Do dwóch poważnych wypadków doszło w nocy na Mokotowie. Jak podają służby, jedna osoba nie żyje, a druga z poważnym obrażeniami trafiła do szpitala.
Po godzinie 1 służby zostały zaalarmowane o wypadku w Dolince Służewieckiej, w okolicy alei Wilanowskiej. - Zderzył się fiat i toyota - powiedziała Edyta Adamus z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Dodała, że 58-letni kierujący fiatem zmarł na miejscu. - Będziemy ustalać okoliczności tego zdarzenia - powiedziała, nie podając jeszcze informacji o stanie trzeźwości kierowców.
Więcej szczegółów po godzinie 9 podał Rober Koniuszy rzecznik mokotowskiej policji. - Ze wstępnych ustaleń policjantów ze stołecznej drogówki wynika, że 36-letni obywatel Tadżykistanu, kierujący toyotą corolla, jadący od alei KEN w kierunku Sikorskiego, dojeżdżając do skrzyżowania z aleją Wilanowską, zignorował czerwone światło emitowane przez sygnalizator i wjechał na skrzyżowanie, zderzając się z jadącym prawidłowo pojazdem marki fiat punto, którym kierował 58-latek. W wyniku zderzenia kierowca fiata poniósł śmierć na miejscu - powiedział.
- Badanie 35-latka wykazało, że był on pod działaniem środków odurzających. Został zatrzymany. O jego dalszym losie będzie decydował prokurator i sąd. Policjanci przeprowadzili oględziny zabezpieczyli ślady oraz przesłuchali świadków w celu ustalenia szczegółowych okoliczności wypadku - dodał.
Potrącenie na Puławskiej
Kilka godzin wcześniej, po godzinie 21 doszło do poważnego wypadku na ulicy Puławskiej, w okolicy Wałbrzyskiej. - Tam kierujący bmw potrącił pieszego - przekazała policjantka.
Adamus zaznaczyła, że pieszy w ciężkim stanie trafił do szpitala. I w tym przypadku policja nie podaje na razie informacji o stanie trzeźwości kierowcy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl