Rzucił się na sprzedawców, został obezwładniony

Agresor został obezwładniony przez strażnika miejskiego
Do incydentu doszło w szkole we Włochach
Źródło: Google Maps
Natarczywy i nietrzeźwy klient domagał się od obsługi sklepu we Włochach sprzedaży alkoholu. Gdy doszło do rękoczynów, zareagował strażnik miejski, który obezwładnił agresora. Napastnik został przekazany policji.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek, 11 kwietnia, w jednym ze sklepów spożywczych we Włochach. W czasie robienia prywatnych zakupów w dniu wolnym od pracy, funkcjonariusz straży miejskiej stał się świadkiem sprzeczki między obsługą placówki a natarczywym klientem.

Jak opisują w komunikacie strażnicy, wysoki, około 40-letni mężczyzna pod wyraźnym wpływem alkoholu domagał się sprzedaży kolejnej butelki. Gdy sprzedawczyni odmówiła, wskazując na jego stan, konsument stał się agresywny. Przestraszona ekspedientka zawołała na pomoc kolegę, a wtedy awanturnik zagroził, że jak nie dostanie pożądanego towaru - pobije obsługę.

Rzucił się na sprzedawców

"Wobec sprzeciwu sprzedawców, klient natychmiast przeszedł do czynów i rzucił się na nich, szarpiąc i wymachując rękoma. Nasz strażnik - na co dzień funkcjonariusz załogi patrolowo-interwencyjnej, zareagował błyskawicznie. Wykorzystując znane z pracy techniki interwencyjne, obezwładnił agresora, po czym poprosił sprzedawców o wezwanie policji. W bezpiecznych objęciach naszego strażnika, napastnik około 15 minut oczekiwał na przejęcie przez policjantów" - czytamy w komunikacie strażników.

Przybyli na miejsce policjanci przejęli mężczyznę oraz rozpytali napadniętych o okoliczności całego zajścia. Interweniujący prywatnie strażnik otrzymał podziękowania od policjantów za obywatelską postawę. Jak przyznał, to już nie pierwszy raz, gdy reaguje znalazłszy się prywatnie w sytuacji zagrożenia porządku publicznego.

Strażnik obezwładnił napastnika
Strażnik obezwładnił napastnika
Źródło: Straż miejska

Strażnicy podkreślają, że osoby, które zawodowo pełnią służbę publiczną, częściej niż inni wydają się znajdować w sytuacjach, które wymagają ich reakcji. W rzeczywistości zazwyczaj świadczy to o ich szczególnym wyczuleniu na zdarzenia, które mogłyby zagrażać innym. - Staram się w każdej chwili pomagać obywatelom w czasie służby i poza służbą - podsumował skromnie swoją interwencję strażnik, który opanował agresywnego klienta.

Czytaj także: