"Zorganizowane i zaplanowane działanie, które miało spowodować oczekiwany wynik wyborów" zarzucił warszawskim władzom Platformy Obywatelskiej były wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Protest, jaki złożył po wewnątrzpartyjnych wyborach, został odrzucony.
Na początku grudnia odbyły się wybory struktur powiatowych i regionalnych Platformy Obywatelskiej. Ich przebieg w strukturach powiatowych PO w Warszawie zakwestionował działacz tej partii, były wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
"Polityk depczący zasady i ducha demokracji"
Kozłowski poinformował w mediach społecznościowych, że złożył protest i wniosek o unieważnienie głosowania do przewodniczącej Regionalnej Komisji Wyborczej Platformy Obywatelskiej regionu mazowieckiego, Elżbiety Gapińskiej.
Kozłowski przekonywał, że "prawdopodobieństwo, żeby wygrało równocześnie pierwszych 28 kandydatów z jednej karty wyborczej i pierwszych 60 z drugiej jest mniejsze niż prawdopodobieństwo 138 wygranych pod rząd w kasynie przez Pawła Piskorskiego".
Dodał - nie precyzując, kogo ma na myśli - że nie chce, "żeby twarzą PO w walce o demokratyczną ordynację wyborczą przeciwko dyktatorom z PiS był polityk depczący zasady i ducha demokracji we własnej partii, choć przecież znajomości rzeczy ani pracowitości mu nie odmawiam, wręcz przeciwnie".
Wybory na przewodniczącego PO w Warszawie wygrał ponownie poseł Marcin Kierwiński. Na Mazowszu pozycję lidera obronił Andrzej Halicki.
"Nieuczciwa ustawka"
"W ostatnich dniach w ogromnej większości kół i organizacji Platformy odbyły się realne wybory, poprzedzone debatą między kandydatami i ten wielki wysiłek w dążeniu do pokazania, że mamy prawdziwą wewnętrzną demokrację zasługuje na szacunek, a nie na podważenie przez nieuczciwą ustawkę" - napisał Kozłowski.
Dodał, że "w warszawskiej Platformie Obywatelskiej znakomita większość członków nie akceptuje tych narastających od niedawna praktyk ustawiania wyborów, zmuszania ludzi do serwilizmu i zarządzania przez wewnętrzną intrygę, nawet jeżeli się na nie w bezsilności godzi".
Odrzucony protest. "Ciężko komentować"
Regionalna komisja wyborcza PO odrzuciła protest Kozłowskiego. Według jej członków, wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem.
"Zgłoszenia na członków Rady powiatu oraz delegatów zostały złożone w sposób właściwy. Powiatowa Komisja Wyborcza dla powiatu Warszawskiego otrzymała, zgodnie z regulaminem, zgłoszenia oraz zgody na kandydowanie" - napisano w uzasadnieniu.
- Ciężko komentować protest jednego sfrustrowanego delegata, który przegrał swoje wybory - tak Marcin Kierwiński w rozmowie z tvn24.pl skomentował zarzuty Kozłowskiego.
Autor: js,mnd//rzw / Źródło: tvn24.pl