"Na jakiej podstawie premier polskiego rządu stawia znak równości pomiędzy polskimi sędziami a ludźmi odpowiedzialnymi za wywiezienie z Francji do obozów zagłady kilkudziesięciu tysięcy Żydów?" - pytają członkowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" w liście do premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu porównał w ubiegłym tygodniu funkcjonowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości do francuskiego reżimu kolaborującego z nazistowskimi Niemcami. Sędziowie uznali to porównanie za "haniebne".
Premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu przebywał z dwudniową wizytą w Stanach Zjednoczonych. Podczas dyskusji zorganizowanej na Uniwersytecie Nowojorskim szef rządu - mówiąc o przeprowadzanych zmianach w sądownictwie - stwierdził, że "duża część tego systemu jest skorumpowana".
- Nie możemy dyskutować tutaj o jednym elemencie czy kolejnym elemencie, wybierając je z całości - mówił Morawiecki. - Dla mnie to jest taka sytuacja, którą możemy porównać z Francją w okresie post-Vichy [francuski reżim kolaborujący z nazistowskimi Niemcami w czasie II wojny światowej - przyp. red.] - ocenił. Jak dodał, "Charles de Gaulle [generał, prezydent powojennej Francji - przyp. red.] kompletnie przebudował system".
"Porównanie sędziów do faszystowskich kolaborantów jest haniebne"
We wtorek do tych słów Mateusza Morawieckiego odnieśli się sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Napisali w tej sprawie list do premiera.
"Jako patrioci i sędziowie wyrażamy głębokie oburzenie słowami Pana Premiera wypowiedzianymi w ostatnich dniach w Nowym Jorku. W naszej ocenie uwłaczają one godności piastowanego przez Pana urzędu. Ta krótka wypowiedź stanowi mieszankę manipulacji i nieprawdy. Jest przejawem szkalowania własnego kraju oraz naszych sojuszników" - podkreślili sędziowie.
Przedstawiciele Iustitii odnieśli się do porównania funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości z Francją okresu Vichy. Ocenili, że "porównanie sędziów do faszystowskich kolaborantów jest haniebne".
"Nie wiemy, z kim sędziowie mieliby potajemnie współpracować w celu dokonywania masowych zbrodni przeciwko ludzkości. Na jakiej podstawie premier polskiego rządu stawia znak równości pomiędzy polskimi sędziami a ludźmi odpowiedzialnymi za wywiezienie z Francji do obozów zagłady kilkudziesięciu tysięcy Żydów?" - pytali sędziowie w liście do szefa rządu.
Sędziowie o słowach premiera: twierdzenie nie jest prawdziwe
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości odnieśli się także do słów premiera, który przekonywał, że "fakt, że sędziowie nigdy nie byli odpowiednio traktowani w przypadku naruszenia prawa, stworzył taką sytuację, że 80 do 85 procent społeczeństwa popiera nas".
W odpowiedzi na to przedstawiciele Iustitii napisali, że "twierdzenie, że 80-85% Polaków popiera postępowanie rządu w stosunku do sędziów, nie jest prawdziwe".
"W 2017 roku w badaniach CBOS poparcie dla propozycji rządowych wyraziło 23% respondentów, a w badaniach IBRIS dla Rzeczpospolitej - 31%. W kolejnych jest podobnie. W badaniach ogólnopolskich, przeprowadzonych na reprezentatywnych próbach, poparcie nigdy nie przekroczyło 50%" - wskazują w piśmie skierowanym do szefa rządu.
"Szkalowanie własnego kraju i podważanie jego wiarygodności"
Sędziowie zarzucają także premierowi "szkalowanie własnego kraju i podważanie jego wiarygodności".
"Nie rozumiemy, dlaczego Premier RP używa za granicą w stosunku do swoich rodaków określeń 'kolaborant', zestawia część Polaków z nazistami i przywołuje skojarzenia, z którymi podobno mamy stanowczo walczyć" - piszą prawnicy.
Jak stwierdzają następnie, "podawanie podczas oficjalnych wizyt zagranicznych nieprawdziwych danych oraz wzbudzanie nieufności do polskich instytucji stosujących prawo jest działaniem na jego szkodę, gdyż w konsekwencji inne informacje podawane przez przedstawicieli Polski mogą w przyszłości zostać potraktowane z dużą rezerwą".
"Wzywamy Pana Premiera do udzielenia wyjaśnień i przeprosin"
Dalej sędziowie piszą o "szkalowaniu sojuszników własnego kraju".
"Wytykanie Francuzom za Oceanem ich trudnych momentów z historii uważamy za co najmniej nietaktowne" - stwierdzają sędziowie z "Iustitii".
"Być może Pan Premier nie dostrzega, że będąc w USA jest traktowany również jako reprezentant unijnego kraju i powinien wykazywać się solidarnością z innymi krajami UE. Godne szczególnego potępienia jest stwierdzenie uzasadniające przejmowanie kontroli nad sądownictwem: 'Unia Europejska wtrąca się, bo o Polsce nie ma pojęcia'. Próba przyprawiania UE wizerunku odrębnego od nas bytu, który jest naiwny, pozbawiony wiedzy i w sposób nieuprawniony się wypowiada, w naszej ocenie szkodzi polskim interesom, w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego i dyskusji o budżecie Wspólnoty na kolejne lata" - zwracają uwagę.
"Wzywamy Pana Premiera do udzielenia wyjaśnień i przeprosin, a instytucje krajowe i zagraniczne do wyrażenia podobnej dezaprobaty" - dodają autorzy listu.
"Nie możemy się zgodzić na szerzenie nieprawdziwych informacji, szkalowanie polskich instytucji, niszczenie wizerunku Polski oraz kojarzenie Polaków z faszystowskimi kolaborantami" - kończą sędziowie.
Chojniak: trudno poza słowami oburzenia powiedzieć coś więcej
Słowa premiera Morawieckiego komentował także we wtorek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 adwokat, doktor Łukasz Chojniak z Uniwersytetu Warszawskiego. - To nie jest pierwsze wystąpienie przedstawicieli obecnej władzy wykonawczej w sposób bezpardonowy atakujące sądownictwo, sędziów personalnie - mówił.
Słowa szefa rządu porównujące funkcjonowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości do francuskiego reżimu kolaborującego z nazistowskimi Niemcami gość TVN24 ocenił jako "porównanie, które wymyka się jakimkolwiek możliwościom oceny, jeżeli mielibyśmy przyjąć pewne kategorie debaty publicznej".
- Kiedy padają takie argumenty, jakie padły z ust pana premiera, (...) to trudno poza słowami oburzenia powiedzieć coś więcej - przyznał.
Stwierdził także, że "nie można usprawiedliwiać przedstawicieli władzy, jeżeli powiedzą zdanie w sposób nieakceptowalny, dlatego że to oni kształtują standardy".
Chojniak ocenił, że debata publiczna w Polsce dochodzi do "granic wrogości". Pytany, czy jego zdaniem słowa premiera można określić jako mowę nienawiści, odpowiedział, że "to jest mowa, która buntuje i szczuje grupy społeczne na siebie".
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24