Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zapewniają politycy PiS, pytani o procedurę wskazania kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego ma jednak wątpliwości, czy "posłowie klubu parlamentarnego", którzy przedstawili dziewięcioro kandydatów, to to samo, co "klub poselski", o którym mówi ustawa.
Profesor Małgorzata Gersdorf, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, nie zwołała jak dotąd pierwszego posiedzenia nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jest krytykowana z tego powodu przez polityków PiS. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaapelował do prezes o "niezwłoczne" zwołanie pierwszego posiedzenia. Gersdorf zapewniła go, że zna swoje obowiązki i że zamierza zwołać posiedzenie.
Pierwsza Prezes SN zwróciła się jednak do marszałka Sejmu o wyjaśnienie, kto tak naprawdę wskazał kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Ustawa precyzuje bowiem, że powinny to robić "kluby poselskie", natomiast z dokumentów sejmowych wynika, iż dziewięcioro kandydatów wskazali "posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość".
Różnica między klubem poselskim a klubem parlamentarnym jest zasadnicza. Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora posłowie lub senatorowie mogą tworzyć kluby, koła lub zespoły poselskie i senatorskie - poselskie w Sejmie, senatorskie w Senacie.
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora dopuszcza również tworzenie "wspólnych" klubów parlamentarnych, w skład których wchodzą "posłowie wraz z senatorami". Tymczasem nowa ustawa o KRS jednoznacznie mówi, że kandydatów do KRS wskazują kluby poselskie, a nie parlamentarne. Z pisma, które Gersdorf skierowała do marszałka Sejmu, wynika, że zanim zwoła pierwsze posiedzenie, chciałaby się dowiedzieć, kto tak naprawdę w imieniu PiS wskazał kandydatów tego klubu do Rady.
Rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski przypomniał we wtorek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że ustawa nie wskazuje, w jakim terminie Pierwsza Prezes SN powinna zwołać pierwsze posiedzenie. Dodał, że z przepisów wynika tylko, iż Rada powinna się zbierać najrzadziej raz na dwa miesiące, a to oznacza, że pierwsze posiedzenie nowej KRS powinno odbyć się najpóźniej 3 maja.
Laskowski uznał publiczne wypowiedzi polityków PiS domagających się jak najszybszego zwołania pierwszego posiedzenia nowej KRS za "pogróżki" i "wygrażanie palcem konstytucyjnemu organowi".
Opozycja powątpiewała już 5 marca
Wątpliwości do do tego, czy "posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość" mieli prawo wskazać kandydatów jako klub poselski, były podnoszone już wcześniej, w czasie prac w Sejmie dwa tygodnie temu. Zgłosili je posłowie opozycji, jednak PiS przeszedł nad nimi do porządku dziennego.
Pierwsze pytania, czy "klub parlamentarny" może wskazywać kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa, skoro ustawa mówi o "klubach poselskich", pojawiły się już 5 marca. Wtedy sejmowa komisja sprawiedliwości ustalała listę kandydatów do KRS, których ostatecznie dzień później wybrał Sejm. Głosy posłów opozycji podające w wątpliwość prawo klubu parlamentarnego PiS do wskazania kandydatów zostały jednak ucięte przez przewodniczącego komisji Stanisława Piotrowicza z Prawa i Sprawiedliwości.
- Pan poseł przewodniczący zdaje się nie rozróżniać pojęć "klub poselski" oraz "klub parlamentarny", które mają swoje rozróżnienie w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora - mówiła posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Dowodziła przy tym, że zgodnie z ustawą klub poselski to taki, w którym zasiadają tylko posłowie. Klub parlamentarny zaś zrzesza zarówno posłów, jak i senatorów.
Piotrowicz: proszę się nie kompromitować
Klub Prawa i Sprawiedliwości nosi oficjalną nazwę klubu parlamentarnego. Gasiuk-Pihowicz twierdziła więc, że klub PiS nie miał prawa wskazać kandydatów do KRS, bo ustawa pozwala dokonywać wskazań tylko klubom poselskim. Wnosiła na tej podstawie o zamknięcie obrad komisji.
- Wchodzę na stronę i widzę, że państwo macie klub parlamentarny, nie poselski - wtórował jej poseł Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.
- Panie pośle, przecież pan zapewne doskonale wie, ja to z przekąsem powiem, że zazwyczaj w posiedzeniach Komisji decydujący głos należy do senatorów. No proszę się nie kompromitować - odparł na to przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz.
Z kolei Daniel Milewski z PiS dowodził, że skoro regulamin Sejmu mówi tylko klubach poselskich, to znaczy, że kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Krajowej Rady Sądownictwa wskazał klub poselski.
- Spójrzcie państwo przez taką optykę na tę sprawę i przejdźmy dalej, na gruncie regulaminu procedujmy - apelował Milewski.
Wbrew zgłaszanym przez opozycję wątpliwościom komisja procedowała dalej. Przedstawiła Sejmowi listę 15 kandydatów wskazanych przez posłów klubu parlamentarnego PiS oraz klub poselski Kukiz'15, a Sejm wybrał tych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Klub Parlamentarny PiS to posłowie i senatorowie
W jaki sposób posłowie klubu parlamentarnego PiS wskazali swoich dziewięcioro kandydatów do nowej KRS? Czy w posiedzeniu brali udział również senatorowie, a głosowali tylko posłowie? Nie wiadomo.
Nie ma na ten temat publicznie dostępnej dokumentacji, a politycy PiS również nie udzielają konkretnych informacji. Ograniczają się do ogólnych zapewnień, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Tak przekonywali we wtorek na przykład przewodniczący klubu Ryszard Terlecki oraz wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Ze stron internetowych Sejmu wynika, że w Klubie Parlamentarnym PiS zasiada 237 posłów. O senatorach wprawdzie nie ma mowy, jednak powszechnie wiadomo, że w posiedzeniach Klubu Parlamentarnego PiS uczestniczą również senatorowie. Na przykład jedno z wyjazdowych posiedzeń Klubu Parlamentarnego PiS relacjonuje na swojej stronie internetowej poseł i wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Wśród uczestników tego posiedzenia wymienia senator Annę Marię Anders i senator Małgorzatę Kopiczko.
Statut Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie precyzuje, że w skład Klubu Parlamentarnego PiS wchodzą posłowie oraz senatorowie.
"Kandydaci wybrani do Sejmu lub Senatu z listy zgłoszonej przez PiS lub rekomendowani przez PiS na listę utworzoną na podstawie porozumienia zawartego przez władze PiS z innymi ugrupowaniami albo członkowie PiS kandydujący z innych list za zgodą władz PiS tworzą Klub lub Koło albo Zespół Parlamentarny PiS, zwany dalej Klubem PiS" - czytamy w statucie partii.
Na stronach internetowych Prawa i Sprawiedliwości w zakładce "Prezydium KP PiS" widnieją nazwiska senatorów: Marka Martynowskiego, Jana Dobrzyńskiego, Stanisława Koguta i Alicji Zając.
"Wyrażenie (...) wywołuje istotne wątpliwości"
W druku sejmowym z listą kandydatów wskazanych przez kluby używa się formuły "posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość", z czego wynikałoby, że senatorowie PiS nie brali udziału w procedurze wskazania kandydatów do KRS.
Nie rozwiewa to jednak wątpliwości Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego. Profesor Gersdorf wyłożyła je w piśmie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
"Posłużenie się w przedmiotowym druku wyrażeniem 'kandydat wskazany przez posłów Klubu Parlamentarnego (...)' wywołuje istotne wątpliwości, czy dochowana została przewidziana w art. 11d ust. 2 ustawy o KRS procedura wyboru członków Rady i to niezależnie od zastrzeżeń natury konstytucyjnej co do sposobu jej ukształtowania" - zauważyła Pierwsza Prezes SN.
- Pani prezes nabrała wątpliwości, czy to wskazanie jest zgodne z przepisami. Ustawa rozróżnia dwie kategorie: klub parlamentarny i klub poselski - tłumaczył z kolei w TVN24 rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski. - I o ile klub poselski Kukiz'15 wskazał tych kandydatów, to w odniesieniu do PiS zrobił to klub parlamentarny i pani prezes chce, aby wyjaśnić, czy to jest prawidłowe, żeby nie było w przyszłości jakichś zastrzeżeń co do prawidłowości powołania tych sędziów-członków KRS-u - mówił.
Prezes Gersdorf chce poznać kulisy wskazywania kandydatów do KRS przez posłów PiS. Wnosi do marszałka "o udostępnienie informacji publicznej w postaci dokumentów, na podstawie których dokonano wskazania kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa".
- Chcemy się tego wszystkiego dowiedzieć, jak to wyglądało i czy to odpowiada wymogom ustawy i czy nie ma tu jakiegoś haczyka, który ktoś mógłby kiedyś w przyszłości wykorzystać, i twierdzić, że ci członkowie zostali nieprawidłowo powołani - podkreślał sędzia Laskowski we "Wstajesz i wiesz".
Zgodnie z ustawą wskazania dokonują kluby poselskie.
Jeżeli wskazanie nieprawidłowe, to "wybór pozbawiony mocy prawnej"
Wśród ewentualności, jakie przedstawiła w swoim piśmie profesor Gersdorf, znajduje się przypuszczenie, że wybór sędziów do KRS mógł być nieskuteczny.
"W przypadku przyjęcia, że doszło do niego [do wskazania kandydatów - przyp. red.] nieprawidłowo, (...) należałoby uznać, że wybór członków Krajowej Rady Sądownictwa przeprowadzony w dniu 6 marca 2018 roku [przez Sejm - przyp. red.] jest pozbawiony mocy prawnej" - wskazała Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego.
Rzecznik SN Michał Laskowski zapewnił, że postępowanie Pierwszej Prezes nie ma na celu zablokowania działalności nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
- Przypuszczenia i sugestie, że pani prezes w ogóle nie zamierza zwołać posiedzenia, żeby wywołać jakiś pat, jakiś chaos prawny, sytuację nie do rozwiązania bez zmiany ustawy, wydają się nieuzasadnione wobec oświadczeń pani prezes. Pani prezes oświadcza, że zwoła to pierwsze posiedzenie. Pewnie nastąpi to w jakimś możliwie krótkim czasie, jak sądzę - zaznaczył Laskowski.
Stanowisko w sprawie KRS "jest niezmienne"
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewnił, że list Małgorzaty Gersdorf "na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi". Oświadczył jednocześnie, że stanowisko Kancelarii Sejmu w sprawie wyboru członków KRS "jest niezmienne". - Wybór został przeprowadzony zgodnie z obowiązującym prawem i ustalonymi procedurami - twierdzi dyrektor CIS.
W poniedziałek 19 marca posłowie PiS wycofali projekt ustawy, który miał pozbawić Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego prawa do zwoływania pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, a prawo do zwołania pierwszego posiedzenia KRS oddać w ręce prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl