prawie siedem milionów Ukraińców zostało zmuszonych do opuszczenia swojego kraju. Prezydent Wołodymyr Zełenski deklaruje, że jest gotowy ustąpić ze stanowiska, jeśli to zagwarantuje Ukrainie pokój albo członkostwo w NATO.

Trzecią rocznicę wojny poprzedził brutalny atak

Trzecią rocznicę wojny poprzedził brutalny atak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,6 procent poparcia - podała agencja DPA, powołując się na wstępne oficjalne dane opublikowane w nocy z niedzieli na poniedziałek przez Federalną Komisję Wyborczą. Partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określana jako populistyczna i skrajnie prawicowa, zajęła drugie miejsce z poparciem 20,8 procent. W porównaniu z wyborami 2021 roku jest to dwukrotny wzrost.

Niemcy zagłosowali. Są wstępne wyniki

Niemcy zagłosowali. Są wstępne wyniki

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium