Kilkanaście godzin trwała akcja straży pożarnej w miejscu zniszczonej wybuchem kamienicy w Kędzierzynie-Koźlu (Opolskie). Z relacji mieszkańców wynikało, że pod gruzami mogą znajdować się dwie osoby. Budynek i gruzowisko zostały sprawdzone. Nie odnaleziono ludzi.
W piątek przed godziną 15 straż pożarna poinformowała o zakończeniu akcji ratowniczej. - Budynek został sprawdzony, nie ma w nim nikogo - przekazał gen. bryg. Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. To oznacza, że nie potwierdziły się informacje mówiące o tym, że po wybuchu dwie osoby zostały uwięzione pod gruzami.
W sumie akcja strażaków trwała kilkanaście godzin. W kulminacyjnym momencie w działaniach udział brało ponad 100 strażaków.
Jak poinformowały służby, teraz przyjdzie czas na ocenienie konstrukcji budynku, a także ustalenie przyczyny wybuchu.
Mieszkania i pieniądze dla poszkodowanych
W zniszczonej kamienicy przy ulicy Czerwińskiego 4 w Kędzierzynie-Koźlu znajdowało się pięć mieszkań. Jeden z lokali był niezamieszkały. Czterem rodzinom zajmującym pozostałe mieszkania miasto obiecało pomoc.
- Jedna rodzina, aktualnie przebywająca za granicą, ma już przydzielone mieszkanie. Druga rodzina dostanie lokal zastępczy, trzecia i tak miała zdawać mieszkanie. Czekamy jeszcze na kontakt ze strony pani, która przebywa teraz u rodziny - poinformowała Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla. I dodała, że każda z poszkodowanych rodzin może liczyć także na pomoc finansową.
Władze miasta mieszkańcom zniszczonego budynku oferują do pięciu tysięcy złotych. - Jesteśmy w kontakcie z wojewodą opolskim. Do niego także zostanie skierowany wniosek o pomoc finansową - podkreśliła prezydent.
"Piętro drugie stało się piętrem pierwszym"
Kamienica, która została zniszczona najprawdopodobniej na skutek wybuchu gazu, niedawno przeszła remont. Na razie nie wiadomo, czy zostanie wyburzona, czy możliwe będzie jej odbudowanie. Zniszczenia, jak opisywali wcześniej strażacy, są ogromne. Podczas spotkania z dziennikarzami komendant główny Państwowej Straży Pożarnej stan budynku określił jako "katastrofalny" i "nadający się tylko do rozebrania". Prezydent miasta tak kategorycznie się nie wypowiada. Choć przyznaje, że zniszczenia są spore.
- Zniszczeniu uległy dwa piętra. Piętro drugie stało się piętrem pierwszym - przyznała Nowosielska. Jednak zaznaczyła, że ostateczną decyzję co do losu budynku podejmie inspektor nadzoru budowlanego i konserwator zabytków. - Czy budynek będzie rozebrany, czy nie trudno powiedzieć. Najpierw należy dokończyć akcję ratunkową, później zostanie powołana komisja, która oceni straty i zniszczenia. To nie jest kwestia tygodnia, ale wielu tygodni - zastrzegła prezydent.
Dwie osoby zostały ranne, strażacy szukali dwóch innych
Zgłoszenie o wybuchu w kamienicy służby otrzymały w czwartkowy wieczór. Na razie nie wiadomo, czy przyczyną eksplozji była butla z gazem, czy może instalacja gazowa. Wybuch doprowadził jednak do zniszczenia części budynku. Po nim doszło do pożaru. Strażacy walczyli z ogniem do godziny 3 nad ranem.
W zdarzeniu poszkodowane zostały dwie osoby. 86-letnia mieszkanka wyszła z budynku o własnych siłach. Mężczyznę, z rozległymi poparzeniami ciała, ewakuowali strażacy. Na początku z relacji mieszkańców wynikało, że w kamienicy mogą znajdować się jeszcze dwie inne osoby. Strażacy ustalili, że na szczęście nie było tam nikogo.
Tak kamienica wyglądała przed wybuchem:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław