- Po tym, co się stało, jest oczywiste, że uczestnictwo pana Rońdy czy w tej konferencji, czy w zespole parlamentarnym nie jest dalej możliwe - powiedział w poniedziałek, przed rozpoczęciem II konferencji smoleńskiej, Antoni Macierewicz.
Szef parlamentarnego zespołu smoleńskiego był pytany przez dziennikarzy o zamieszanie po słowach eksperta zespołu prof. Jacka Rońdy o jego "blefie" i jak ocenia zachowanie Rońdy. - Źle, uważam, że taka rzecz nie powinna mieć miejsca - powiedział poseł PiS.
Czy Macierewicz rozmawiał z Rońdą o całej sprawie? - Nie rozmawiałem, poza tym, że przyjąłem rezygnację z dalszych prac - odpowiedział dziennikarzom polityk PiS.
"Blef" i wina
Tymczasem w wywiadzie udzielonym TV Trwam Rońda przyznał, że w programie telewizji publicznej nie mówił prawdy. Pytany, na jakiej podstawie twierdzi, że piloci nie zeszli poniżej 100 m, Rońda odpowiedział: "Oni niestety zeszli poniżej 100 metrów. Ja w wywiadzie (w TVP1) trochę zagrałem. (...) To był blef, na tym dokumencie nic nie było". Po wypowiedzi prof. Rońda poinformował, że zrezygnował on z funkcji przewodniczącego Komitetu Naukowego Konferencji Smoleńskiej 2013. - Przyznaję się do błędu i gotów jestem ponieść tego konsekwencje - oświadczył.
Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej prof. Tadeusz Słomka podjął decyzję o skierowaniu do komisji etyki sprawy prof. Rońdy.
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24