Policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali w środę szefa spółki PGE Energia Odnawialna, Sławomira Z. - dowiedział się tvn24.pl. Śledztwo, w którym ma usłyszeć zarzuty, dotyczy jego działalności w samorządzie w Bogatyni.
Fakt zatrzymania Sławomira Z. potwierdziliśmy w trzech, niezależnych od siebie, źródłach.
- Policjanci zaprosili prezesa do samochodu i odjechali z nim. Nie było przeszukania biura. Nie było też kamer, ani zakładania kajdanek - mówi nam źródło, prosząc o zachowanie anonimowości.
Układ w samorządzie?
Potwierdziliśmy, że śledztwo prowadzi pion przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej wspólnie z policjantami z CBŚP.
- Badamy nieprawidłowości, które miały miejsce w samorządzie Bogatyni. Do tej samej sprawy zatrzymaliśmy w środę również innych lokalnych polityków, w tym byłego burmistrza - mówi nam jeden z prokuratorów.
Zarówno Sławomir Z., jak i były burmistrz Bogatyni Andrzej G., to lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości na Dolnym Śląsku. Z. był szefem powiatowych struktur PiS w Zgorzelcu.
Według naszych rozmówców z policji, gdy Andrzej G. był burmistrzem Bogatyni stanowisko członka zarządu Gminnego Przedsiębiorstwa Oczyszczania powierzył właśnie Sławomirowi Z.
Część samorządowców, przez kilka lat, alarmowała, że stworzyli układ, na którym traci Bogatynia.
Tysiące ton śmieci
Układ ten opisali reporterzy tygodnika "Polityka" w lutym 2017 roku. "Zaczęło się w 2013 r. od tirów przyjeżdżających z różnych stron kraju na bogatyńskie wysypiska. Odór był taki, że na teren weszła inspekcja sanitarna, która stwierdziła m.in., że przy jednej z pryzm stwierdzono zastoisko odcieków, a na placu, gdzie składowano odpady, nie było w ogóle systemu odprowadzania wód odciekowych. Spółka, która je tam składowała, zniknęła, zostały zwały 40 tys. ton odpadów niewiadomego pochodzenia" - pisali dziennikarze.
Według lokalnych działaczy, władze Gminnego Przedsiębiorstwa Oczyszczania fałszowali dokumentację, w efekcie na teren składowiska i do miejscowej spalarni trafiało 20 razy więcej odpadów, niż wytwarzano w gminie.
Wpływy w PiS
Mimo że kilka lat temu ruszyło śledztwo dotyczące nieprawidłowości w samorządzie Bogatyni, to po ostatnich wyborach Sławomir Z. zrobił błyskawiczną karierę. Najpierw objął funkcję prezesa w spółce PGE Górnictwo Konwencjonalne i Energetyka. Zajmuje się ona wydobyciem węgla brunatnego i jest największym w Polsce producentem energii elektrycznej.
Skonfliktował się jednak ze związkami działającymi w tej spółce i odszedł z niej, obejmując funkcję prezesa w PGE Energia Odnawialna.
- Miał potężne wsparcie ze strony frakcji Antoniego Macierewicza, był blisko z jego rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego, czyli niedawno aresztowanym Bartłomiejem M. - mówi tvn24.pl jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP