"Wyzwolę się z tych demonów". Opowiada, że molestował ją ksiądz Jankowski

[object Object]
Barbara Borowiecka opowiedziała reporterce TVN24 o molestowaniu przez ks. Jankowskiegotvn24
wideo 2/23

Dzieci podobno uciekały, kiedy go widziały. Ostrzegały się, wołając "Jankowski idzie". Ona też była wtedy dzieckiem, miała 11 lat i twierdzi, że była wielokrotnie molestowana przez duchownego, który potem stał się legendą Solidarności. Barbara Borowiecka opowiada, co spotkało ją 50 lat temu w Gdańsku. Pokazuje miejsca pełne bolesnych wciąż dla niej wspomnień. Reportaż magazynu "Czarno na białym" w TVN24.

Barbara Borowiecka z partnerem Markiem Kuligowskim od lat 70. mieszkają w Australii. Niedawno przylecieli do Gdańska. To pierwsza wizyta w Polsce od czasu, gdy pani Barbara jako kolejna osoba opowiedziała o molestowaniu przez księdza Henryka Jankowskiego.

"Chcę podnieść rękę na pedofilię w Kościele"

O swoim przylocie poinformowali gdańską kurię, która wyznaczyła termin spotkania od razu tego samego dnia, kiedy mieli pojawić się w Polsce. Nie zdążyli się stawić. Czekają na kolejną propozycję terminu.

Pani Barbara zadeklarowała gotowość do poddania się badaniom psychologicznym. Zastanawia się, czy procedura, na którą została zaproszona, to wstępne dochodzenie kanoniczne w sprawie dotyczącej gdańskiego prałata. Czy w skład komisji wejdą świeccy specjaliści? Czy będzie mogła złożyć wnioski o przesłuchanie konkretnych osób?

Kuria odpisała, że na te pytania odpowie, jeżeli wstępne dochodzenie kanoniczne się rozpocznie. Pani Barbara chce przyjść z prawnikiem. Na decyzję od kurii w tej sprawie czeka.

- Ja nigdy nie chciałam podnieść ręki na Kościół - przyznała kobieta. - To nie było moim zamiarem. Ja wierzę w Boga. Natomiast ja tym, co robię w tej chwili, chcę podnieść rękę na pedofilię w Kościele i na zamiatanie [spraw - przyp. red.] pod dywan, bo gdyby to był nauczyciel, lekarz, przeciętny pan Kowalski, toby siedział w więzieniu - tłumaczyła w TVN24 decyzję o ujawnieniu swojej historii.

Jak dodała, to, co ją spotkało w dzieciństwie, "zostaje na całe życie, ale z tym można żyć", jednak "wpływa to na całe życie", na "jakość decyzji", które podejmowała. - Ja byłam bardzo nadopiekuńczą matką, krzywdziłam swoje córki - przyznała.

- Próbowałam sobie z tym radzić na różne sposoby. Jeszcze kiedyś, będąc nastolatką, to były myśli samobójcze, to jeszcze było zbyt świeże i było bardzo takie natrętne - wspomina. - Później zaciągałam porady psychologów, psychiatrów, ale nie miałam tego zaufania, nie mogłam powiedzieć po prostu, uciekałam od tego, bałam się, że jeżeli powiem, to co wtedy? Jakaś pani przypomniała sobie po 40 latach, że ksiądz Jankowski w niepoprawny sposób zachowywał się w stosunku do niej? Ja mam imię i nazwisko. To były poważne sprawy, nie to, że ja sobie o nich przypomniałam po 40 latach, tylko ja z tym żyłam przez 50 lat - wyjaśniała pani Barbara.

"Jankowski idzie". Dzieci ostrzegały się przed księdzem

Ksiądz Henryk Jankowski był wikarym w kościele Świętej Barbary w Gdańsku od roku 1967 do 1970. W tamtych latach po drugiej stronie ulicy nie było bloków mieszkalnych, był obszerny plac i dom przy ulicy Łąkowej, w którym wychowała się pani Barbara.

- Budynek, w którym się wychowałam, zupełnie inaczej wygląda w tej chwili. Pod tym budynkiem są piwnice, które mają takie odnogi, tam się chowaliśmy - opowiadała. - Jak nam się udało uciec, to na ogól na klatkę schodową i do domu. Nie zawsze się to udawało, bo trzeba było jeszcze klucz ściągnąć z szyi, żeby otworzyć drzwi. W momencie desperacji to mnóstwo dzieciaków przeskakiwało na boisko, bo wiadomo było, że na boisku zawsze ktoś był - dodała.

- Między sobą nikt nie mówił o tym - podkreśliła. - Natomiast w momencie, kiedy widzieliśmy księdza Jankowskiego, ktoś krzyczał: "Jankowski idzie". I w tym momencie dzieci rozpryskiwały się w różnych kierunkach. Sąsiedzi krzyczeli: "Co wy wyprawiacie, jak można tak krzyczeć, uspokójcie się". A Jankowski od razu wtedy mówił: "Przyszedłem sprawdzić, dlaczego dzieciaki nie przychodzą na religię, czy rodzice są w domach". I to dało nam szansę, żebyśmy mogli uciec bezpiecznie - powiedziała.

Pytana, czy wówczas nikt księdza nie podejrzewał o to, o co go się teraz oskarża, odpowiedziała, że absolutnie nie. - A jeżeli chodzi o dzieciaki, to była taka niewypowiedziana sztama między nimi. Dzieciaki ostrzegały siebie nawzajem, że Jankowski idzie - mówiła.

"To jest coś przeokropnego, jak się jest w tym miejscu". 50 lat później

Ksiądz Jankowski był wikarym w kościele Świętej Barbary, gdy Barbara Borowiecka miała od 11 do 13 lat. Zapytana, czy znalazłaby w sobie siłę, by wejść do budynku, w którym kiedyś się wychowywała, odpowiedziała, że tak.

Kobieta oprowadziła ekipę TVN24 po budynku, opowiadając o różnych miejscach ze swego dzieciństwa. Weszła również do piwnicy, o której wspominała. - To jest ten sam zapach. Proszę zobaczyć, ile tutaj jest różnych możliwości, żeby się schować - mówiła.

Jak podkreślała, były tam również kąciki, gdzie było ciemno i gdzie dzieci się chowały. Pytana, czy jeżeli ksiądz znalazł dzieci w tym miejscu, to czy zdarzało się, że też tu je molestował, odpowiedziała, że tak. - Jak najbardziej - podkreśliła.

Pani Barbara po chwili przeprosiła i powiedziała, że musi stamtąd wyjść. Wróciły do niej wspomnienia. - To jest okropne - mówiła do partnera, płacząc. - 50 lat, ale to jest coś przeokropnego, jak się jest w tym miejscu, gdzie to się działo - dodała po wyjściu.

Pytana, czy ksiądz się obnażał, rozbierał przy dzieciach, odparła: - Przeważnie to było podnoszenie sutanny, czasami miał spodnie i marynarkę. Kiedy miał sutannę, podnosił ją i onanizował się w momencie, kiedy nas gonił pomiędzy korytarzami w piwnicy.

Jednak jak zaznaczyła, to nie zawsze działo się w piwnicy. - Czasami było tak, że jeżeli dorwał mnie i za bardzo był podekscytowany, chciał się ocierać o ciało, czasami było tak, że ocierał się o ubranie, a czasami o ciało czy o pośladki, czy dotykał mi piersi - opowiadała.

Zdarzenia opisywane przez Barbarę Borowiecką miały według niej miejsce od 20 do 30 razy.

"Sutanna opadła i tak mnie zostawił"

- Była jedna najbardziej dla mnie taka drastyczna sytuacja, kiedy dorwał mnie i uciekłam na ostatnie piętro i nie mogłam się dostać na strych, żeby uciec. Akurat tego dnia strych był zamknięty. Najpierw chciał, żebym uklękła przed nim, a później próbował mi włożyć penisa do ust - opowiadała kobieta. - Było takie pierwsze odczucie, że wiem, że to jest ohydne, że nie powinnam być w takiej sytuacji. W pewnym momencie pomyślałam, że jeżeli dojdzie do tego, to ugryzę go i może uda mi się uciec. Ponieważ wywijałam się i nie pozwoliłam na to, to nie wiem, czy podekscytowany był tym, że się tak opieram, w każdym razie doszło do wytrysku na moją szyję, na twarz, na włosy, na moją sukienkę. I tak jak gdyby nigdy nic, podciągnął spodnie, ta sutanna opadła i tak mnie zostawił - mówiła.

- Długo tam siedziałam, zanim doszłam do siebie. Płakałam, brzydziłam się właściwie samej siebie, czy mogłam jeszcze coś zrobić, żeby uniknąć tego - wspominała. - Zeszłam do domu i w tym czasie mój brat wrócił do domu. Zamknęłam się w łazience, brat tak na mnie spojrzał i mówi: "Zdejmij tę sukienkę, ja ci ją wypiorę". A ja w tym czasie wycierałam tę spermę ze swojej twarzy, z włosów - mówiła. Jak dodała, jej brat miał tylko osiem lat.

Przyznała, że kiedy po latach wróciła do tej piwnicy, wszystko jej się przypomniało. - Myślę, że ten wypadek był najgorszy, jaki przeżyłam. Dotarło do mnie, że ten człowiek robi coś podłego - przyznała.

Przełomowy 2014 rok

Pani Barbara na wiele lat odwróciła się od Kościoła. Wszystko zmieniło się w 2014 roku.

- Ksiądz Kaczkowski zmienił moje nastawienie do Kościoła, że nie wszyscy księża są podli, nie wszyscy księża są pedofilami - powiedziała.

W 2014 roku pani Barbara jeszcze nie znała księdza Jana Kaczkowskiego, założyciela puckiego hospicjum, nie znała też Marka Kuligowskiego, swego obecnego męża. To był rok, kiedy pan Marek przygotowywał się na śmierć swojej żony Joli po jej długiej chorobie nowotworowej.

- Kiedy moja żona umierała, poprosiła mnie w pewnym momencie, żebym skończył jej ból, żebym po prostu ją dobił w sposób taki, żebym udusił ją poduszką. Ja jestem takim chłopakiem, że nie pękam w różnych takich życiowych sytuacjach, ale jakoś nie mogłem się na to zdobyć. Ponieważ żona zapadła w agonię, w której była 17 dni, zacząłem szukać w internecie, w jaki sposób mogę jej pomoc, żeby ona umarła, żeby ułatwić jej śmierć - opowiadał mężczyzna. - Natrafiłem na bloga księdza Jana Kaczkowskiego, on tam opisywał historię, że on już był przy śmierci ponad trzech tysięcy osób. Tam była instrukcja, jak pomóc komuś odejść, powiedzieć tej osobie: "Ty już nie musisz tu być, możesz spokojnie odejść". Ja to zrobiłem. Ona odeszła. To był taki moment, kiedy pomyślałem o księdzu Janie Kaczkowskim - mówił pan Marek.

Wizyta księdza Kaczkowskiego w Australii

Po śmierci żony Kuligowski postanowił zaprosić księdza Kaczkowskiego do siebie, do Australii. Przyleciał w 2015 roku.

Pan Marek wiedział, że Barbara Borowiecka prowadzi w pobliżu kafejkę. Słyszał, że była nauczycielką angielskiego, zadzwonił do niej i poprosił o katering na czas przyjazdu księdza i o tłumaczenie mszy.

- Najpierw pomyślałam, że (ksiądz Kaczkowski - red.) to jakiś dziwak, ciągle chce ze mną rozmawiać i ja mu wręcz powiedziałam, że ja wierzę w Boga, ale jeżeli chodzi o księży, to ja raczej na dystans. Wtedy ksiądz Jan powiedział mi: "No to musimy na ten temat porozmawiać". Takimi małymi kroczkami zmniejszał odległość między nami, chciał rozmawiać, ale robił to niesamowicie fajnie, jak psycholog. Nienatrętnie, ale dosadnie - relacjonowała kobieta.

- Podejście Barbary, że ona nie lubi księży, troszeczkę mnie hamowało. Wierzę w Boga i spytałem, czy ona w ogóle miała jakieś sakramenty i ona powiedziała, że nie, że miała takie doświadczenie z księdzem, że jako dziecko była molestowana - mówił pan Marek.

Tuż przed powrotem do Polski, jeszcze w Australii na lotnisku, ksiądz Kaczkowski poprosił panią Barbarę o chwilę rozmowy na osobności. - Kazał wszystkim odejść i powiedział: "I co, pani Basiu, będzie komunia, czy nie będzie komunii?". A ja jeszcze wtedy, żeby dał mi spokój, odpowiedziałam: "Janie, jak to będzie komunia, którą ty mi dasz, ja podejdę do tej świętej komunii. Ale jeżeli mam iść do jakiegokolwiek innego kościoła i rozmawiać z jakimkolwiek innym księdzem, to nie". A on powiedział: "No to trzymam za słowo" - opowiadała.

Spowiedź i komunia święta w hospicjum księdza Kaczkowskiego

Ksiądz Kaczkowski już wtedy wiedział, że jest chory, cierpiał na glejaka mózgu. Po jego wyjeździe pan Marek często dzwonił do duchownego do Pucka. Opowiadał, że ksiądz pytał, jak Barbarze idą przygotowania do komunii. Przyznał także, że nie ma już za dużo czasu.

- Powiedziałem Barbarze: "za trzy tygodnie lecimy". Kupiłem jej bilet, przylecieliśmy do hospicjum - mówił pan Marek.

Pani Barbara wyspowiadała się i przyjęła komunię świętą w Puckim Hospicjum imienia świętego Ojca Pio. To wtedy pani Barbara po raz pierwszy opowiedziała historię o księdzu Jankowskim.

- To mi pomogło w tym, że się otworzyłam. Nie przerywał mi, powiedział: "Może pani mówić o czymkolwiek, z jakiegokolwiek okresu życia, po prostu wyzwolić się". I tak rozmawialiśmy przez ponad dwie godziny - wspominała.

"Zobaczyłam ten pomnik i zaczęłam się trząść"

Gdy zakończyła się komunia pani Barbary w Pucku, pan Marek chciał przyjaciołom pokazać Gdańsk. Pojawili się przy kościele Świętej Brygidy i wtedy pani Barbara zobaczyła stojący tam jeszcze do niedawna pomnik księdza Henryka Jankowskiego.

- W ogóle nie wiedziałam, że on tutaj istnieje. Marek pokazywał naszym znajomym okolicę, mówił, że pokaże mi pomnik i pójdziemy do kościoła Świętej Brygidy. Zobaczyłam ten pomnik i zaczęłam się trząść - opowiadała kobieta.

- Barbara zaczęła się trząść i mówiła: "Wysadź mnie tutaj na rogu, idźcie sami. Pytałem, co się stało, była taka szczęśliwa, że przyjęła komunię. A ona do mnie wtedy powiedziała: Marek, ten, który mnie molestował, to był Jankowski, ja nie mogę tam przechodzić koło tego pomnika. Wracają moje koszmary" - relacjonował Kuligowski.

"Temu człowiekowi nie należy się pomnik"

Wspominał, że pani Barbara powiedziała, że ten pomnik nie może stać, że ona musi w końcu opowiedzieć swoją historię. - I stało się - przyznał.

- Jest ogromna ulga. Nie muszę patrzeć na tego człowieka - przyznała pani Barbara. - Uśmiechałam się. To była ulga, temu człowiekowi nie należy się pomnik. Ja zdaję sobie sprawę, że on dużo dobrego zrobił dla ludzi, ale był łajdakiem z drugiej strony. Był podłym człowiekiem, który wykorzystywał niewinne dzieci. I żeby nie wiem, ile dobrego zrobił, to ta część przeważa - dodała.

Pytana, jakie ma teraz oczekiwania od kurii, co by chciała usłyszeć, odparła: - Przeprosiny. Ja wiem, że ksiądz Jankowski nie żyje, ale ja musiałam dojrzeć do tego psychicznie, żeby móc o tym mówić, i zrobiłam to też dzięki księdzu - Janowi Kaczkowskiemu.

Pan Marek podkreślił, że czekają na odpowiedzi od kurii na zadane przez nich pytania. - My zadaliśmy kurii pytania, proszę na nie odpowiedzieć, a wtedy my przyjdziemy. Może będzie tak jak w filmie "Kler", sześciu księży będzie napadać na niewinnego człowieka i go stłamszą z błotem, żeby człowiek wyszedł załamany, tak jak Barbara wyleciała z tej piwnicy, gdzie była molestowana - mówił.

Jak dodał, to, że jest z panią Barbarą, "to jest też w jakimś stopniu zasługa księdza Jana Kaczkowskiego". - Bo on mi powiedział: "Ty się musisz nią opiekować, ona potrzebuje ciebie, nie daj jej skrzywdzić" - przypomniał.

"Obiecałam księdzu Kaczkowskiemu, że kiedyś wyzwolę się z tych demonów"

Pani Barbara podkreśliła, że "obiecała księdzu Janowi Kaczkowskiemu, że kiedyś wyzwoli się z tych demonów". - I dzięki niemu właściwie mogę o tym mówić, inaczej niż tylko w swoich myślach - mówiła.

- Robię to również dla tych osób, które jeszcze żyją z tymi myślami w swojej podświadomości, może dodam im troszeczkę odwagi, może się oczyszczą w ten sposób, że będą mogły zamknąć jeden rozdział życia i zacząć nowy już bez tego strasznego balastu, ale nie wiem, czy do tego dojdzie - przyznała.

Autor: kb//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

- To był poważny atak ze strony Iranu. Jednocześnie Izrael spodziewał się, że coś takiego się wydarzy, dlatego byli przygotowani - stwierdził Ben Hodges, były dowódca Sił Zbrojnych USA w Europie. W rozmowie z TVN24 BiS komentował sytuację na Bliskim Wschodzie i możliwą odpowiedź Jerozolimy na wtorkowy atak. Odniósł się też do wojny w Ukrainie.

"Spodziewam się, że uderzą w znaczące cele. To na pewno się nie skończyło"

"Spodziewam się, że uderzą w znaczące cele. To na pewno się nie skończyło"

Źródło:
TVN24 BiS

- Raport w sprawie podkomisji badającej katastrofę smoleńską jest gotowy. To porażający dokument - powiedział w TVN24 wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Gość "Kropki nad i" ocenił, że "opinia publiczna po latach zmagania się z Antonim Macierewiczem musi mieć wszystko na stole".

Tomczyk o podkomisji Macierewicza: Raport już gotowy. Jest porażający 

Tomczyk o podkomisji Macierewicza: Raport już gotowy. Jest porażający 

Źródło:
TVN24, PAP

Choć wcześniej w Norwegii planowano odejście od tradycyjnego pieniądza, to jednak nowe prawo utrzymuje powszechną możliwość płatności gotówką. Rząd uzasadnia to przyzwyczajeniami osób starszych oraz względami bezpieczeństwa.

Norwegia nie rozstanie się z gotówką z powodu seniorów i ze względów bezpieczeństwa     

Norwegia nie rozstanie się z gotówką z powodu seniorów i ze względów bezpieczeństwa     

Źródło:
PAP

Po wtorkowym wystrzeleniu przez Teheran ponad 180 rakiet balistycznych Izrael zapowiada odwet. BBC wskazało trzy główne kategorie "szerokiego wachlarza celów" w Iranie, które mogą zostać zaatakowane.

Jaka będzie odpowiedź Izraela? Trzy kategorie "szerokiego wachlarza celów"

Jaka będzie odpowiedź Izraela? Trzy kategorie "szerokiego wachlarza celów"

Źródło:
BBC

Rzecznik ukraińskiej armii ochotniczej Serhij Bratczuk udostępnił na kanale Telegram nagranie pokazujące potężny wybuch w Wowczańsku w obwodzie charkowskim. Zdaniem prokremlowskich źródeł siły rosyjskie zrzuciły tam potężną bombę termobaryczną ODAB-9000. Jednak według Ukraińców "scenariusz jej użycia w obecnych warunkach jest po prostu niemożliwy".

Rosjanie mieli użyć "ojca wszystkich bomb". Są wątpliwości

Rosjanie mieli użyć "ojca wszystkich bomb". Są wątpliwości

Źródło:
Defense Express, Wiorstka, Kyiv Post, tvn24.pl

Woda w miejscowości Pionki koło Radomia nie nadaje się do spożycia. W wodociągu wykryto bakterię z grupy coli i enterokoki. Burmistrz powołał miejski zespół kryzysowy.

Bakterie kałowe w wodzie, burmistrz powołał zespół kryzysowy

Bakterie kałowe w wodzie, burmistrz powołał zespół kryzysowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W północnej Polsce czwartek może przynieść intensywne opady deszczu. Sprawdź, gdzie będzie groźnie.

IMGW ostrzega. Tutaj będzie obficie padać

IMGW ostrzega. Tutaj będzie obficie padać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Gdy w ubiegłym tygodniu wprowadzona w Zimbabwe zaledwie pół roku wcześniej nowa waluta Zimbabwe Gold (ZiG) straciła na wartości, a rząd zdewaluował ją o 43 procent, sklepy w obliczu paniki zakupowej wprowadziły limity sprzedaży, kierując się zasadą "jedna rzecz na osobę".

Fatalny kurs nowej waluty prowadzi do ostrych cięć. "Jedna rzecz na osobę"

Fatalny kurs nowej waluty prowadzi do ostrych cięć. "Jedna rzecz na osobę"

Źródło:
PAP

- Mam nadzieję, że po tym, jak ta formalna przeszkoda została już pokonana, będzie po prostu odpowiadał za czyny, które popełnił - powiedział europoseł Michał Szczerba (KO), komentując decyzję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o uchyleniu immunitetu Marcinowi Romanowskiemu. Posłanka i wiceszefowa ZPRE Agnieszka Pomaska (KO) mówiła, że cieszy się, iż "służby w Polsce będą mogły dalej prowadzić normalnie śledztwo". Krytycznie o środowej decyzji Zgromadzenia wypowiadali się przedstawiciele PiS.

"Gigantyczne" pieniądze i "kluczowe pytanie" w sprawie byłego wiceministra

"Gigantyczne" pieniądze i "kluczowe pytanie" w sprawie byłego wiceministra

Źródło:
TVN24

- Prezes NBP Adam Glapiński zrobił wszystko w czasie poprzedniej kadencji, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi swoich przyjaciół i nawet wygłaszać komentarze polityczne. Oprócz tego jestem przekonany, że decyzje dotyczące wysokości stóp procentowych w tamtym okresie były spóźnione - mówił w "Faktach po Faktach" były premier Jan Krzysztof Bielecki, pytany, czy widzi podstawy do postawienia szefa banku centralnego przez Trybunałem Stanu. Bielecki komentował też kształt projektu budżetu na 2025 rok.

"Glapiński zrobił wszystko, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi swoich przyjaciół"

"Glapiński zrobił wszystko, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi swoich przyjaciół"

Źródło:
TVN24

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet Marcina Romanowskiego. Głosowanie poprzedziła debata na sali plenarnej, w której wzięło udział między innymi dziesięcioro parlamentarzystów z Polski. "Teraz wszystko w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości" - skomentował minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Immunitet Marcina Romanowskiego. Jest decyzja

Immunitet Marcina Romanowskiego. Jest decyzja

Źródło:
TVN24, PAP

Dwóch księży diecezji sosnowieckiej dopuściło się pedofilii - ustaliła Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu. Jeden z nich trafił już na trzy miesiące do aresztu. Zatrzymany został też były ksiądz, który - zdaniem śledczych - powinien odpowiedzieć za oszustwa. Na terenie sosnowieckiej diecezji w ostatnich latach dochodziło regularnie do skandali, o których mówiła cała Polska - między innymi do orgii i zabójstwa. Kuria wydała oświadczenie w sprawie zatrzymanych księży, informując, że jeden z nich miał od roku zakaz posługi i kontaktu z dziećmi.

Afera pedofilska w sosnowieckiej diecezji. Księża z zarzutami, jest oświadczenie diecezji

Afera pedofilska w sosnowieckiej diecezji. Księża z zarzutami, jest oświadczenie diecezji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl, TVN24

Funkcjonariusze CBZC zatrzymali czterech kolejnych mężczyzn podejrzanych między innymi o wykonywanie zdjęć o charakterze pornograficznym małoletnim dziewczętom. Śledztwo w tej sprawie trwa od 2022 roku. Łącznie zatrzymano już 9 osób. Jak informuje prokuratura, podejrzani podawali się za fotografów i przedstawiali nastolatkom wizję kariery w modelingu. Na umówionej sesji wykonywane były rozbierane zdjęcia i filmy, część z ukrycia, bez wiedzy i zgody dziewczyn. Niewykluczone są dalsze zatrzymania.

Podawali się za fotografów i obiecywali karierę w modelingu. "Ponad 100 pokrzywdzonych małoletnich dziewcząt"

Podawali się za fotografów i obiecywali karierę w modelingu. "Ponad 100 pokrzywdzonych małoletnich dziewcząt"

Źródło:
TVN24/PAP

- Jestem ostatnią osobą, a ministerstwo jest ostatnią instytucją w Polsce, która przeszkadzałaby w rozwoju sztucznej inteligencji. Wiemy, że to jest przyszłość, to jest poza dyskusją - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek, odnosząc się do zamieszania w IDEAS NCBR. - Tych ośrodków zajmujących się SI w Polsce mamy ponad 30, to są instytuty, uczelnie wyższe, trzeba to skoordynować. Tutaj jest faktycznie miejsce dla tych wybitnych fachowców - przekonywał minister.

Minister Wieczorek o napięciach wokół rządowej agencji: jest miejsce dla wybitnych fachowców

Minister Wieczorek o napięciach wokół rządowej agencji: jest miejsce dla wybitnych fachowców

Źródło:
TVN24

W państwowej spółce IDEAS NCBR profesor Piotr Sankowski stworzył zespół ludzi, ale sam przegrał konkurs na nowego szefa. Spotkało się to z oburzeniem części środowiska uniwersyteckiego i apelem do premiera Donalda Tuska z prośbą o interwencję. Pojawia się więc pytanie, co stanie się z profesorem i czy powstanie nowy instytut, który będzie zajmował się sztuczną inteligencją.

Chaos w IDEAS NCBR i apel naukowców. "To psucie instytucji, która bardzo dobrze działała"

Chaos w IDEAS NCBR i apel naukowców. "To psucie instytucji, która bardzo dobrze działała"

Źródło:
Fakty TVN

W perspektywie ostatniego roku ceny kakao wzrosły trzykrotnie i nadal pozostają na wysokim poziomie - przekazał w środę Wedel w opublikowanym raporcie. Firma zwróciła uwagę, że więcej trzeba też płacić za masło, wchodzące w skład wyrobów czekoladowych, co przekłada się na ceny słodyczy w sklepach.

Kakao na wagę złota. Ceny wzrosły trzykrotnie

Kakao na wagę złota. Ceny wzrosły trzykrotnie

Źródło:
PAP

Po blisko trzydziestu latach spędzonych w celi śmierci w Teksasie Garcia White otrzymał we wtorek śmiertelny zastrzyk. Mężczyzna został skazany za pięć zabójstw. W ostatnim słowie przed egzekucją przeprosił i zaśpiewał piosenkę - relacjonują media.

Egzekucja w Teksasie. Skazany na śmierć przeprosił rodziny ofiar i zaczął śpiewać

Egzekucja w Teksasie. Skazany na śmierć przeprosił rodziny ofiar i zaczął śpiewać

Źródło:
The Independent, The Texas Tribune, The Guardian, deathpenaltyinfo.org

Dwa pociągi Kolei Dolnośląskich zostały uszkodzone. W tym samym dniu jeden został ostrzelany, a drugi obrzucony kamieniami. Teraz, zamiast wozić pasażerów, stoją w serwisie. Straty spółki to dziesiątki tysięcy złotych.

Jeden pociąg ostrzelany, drugi obrzucony kamieniami

Jeden pociąg ostrzelany, drugi obrzucony kamieniami

Źródło:
tvn24.pl

Kontrowersyjna spółka Kraków 5020, odpowiedzialna za tzw. "drugą krakowską telewizję", od 1 stycznia będzie w stanie likwidacji - poinformował w środę prezydent miasta Aleksander Miszalski. Samorządowiec zapowiedział też reformę struktury urzędu miasta, w tym połączenie niektórych wydziałów i powstanie Biura ds. Metra. Prezydent przedstawił też ocenę sytuacji finansowej miasta, z której wynika, że miasto jest w zapaści - stąd potrzeba oszczędności.

Rewolucja w Krakowie. Prezydent likwiduje spółkę, zapowiada oszczędności i reformę urzędu

Rewolucja w Krakowie. Prezydent likwiduje spółkę, zapowiada oszczędności i reformę urzędu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Izraelska obrona powietrzna uważana jest za jedną z najsilniejszych na świecie. Swoją skuteczność po raz kolejny okazała we wtorek wieczorem, gdy zdołała zestrzelić większość pocisków wystrzelonych przez Iran. Jak ona działa? I czym jest słynna Żelazna Kopuła?

Taki system ma tylko kilka państw na świecie. Tak działa Żelazna Kopuła

Taki system ma tylko kilka państw na świecie. Tak działa Żelazna Kopuła

Źródło:
BBC, CNN, Reuters, tvn24.pl

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - podał w komunikacie bank centralny. RPP ostatni raz obniżyła stopy procentowe w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Łukasz Mejza pozostaje członkiem klubu Prawa i Sprawiedliwości - oświadczył szef tego klubu Mariusz Błaszczak, pytany o ewentualne polityczne implikacje wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu posłowi ugrupowania. Tomasz Trela z Nowej Lewicy ocenił, że sprawa Mejzy "to dość standardowa sytuacja", jeśli chodzi o PiS.

Błaszczak o kwestii zawieszenia Mejzy

Błaszczak o kwestii zawieszenia Mejzy

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej 45 osób zginęło, a 111 uznano za zaginione po tym, jak przemytnicy zmusili migrantów do wyskoczenia z łodzi u wybrzeży Dżibuti – poinformowała w środę Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji (IOM). - Ta tragedia jest najbrutalniejszym jak dotąd przypomnieniem pilnej potrzeby ochrony i brania pod uwagę potrzeb migrantów - ocenił regionalny dyrektor IOM Frantz Celestin.

Zmusili ich do wyskoczenia z łodzi na pełnym morzu. Dziesiątki osób nie żyją

Zmusili ich do wyskoczenia z łodzi na pełnym morzu. Dziesiątki osób nie żyją

Źródło:
PAP, AlJazeera

Paragwaj od początku tygodnia mierzy się z falą ekstremalnego upału. W poniedziałek termometry pokazywały powyżej 40 stopni Celsjusza. W krytycznym stanie znajduje się jedna z głównych rzek kraju - Paragwaj.

Wysycha główna rzeka, bo kraj zalewa fala gorąca

Wysycha główna rzeka, bo kraj zalewa fala gorąca

Źródło:
ENEX, NPY, DMH, ABC

Nieznany sprawca zaatakował młodą kobietę w toalecie w galerii handlowej w Gdańsku. Po ponad trzech miesiącach policja publikuje zdjęcie z monitoringu i prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości mężczyzny. Jak podkreśla oficer prasowy, każdy sygnał będzie sprawdzony.

Zaatakował młodą kobietę w toalecie. Policja szuka mężczyzny ze zdjęcia

Zaatakował młodą kobietę w toalecie. Policja szuka mężczyzny ze zdjęcia

Źródło:
TVN24
Lewica ma problem z IDEAS NCBR. "Jeśli Gdula bardziej fiknie, to będzie dla niego game over"

Lewica ma problem z IDEAS NCBR. "Jeśli Gdula bardziej fiknie, to będzie dla niego game over"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Od 1 stycznia szpitalem Żeromskiego w Krakowie przestanie kierować Lech Kucharski - poinformował na platformie X prezydent miasta Aleksander Miszalski. O dyrektorze placówki pisaliśmy w ostatnich miesiącach wielokrotnie m.in. ze względu na zakup cygar ze szpitalnych pieniędzy w prezencie dla poprzedniego prezydenta Krakowa, a także przez sprawę znikających z lecznicy ampułek z fentanylem.

Dyrektor szpitala odchodzi w atmosferze skandalu. W tle cygara dla prezydenta i znikający fentanyl

Dyrektor szpitala odchodzi w atmosferze skandalu. W tle cygara dla prezydenta i znikający fentanyl

Źródło:
tvn24.pl

Podczas wtorkowej operacji bydgoscy antyterroryści podjęli próbę zatrzymania poszukiwanego mężczyzny. W jednym z mieszkań w Gdańsku siłowo otworzyli drzwi, mieli również użyć granatu hukowego. W środku zastali przestraszoną matkę z dzieckiem.

Pomyłka antyterrorystów. Wtargnęli do niewłaściwego mieszkania

Pomyłka antyterrorystów. Wtargnęli do niewłaściwego mieszkania

Źródło:
Trójmiasto.pl/TVN24

W szpitalu w chińskim Xi'an przyszło na świat rodzeństwo rozwijające się w dwóch osobnych macicach jednej kobiety. Placówka informuje, że "niezwykle rzadko" zdarza się, by w obu doszło do naturalnego poczęcia.

Poród "jeden na milion". Bliźnięta rozwijały się w dwóch macicach jednej kobiety

Poród "jeden na milion". Bliźnięta rozwijały się w dwóch macicach jednej kobiety

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Rada londyńskiej dzielnicy Newham opublikowała - ku przestrodze - nagranie, na którym widać moment eksplozji butli z gazem w śmieciarce. Trafiła tam prosto z pojemnika na śmieci. - Ten incydent mógł skończyć się o wiele gorzej - podkreśliła przedstawicielka miejscowych władz, apelując o prawidłową utylizację odpadów niebezpiecznych.

Eksplozja podczas odbierania śmieci. Nagranie ku przestrodze i apel władz

Eksplozja podczas odbierania śmieci. Nagranie ku przestrodze i apel władz

Źródło:
The Guardian, tvn24.pl

Ruszył proces odwołania z kierownictwa największej służby specjalnej - Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - jej wiceszefa, pułkownika Bernarda Bogusławskiego. Zajmował to stanowisko nieprzerwanie od 2017 roku. Przez siedem lat nadzorował piony, które odpowiadają za wykrywanie zagrożeń terrorystycznych i ekonomicznych.

Przetrwał skandal i zmianę rządu. Teraz ma odejść

Przetrwał skandal i zmianę rządu. Teraz ma odejść

Źródło:
tvn24.pl

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak twierdzi, że policja w swoich danych dotyczących ofiar powodzi nie uwzględniła informacji o kobiecie z Głuchołaz. Polityk Konfederacji utrzymuje, że statystyki ofiar powodzi są zaniżone. Sprawdziliśmy. Bosak nie ma racji.

Bosak: w statystykach policji nie ma ofiary z Głuchołaz. Nieprawda, jest

Bosak: w statystykach policji nie ma ofiary z Głuchołaz. Nieprawda, jest

Źródło:
Konkret24

Ewa Ewart i Magda Łucyan podczas konferencji PRECOP 2024 odebrały nagrody Green Changer. To wyróżnienie za promowanie aktywności na rzecz klimatu. 

Ewa Ewart i Magda Łucyan nagrodzone za promowanie aktywności na rzecz klimatu

Ewa Ewart i Magda Łucyan nagrodzone za promowanie aktywności na rzecz klimatu

Źródło:
Fakty TVN

Stacja TVN24 we wrześniu była ponownie najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 6,56 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN także pozostawiły konkurencję w tyle. Portal tvn24.pl był najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Rewelacyjne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Rewelacyjne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Były działacz opozycji demokratycznej w PRL i były premier Jan Krzysztof Bielecki otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego. Uczelnia przyznała tytuł za "wytrwałe promowanie wolności gospodarczej i obywatelskiej w Polsce i na arenie międzynarodowej oraz za afirmację prawa do niepodległości państw zdominowanych przez ustroje totalitarne". Uroczystość nadania tytułu odbyła się we wtorek w Bibliotece UG w trakcie inauguracji roku akademickiego.

Jan Krzysztof Bielecki doktorem honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego

Jan Krzysztof Bielecki doktorem honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego

Źródło:
PAP

Nowa ekranizacja znanej powieści, finałowy sezon głośnego serialu i tytuły obsypane nagrodami. Co warto obejrzeć na platformie Max na początku października? Oto pięć propozycji.

Premiera "Miasteczka Salem" i finałowy sezon "Szadzi". Październikowe nowości na Max

Premiera "Miasteczka Salem" i finałowy sezon "Szadzi". Październikowe nowości na Max

Źródło:
tvn24.pl