Platforma Obywatelska występuje do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o pilne zbadanie oświadczeń majątkowych składanych przez Jarosława Kaczyńskiego - poinformował w czwartek poseł Cezary Tomczyk. To reakcja na publikacje "Gazety Wyborczej", tak zwane taśmy Kaczyńskiego.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera i dwóch innych osób. Rozmowa dotyczyła między innymi planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna.
W drugiej - opublikowanej w czwartek - rozmowie, Kaczyński mówił między innymi o powodach zaniechania inwestycji. - Przeszkoda to jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję - a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić - mówi, cytowany przez "Gazetę Wyborczą" prezes PiS.
Platforma wnioskuje do CBA
- W polityce najważniejsza jest wiarygodność, a najgorsze, co można zrobić, to oszukać własnych wyborców. To, co wyłania się z tych słów, to właśnie próba oszukania własnych wyborców, ukrycia pewnych faktów, utrzymania pewnych mitów co do uczciwości i skromności Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił na konferencji w Sejmie Cezary Tomczyk, poseł PO.
Jak stwierdził, "próba odwrócenia uwagi, wszystkie oświadczenia polityków PiS-u, mają na celu tylko jedno". - Nie mogą na to pozwolić. Nie mogą pozwolić na to, by ich wiarygodność była nadszarpnięta. Ale ta informacja, która płynie od nas, jest bardzo jasna - tej wiarygodności już nie ma. Bo sam prezes Kaczyński na tych nagraniach przyznaje, że nie może pozwolić na to, żeby opinia publiczna dowiedziała się, że on występuje w roli bardzo zamożnego człowieka - zauważył poseł.
Poinformował, że PO występuje do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o pilne zbadanie oświadczeń majątkowych składanych przez prezesa PiS.
- CBA jako instytucja zaufania publicznego, kiedyś była taką instytucją, ma ustawowy obowiązek sprawdzania oświadczeń majątkowych posłów. Dzisiaj jest wielkie "sprawdzam" dla polskiego państwa i wielkie "sprawdzam" dla polskich służb - podkreślił Tomczyk.
"W prawie nie ma świętych krów"
Na konferencji głos zabrał też poseł PO Krzysztof Brejza. - Pytanie, dlaczego w oświadczeniu majątkowym prezes PiS twierdzi, że nie zajmuje się prowadzeniem działalności gospodarczej - zauważył.
Podkreślił, że PO "domaga się równości". - W prawie nie ma świętych krów. Jeżeli ktoś potwierdza nieprawdę w oświadczeniu majątkowym pod rygorem odpowiedzialności karnej, powinien ponieść taką odpowiedzialność. Od tego jest Centralne Biuro Antykorupcyjne - zaznaczył Brejza.
- Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że na czele ABW i CBA stoją pracownicy spółki Srebrna. Zdajemy sobie sprawę, że syn ministra koordynatora służb specjalnych był zatrudniony w spółce Srebrna. Zdajemy sobie sprawę, jak potężny wpływ na życie publiczne i medialne ma ta spółka - dodał.
Poseł PO podkreślił jednak, że jego ugrupowanie "będzie domagało się tego, aby prawo było równe wobec wszystkich".
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24