Na trzy miesiące zawiesiła działalność izba przyjęć Beskidzkiego Centrum Onkologii w Bielsku-Białej. Bezpośrednią przyczyną jest brak lekarzy. Podobna jest sytuacja w szpitalu powiatowym w Oleśnie.
"80 zł za godzinę pracy lekarza specjalisty okazało się być zbyt niską stawką, czego konsekwencją jest brak jakichkolwiek ofert lekarzy w konkursie ogłoszonym na dyżury lekarskie w izbie przyjęć" - głosi oświadczenie dyrekcji Beskidzkiego Centrum Onkologii - Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej,opublikowane w piątek na stronie internetowej placówki. Termin zgłoszeń na konkurs minął 21 grudnia.
Oddział położniczy bez zmian
Dyrekcja szpitala poinformowała, że w najbliższy czwartek w siedzibie Beskidzkiej Izby Lekarskiej dojdzie do spotkania z medykami. Dopiero po nim można będzie przekazać informacje o dostępności do świadczeń zdrowotnych po 1 stycznia.
Placówka poinformowała zarazem, że oddział położniczy w szpitalu ma pełną obsadę lekarską. Pacjentki będą przyjmowane także po 1 stycznia.
Beskidzkie Centrum Onkologii - Szpital Miejski imienia Jana Pawła II w Bielsku-Białej tworzą trzy jednostki organizacyjne: centrum onkologii, szpital ogólny między innymi z neurologią, intensywną terapią, ginekologią, położnictwem, neonatologią, kardiologią i chirurgią ogólną, a także placówka z zakładem pielęgnacyjno-opiekuńczym i oddziałem medycyny paliatywnej.
Oddział zamknięty na dwa tygodnie
Kłopoty kadrowe także w Zespole opieki zdrowotnej w Oleśnie. Lekarze kontaktowi nie chcą pracować za 65 zł za godzinę pracy. Domagają się zwiększenia stawki godzinowej o około 25 zł. Szpital twierdzi, że nie stać ich na tak znaczącą podwyżkę, wobec czego lekarze nie chcą tam pracować.
- Dwie osoby dostarczyły zwolnienia lekarskie, u dwóch osób zaskutkowało wypowiedzenie (pracy). Dwie osoby, które pracują i w tej chwili zabezpieczały oddział nie są w stanie pełnić przez 24 godziny dyżuru - komentuje braki kadrowe Andrzej Łuck, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala powiatowego w Oleśnie.
W tej chwili na oddziale wewnętrznym brakuje co najmniej pięciu lekarzy. 41 łóżek stoi pustych, czterech pacjentów zostało przewiezionych do innych szpitali, gdzie dostaną opiekę.W związku z brakami kadrowymi oddział wewnętrzny został zamknięty na okres dwóch tygodni.
- Nie myślałyśmy, że do czegoś takiego dojdzie - mówią pielęgniarki ze szpitala w Oleśnie. Dodają, że o braku lekarzy dowiedziały się w momencie złożenia przez nich wypowiedzeń. Pielęgniarki boją się, że zamknięcie oddziału spowoduje, że ten potem się nie otworzy i stracą one pracę.
- Jest nam bardzo przykro - zamartwia się Ewa Respondek, pielęgniarka. - Żyjemy nadzieją - dodaje.
Narodowy Fundusz Zdrowia nakazał szpitalowi wyjaśnienie sytuacji do 5 stycznia.
Autor: mnd,mkk//now,rzw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock