Jedną z ulic zalanych w trakcie poniedziałkowej ulewy była Płaskowickiej w pobliżu tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy. Rzeczniczka stołecznego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia nas, że dobiegająca końca budowa nie miała wpływu na podtopienia w tym rejonie.
W poniedziałek wieczorem nad Warszawę dotarł front burzowy. Intensywne opady spowodowały lokalne podtopienia. Najwięcej zgłoszeń, które otrzymała straż pożarna, pochodziło z Ursynowa i Wilanowa. Pod wodą znalazła się między innymi część Doliny Służewieckiej. Poziom wody w Potoku Służewieckim był bardzo wysoki. Nie lądowały samoloty na Lotnisku Chopina.
Na facebookowej grupie "Obywatele Ursynowa" jeden z mieszkańców dodał zdjęcia zalanej ulicy Filipiny Płaskowickiej. "Nie skręcajcie w Płaskowickiej na wysokości Braci Wagów. Popłyniecie" - ostrzegał Dominik.
Na załączonych zdjęciach widać samochody i autobus miejski, które próbują przebić się przez zalaną ulicę. Najprawdopodobniej z pobliskiej budowy przypłynęła też przenośna toaleta, która zatrzymała się na środku jezdni.
GDDKiA: kanalizacja jest sprawna
Zapytaliśmy rzeczniczkę stołecznego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Małgorzatę Tarnowską, czy zalanie ma związek związku z budową tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy na Ursynowie.
- Budowa tunelu POW nie miała wpływu na podtopienia we wskazanym rejonie. Wszelkie prace naziemne zostały już wykonane. Wzdłuż Płaskowickiej i krzyżujących się z nią ulic odtworzono kanalizację deszczową, która jest sprawna - zapewniła Tarnowska.
Zwróciła uwagę, że w Warszawie było wiele miejsc, w których wystąpiły podtopienia. - Zjawisko takie może się powtarzać, gdyż projekty kanalizacji deszczowej nie są przewidziane na ponadnormatywne opady deszczu, jakie miały miejsce w dniu wczorajszym - odpowiedziała przedstawicielka GDDKiA.
ZDM: sytuacja nadzwyczajna
Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich tłumaczy podtopienia... prawami fizyki. - Ta ulica zlokalizowana jest w zagłębieniu, więc woda w sposób naturalny tam spływa i nic dziwnego, że spłynęła również po ulewie. Takie są prawa fizyki. Oczywiście prawom tym można się opierać, montując wydajne instalacje wodne, przepompownie, ale nie buduje się tak specjalistycznych instalacji po to, żeby były wykorzystywane tylko od wielkiego święta. Takie opady deszczu jak w poniedziałek, to nie jest standard, tylko sytuacja nadzwyczajna, nieczęsto się zdarza – wyjaśnił Pieńkos.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia z grupy FB "Obywatele Ursynowa"