"W tym kraju toczy się wojna z kobietami". Od wpisu w internecie do wielkiego protestu

Aktualizacja:
[object Object]
Masowe protesty kobiet przetoczyły się przez cały krajtvn24
wideo 2/20

Czarne ubrania, tłumy demonstrujących na ulicach, a do tego zamknięta część biur, urzędów, sklepów i innych lokali - tak wyglądał Czarny Poniedziałek w Polsce. W wielu miastach kobiety - wraz z mężczyznami - protestowały w ten sposób przez cały dzień przeciwko planom zaostrzenia ustawy aborcyjnej. - Kiedy słyszę tę pogardę i ten ton, jakim się mówi o kobietach i ich proteście, to jest po prostu przerażające - mówi w rozmowie z reporterką magazynu "Polska i świat" Krystyna Janda, inicjatorka Czarnego Poniedziałku.

Akcja - odbywająca się także pod hasłem "Strajk Kobiet" - miała swój początek w internecie. Jej uczestniczki miały nie przyjść do pracy lub nie wykonywać swoich codziennych obowiązków. Organizatorzy zachęcali, by poparcie dla akcji wyrazić czarnym strojem.

Wszystko zaczęło się od wpisu aktorki i reżyserki teatralnej Krystyny Jandy, która przypomniała podobny strajk kobiet z Islandii sprzed kilkudziesięciu lat.

Już po poniedziałkowych protestach, Janda powiedziała w rozmowie z z reporterką magazynu "Polska i świat", że to "walka o podstawową wolność".

- Myślę, że tak naprawdę od jakiego czasu toczy się wojna z kobietami w tym kraju. A jeszcze jak słyszę tę pogardę i ten ton, jakim się mówi o kobietach i ich proteście, to jest po prostu przerażające - mówiła Janda.

- Kobiety nie chcą tego dalej znosić. Dlatego to się stało - dodała.

TAK RELACJONOWALIŚMY CZARNY PONIEDZIAŁEK

Prawdopodobnie najliczniejsze manifestacje tego dnia miały miejsce w Warszawie.

O godz. 10 wystartował tam protest przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej. Uczestniczki stworzyły tam "ścianę furii", łącząc się w mur i krzycząc: "Ta ustawa nie przejdzie! PiS nie przejdzie".

Protestujący trzymali transparenty z napisami, m.in.: "Kobieta to nie inkubator", "Moje ciało, moja sprawa", "Edukacja i antykoncepcja zamiast zakazów". Wśród zgromadzonych byli głównie młodzi ludzie, uczniowie i studenci, ale nie zabrakło także mam z małymi dziećmi i starszych osób.

Jak powiedziała działaczka społeczna i prezes Fundacji MaMa Sylwia Chutnik, prawo aborcyjne z 1993 r., które dziś w Polsce obowiązuje, "nie jest żadnym kompromisem". - To jest zhandlowane prawo między ówczesną władzą a Kościołem - stwierdziła.

Czarny Poniedziałek w Warszawie. Protest pod siedzibą PiS
Czarny Poniedziałek w Warszawie. Protest pod siedzibą PiStvn24

Po południu protest przeniósł się na plac Defilad. Przed Pałacem Kultury i Nauki kobiety utworzyły "żywy łańcuch".

Po godz. 15 tłumnie - mimo padającego deszczu - wyruszyły stamtąd na plac Zamkowy. Tam miała miejsce kulminacja wydarzeń w stolicy związanych z Czarnym Poniedziałkiem. Na transparentach widniały takie hasła jak: "Jeszcze Polka nie zginęła", "A - borc - JA?", "Jarosław, kobiety zostaw".

Wieczorem manifestacja dotarła przed Sejm, a później przed Teatr Polski.

Według organizatorów przez cały dzień w manifestacji przemieszczającej się po centrum miasta wzięło udział ponad 20 tys. osób - zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Służby porządkowe szacują, że w kulminacyjnym momencie uczestniczyło w niej ok. 17 tys. osób, choć - jak zastrzegają - była duża rotacja.

Tłumy na placu Zamkowym. Kulminacja Czarnego Poniedziałku
Tłumy na placu Zamkowym. Kulminacja Czarnego Poniedziałkutvn24

Zajęcia jogi i brak urzędniczek

W Poznaniu strajk przybrał wyjątkową formę. Odbywały się tam bezpłatne zajęcia jogi, które stanowiły przygotowanie do demonstracji - ta miała miejsce na pl. Mickiewicza o godz. 14.

Według szacunków organizatorów i policji wzięło w niej udział ok. 8 tys. osób, w tym żona prezydenta miasta, Joanna Jaśkowiak.

Uczestnicy protestu trzymali w rękach czarne balony i transparenty z napisami m.in. "Oprócz macic mamy mózgi!", "Moje ciało, mój wybór!", "Dzisiaj strajkujemy, jutro wyjedziemy! Zostaniecie sami! Księża z kibolami!", "Rewolucja to kobieta".

Joga w Poznaniu. "Czarny poniedziałek"
Joga w Poznaniu. "Czarny poniedziałek"tvn24

Z kolei w urzędzie miasta w Łodzi nie pojawiło się w poniedziałek w pracy ponad 100 urzędniczek. Wzięły urlopy na żądanie albo zaplanowane wcześniej urlopy wypoczynkowe. Te kobiety, które do pracy przyszły, zaznaczały swoje wsparcie dla protestu poprzez czarny ubiór.

"Nasze ciała - nasza sprawa"

W krakowskim Muzeum Galicji na co dzień pracuje 12 kobiet. W poniedziałek w pracy się nie pojawiły. Dyrektor placówki postanowił wesprzeć swoje pracownice i dać im wolne.

- Uznałem, że taki dzień wolnego można im przyznać - powiedział Jakub Nowakowski. Muzeum w okrojonym składzie realizowało tylko podstawowe zadania.

Po południu z Rynku Dębnickiego na Rynek Główny przeszedł "czarny masz milczenia". Policja nie podała liczby demonstrujących, ale było ich na tyle dużo, że przez Most Dębnicki kolumna protestujących przechodziła przez 35 minut.

W poniedziałek wyjątkowo sytuacja wyglądała też w gdańskim barze z daniami wegańskimi. Pracownice baru formalnie dostały wolne, ale postanowiły zostać w pracy, by wraz z kolegami przygotować posiłki dla strajkujących.

- Jesteśmy tutaj w ramach wolontariatu - mówiła jedna z pracownic. Jak mówił współwłaściciel baru, 70 proc. jego pracowników to kobiety. - Daliśmy im wybór, że albo pójdą sobie na marsz, albo przyjdą sobie do pracy - powiedział. Lokal dla klientów był nieczynny, pracownicy gotowali jedynie dla uczestników marszu.

W Gdańsku protest odbył się naprzeciwko dworca głównego PKP. Mimo niesprzyjającej pogody zebrało się kilkaset osób. - Musimy być wolne od tego, co się dzieje. Nasze ciała - nasza sprawa i nikt nie ma prawa do tego się wtrącać - powiedziała jedna z uczestniczek.

Czarny poniedziałek w Gdańsku
Czarny poniedziałek w Gdańskutvn24

- Wszyscy są tak oburzeni tym, co się dzieje, że trudno siedzieć w domu i na to wszystko spokojnie patrzeć - dodała. Według policji na placu przebywało ok. 4 tys. osób.

Kilkaset osób pod Dworcem Głównym w Gdańsku
Kilkaset osób pod Dworcem Głównym w Gdańskutvn24

"Brawo, wrocławianki" i list do pierwszej damy

W jednej z wrocławskich galerii handlowych zamknięto w poniedziałek sześć lokali. Pracownicy sklepów i kawiarni nie pojawili się w pracy.

- Nasza firma zatrudnia obecnie około 100 osób, z czego 80 proc. to są kobiety. Chcemy, by miały prawo do uczestniczenia w tym proteście - powiedział Radosław Olszewski, właściciel sieci restauracji we Wrocławiu. Zamknięcie lokalu może oznaczać nawet 40 tys. złotych straty. - Pieniądze tutaj nie grają żadnej roli. Ważne jest dla nas, żeby nasi pracownicy mogli iść i zaprotestować przeciwko temu, co się dzieje - powiedział.

Po południu kilkanaście tysięcy manifestujących zebrało się na Rynku Głównym, gdzie skandowano "Ten Sejm dalej nie pojedzie". "Brawo, wrocławianki" - komentował na Twitterze prezydent miasta, Rafał Dutkiewicz.

"Ten Sejm dalej nie pojedzie" skanduje tłum na Rynku #czarnyponiedziałek @OnetWiadomosci pic.twitter.com/Yg9oNcDBSO— Tomasz Pajączek (@TomaszPajaczek) 3 października 2016

Setki osób gromadziły się też w poniedziałek od południa na katowickim rynku. Niektórzy uczestnicy Czarnego Protestu w tym mieście podpisywali się pod listem adresowanym do pierwszej damy, Agaty Kornhauser-Dudy.

"W ostatnich dniach padło wiele słów odnośnie polityki ignorowania praw kobiet przez rządzącą obecnie partię. Słów potępiających to cierpienie, na które nas, kobiety, skazuje grupa posłów. Nie jest Pani posłem, ale jest Pani Pierwszą Damą, małżonką Prezydenta Polski. Dlaczego nie odnosi się Pani do tego piekielnego projektu?" - pytano w liście.

- Niewiele słychać, poza ogólnym hałasem, ale w zasadzie wszyscy wiedzą, o co chodzi. O wolność wyboru w najtrudniejszych sytuacjach. Przecież to podstawa normalnego życia - mówiły dwie ubrane na czarno nastolatki: Kamila i Agnieszka.

#CzarnyProtest Katowice pic.twitter.com/utaxY2BKv5— Przemysław Jedlecki (@PJedlecki) 3 października 2016

Mniej liczne manifestacje odbywały się także m.in. w Szczecinie, Bydgoszczy, Kielcach, Płocku i wielu innych, również mniejszych, miastach.

W niektórych miejscowościach nieczynne były urzędy i biura, na uczelniach - dziekanaty, zamknięte były niektóre przedszkola. Część instytucji i firm informowała, z jakiego powodu nie pracuje, przepraszała też za ewentualne niedogodności. W sieci pojawiały się zdjęcia zwolnień, które rodzice pisali dzieciom, by usprawiedliwić ich nieobecność w szkole.

Na portalach społecznościowych uczestnicy protestu zamieszczali swoje zdjęcia w czarnych strojach, często przedstawiające całe grupy np. uczniów jednej szkoły czy pracowników jednej firmy.

Kto mi napisze na jutro usprawiedliwienie do pracy? #CzarnyProtest #3.10 #blackprotest pic.twitter.com/deo04hrWp7— Kinga Witko (@KingaTest) 2 października 2016

"Solidaryzujemy się ze wszystkimi Polkami"

Czarny Protest odbył się w południe także przed siedzibami Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej w Brukseli. W manifestacji na rondzie Schumana uczestniczyło około 200 osób, przede wszystkim mieszkające w Brukseli Polki, ale także wspierający protest kobiety i mężczyźni innych narodowości. Niemal wszyscy byli ubrani na czarno. Na czarnych transparentach i tablicach widniały hasła w językach angielskich i francuskim, m.in. "Polish women on strike" ("Strajk polskich kobiet"), "No to the abortion ban" ("Nie dla zakazu aborcji"), "Mon corps, mon choix, mes droits" ("Moje ciało, mój wybór, moje prawo"). Protest dotarł również przed budynek polskiej ambasady.

#czarnyprotest w Brukseli przed Ambasad RP pic.twitter.com/7qs29l1EuA— Paulina Banaś (@PaulinaBanas) 3 października 2016

Uczestnicy manifestacji przeszli też przed siedzibę Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE. - Solidaryzujemy się ze wszystkimi Polkami. Jesteśmy tu po to, by czuły nasze wsparcie, by czuły, że jesteśmy wszystkie razem - powiedziała jedna z inicjatorek protestu w Brukseli, pisarka i felietonistka Grażyna Plebanek.

Przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego demonstrowano też za granicą, m.in. w Londynie, Paryżu, Berlinie, Kijowie.

Cała rozmowa z Krystyną Jandą
Cała rozmowa z Krystyną Jandątvn24

Autor: ts,jaz/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP

Pozostałe wiadomości

Chorują pacjenci, lekarze i cały personel. Warszawski Szpital Południowy jest niemal sparaliżowany przez grypę. Tak źle nie było od dawna. Fala zakażeń rozlewa się zresztą po całym kraju. Chorych przybywa, a do końca sezonu jeszcze daleko.  

"Takiego gwałtownego ataku się nie spodziewaliśmy". Praca szpitala na granicy paraliżu

"Takiego gwałtownego ataku się nie spodziewaliśmy". Praca szpitala na granicy paraliżu

Źródło:
Fakty TVN

- Prezydent Andrzej Duda wszystkie ustawy niszczące polski wymiar sprawiedliwości, cały system ustrojowy, podpisywał. Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent - mówił w "Kropce nad i" członek PKW Ryszard Kalisz. Komentował przyjęcie przez Sejm ustawy incydentalnej, na mocy której - jeśli wejdzie w życie - o ważności wyborów nie będzie orzekała nieuznawana izba Sądu Najwyższego. 

"Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent"

"Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent"

Źródło:
TVN24

Najbogatszy człowiek świata i jeden z najważniejszych stronników Donalda Trumpa znowu miesza się w wewnętrzną politykę Niemiec. Elon Musk poparł skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec i przekonywał widownię na wiecu, że Niemcy powinni odejść od ciągłego poczucia winy za dawne grzechy.

Republikański senator po słowach Muska: boję się, że tracimy 80 lat historii

Republikański senator po słowach Muska: boję się, że tracimy 80 lat historii

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Służby interweniowały na jednej ze stołecznych ulic wobec pijanego mężczyzny z urazem głowy. Trafił on do karetki, w której czekał na przyjęcie na Szpitalny Oddział Ratunkowy przy Lindleya. W międzyczasie zasnął. Kiedy się obudził, stał się agresywny, zaatakował ratownika medycznego.

Czekał w karetce na przyjęcie do szpitala. Zaatakował ratownika medycznego

Czekał w karetce na przyjęcie do szpitala. Zaatakował ratownika medycznego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum poinformowała, że jej kraj przyjął w ciągu ostatniego tygodnia ponad 4 tysiące osób deportowanych ze Stanów Zjednoczonych. W ramach programu "Meksyk bierze cię w objęcia" w przygranicznych miastach postawiono obozy namiotowe dla dziesiątków tysięcy osób, gdzie mają one otrzymać schronienie, żywność i opiekę medyczną.

Przyjęli cztery tysiące deportowanych z USA, w tym obywateli innych państw

Przyjęli cztery tysiące deportowanych z USA, w tym obywateli innych państw

Źródło:
PAP

- Ataki hybrydowe przeprowadzane między innymi na Bałtyku nie powinny pozostawać bez odpowiedzi - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Podkreślił, że nie może być tak, że statki rosyjskiej floty cieni "niszczą prywatną własność europejskich krajów i że to pozostaje bez konsekwencji".

Sikorski: nie może być tak, że stare krypy niszczą prywatną własność

Sikorski: nie może być tak, że stare krypy niszczą prywatną własność

Źródło:
PAP

We wtorek po godzinie 5 polskiego czasu blisko Ziemi przeleci asteroida wielkości szkolnego autobusu. 2025 BS4 porusza się z prędkością 16 kilometrów na sekundę i minie naszą planetę w odległości około 822 tysięcy kilometrów. Wydarzenie poprzedzi przelot innego ciała niebieskiego, 2025 BF5.

Jest wielkości autobusu i mknie szybciej niż pocisk. Przeleci koło nas jeszcze tej nocy

Jest wielkości autobusu i mknie szybciej niż pocisk. Przeleci koło nas jeszcze tej nocy

Źródło:
Newsweek, NASA CNEOS, naukawpolsce

"Wybory" się odbyły, frekwencja dopisała, a główny bohater triumfuje. Na Białorusi wszystko zgodne ze scenariuszem. To będzie siódma kadencja Aleksandra Łukaszenki. Poparcie dla niego nie jest stuprocentowe, ale niewiele brakuje. "To wszytko to stuprocentowa fikcja" - mówi białoruska opozycja, a komentatorzy zwracają uwagę na incydent przed lokalem wyborczym.

Incydent z psem Łukaszenki. Komentatorzy: najlepiej oddał stosunek do wyborów

Incydent z psem Łukaszenki. Komentatorzy: najlepiej oddał stosunek do wyborów

Źródło:
Fakty TVN

Henrik Landerholm, doradca premiera Szwecji do spraw bezpieczeństwa narodowego, w poniedziałek zrezygnował ze stanowiska. Wcześniej media ujawniły, że mógł narazić bezpieczeństwo kraju, zostawiając tajne dokumenty po spotkaniu. W sprawie wszczęto śledztwo.

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Źródło:
PAP

- Nasze myśli powinniśmy skierować ku milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada - powiedział Marian Turski, ocalały z nazistowskiego obozu Auschwitz, podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy jego wyzwolenia. Tova Friedman mówiła, że "wszyscy mamy obowiązek nie tylko pamiętać, ale także ostrzegać i uczyć, że nienawiść rodzi więcej nienawiści". Głos zabrali także Janina Iwańska i Leon Weintraub.

"Została nas tylko garstka"

"Została nas tylko garstka"

Źródło:
TVN24, PAP

- Ocalali z Auschwitz nie przyjechali po to, żeby tylko wspominać. Oni tu przyjechali dla nas i to, że dzisiaj mówią językiem ludzi mocno zaniepokojonych, to bardzo wiele świadczy - powiedział w "Faktach po Faktach" w dniu 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Zapytany, jak opowiadać o Holokauście, żeby to w nas zostawało trwale, mówił, że fundamentalna jest edukacja, natomiast "druga rzecz to jest nauczenie nas samych, co to jest pamięć". Podkreślił, że "nauka historii to nie jest to samo, co nauka pamięci".

"Za mało wzmacnialiśmy odporność młodych pokoleń na demagogię i populizm"

"Za mało wzmacnialiśmy odporność młodych pokoleń na demagogię i populizm"

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał zapewnić marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że "z jego strony jest zielone światło dla procesu ekshumacji" ofiar rzezi na Wołyniu. Pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy Paweł Kowal mówił w "Faktach po Faktach", że "pierwsze wnioski są analizowane", a "niektóre są już w trakcie realizacji". Nie zdradził jednak daty rozpoczęcia prac ekshumacyjnych.

Co z ekshumacjami na Wołyniu? "Jestem przekonany, że to unikalny moment"

Co z ekshumacjami na Wołyniu? "Jestem przekonany, że to unikalny moment"

Źródło:
PAP, TVN24

Policjanci poszukują napastnika, który w poniedziałek około godziny 15 zaatakował 60-letniego mężczyznę ostrym narzędziem w Olkuszu (woj. małopolskie). - Życiu poszkodowanego nie zagraża niebezpieczeństwo. Robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej ustalić tożsamość sprawcy i go zatrzymać - przekazuje komisarz Marcin Kwiecień z olkuskiej komendy miejskiej.

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Notowania największych amerykańskich firm związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (AI) oraz jej infrastrukturą zaliczyły ostry spadek na giełdzie. Pojawienie się DeepSeek podało w wątpliwość dotychczasowy model rozwoju AI, który opierał się na gigantycznych inwestycjach - wskazał "Washington Post".

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

Źródło:
Reuters, PAP

W poniedziałek opublikowany został list gończy za Dawidem Danielem Złotkowskim, który w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. Wcześniej decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu wydał sąd.

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Taką decyzję podjęła rada nadzorcza - poinformowała spółka w komunikacie. Rada powołała jednocześnie Andrzeja Klesyka do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu.

Prezes PZU odwołany

Prezes PZU odwołany

Źródło:
PAP

Ekolodzy i sąsiedzi Chin obawiają się konsekwencji budowy zapory wodnej, którą Pekin wznosi w Tybecie. Choć ma to być największy tego typu obiekt na świecie, nie podano szczegółów projektu. - Dyskrecja Chin podsyca nieufność - ocenia ekspertka cytowana przez "The New York Times".

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

W Walencji termometry w poniedziałek pokazały prawie 27 stopni Celsjusza. To najwyższa w ponad stuletniej historii pomiarów temperatura w styczniu. Miejscami było jeszcze goręcej. Niezwykłe ciepło jest związane z burzą Herminia, która zaledwie kilkaset kilometrów dalej przyniosła intensywne opady śniegu.

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Źródło:
Daria de Leon, Leonoticias, ENEX, Las Provincias

Na trasie S2 zderzyły się dwa auta: osobowe i ciężarowe. Lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko. Były duże utrudnienia w ruchu.

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zwyciężyłby zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze wyborów prezydenckich w maju - wynika z nowego sondażu Opinia24. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Karol Nawrocki, a na trzecim Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło:
Opinia24

Proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zainstalował na dachu świątyni panele fotowoltaiczne. Przekonuje, że instalacji nie widać z dołu, więc nie burzy "wizerunku architektonicznego kościoła". Poza tym panele są zamontowane w bezpieczny sposób. Chociaż ksiądz zapłacił już mandat nałożony przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ma nadzieję, że instalację uda się ocalić. - Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może - komentuje z kolei rzecznik konserwatora.

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Źródło:
TVN24

Krokodyl pojawił się na plaży w australijskim stanie Queensland. Nietypowy gość wywołał spore zamieszanie wśród plażowiczów - zwierzęta te dość rzadko zapuszczają się tak daleko na południe stanu. Gad szybko znikł ludziom z oczu, a lokalne służby starają się go znaleźć i zabezpieczyć.

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Źródło:
ABC News

Janusz Palikot opuścił w poniedziałek areszt śledczy we Wrocławiu. Były poseł i biznesmen wpłacił 2 miliony złotych kaucji, na co miał czas do końca stycznia. Palikot trafił do aresztu w październiku ubiegłego roku, jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych. - Jestem człowiekiem niewinnym, co udowodnię - mówił po opuszczeniu aresztu.

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Źródło:
PAP

Nowa Zelandia złagodziła przepisy wizowe dla osób pracujących zdalnie - pisze BBC. Tamtejsze władze mają nadzieję, że pobudzi to rozwój turystyki. 

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Źródło:
BBC

W obu silnikach samolotu Jeju Air, który rozbił się w grudniu o betonowe ogrodzenie na pasie startowym lotniska Muan w Korei Południowej, znaleziono szczątki ptaków. Z opublikowanego wstępnego raportu ze śledztwa nie wynika jednak, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy, w której zginęło 179 osób.

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24