Młodzieżowy Strajk Klimatyczny przed siedzibą PGE. "Sprawiedliwa transformacja"

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny przed siedzibą PGE
Protestują "przeciwko zgubnej i nieodpowiedzialnej polityce PGE"
Źródło: TVN24
W piątek przed siedzibą PGE w Warszawie zebrali się przedstawiciele Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. "PGE jest winna obecnej trudnej sytuacji Turowa i musi wziąć na siebie odpowiedzialność za los osób tam zatrudnionych" - apelują aktywiści.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny rozpoczął demonstrację o godzinie 9.30. Strajkujący spotkali się w Śródmieściu przy ulicy Mysiej, gdzie mieści się siedziba PGE. Uczestnicy zebrali się przed budynkiem i rozłożyli wielki baner z napisem "Sprawiedliwa transformacja".

Protest zabezpiecza policja.

- Przyszliśmy dziś pod PGE, żeby zaprotestować przeciwko zgubnej i nieodpowiedzialnej polityce Polskiej Grupy Energetycznej, której jedyny sposób na odchodzenie od węgla, to utrzymywanie go dalej przy życiu - wyjaśnił Tytus Kiszka z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. - Polska Grupa Energetyczna nie planuje sprawiedliwej transformacji. Nie ma żadnego planu, ani daty na odejście od węgla. Można śmiało powiedzieć, że oni nawet nie planują transformacji - dodał.

Skomentował także sytuację w Turowie: - To jest efekt i wina polityki tej spółki. I my chcemy zaprotestować przeciwko rabunkowej i zgubnej polityce, która naraża ludzi zatrudnionych w regionie na straty pracy, na niepokój i tak naprawdę na niepewną przyszłość, bo takie sytuacje będą się powielać, jeżeli nie będziemy otwarcie mówić o tym, jak odchodzić od węgla, kiedy to zrobić tak, żeby ludzie mogli się do tego przygotować - powiedział.

Czego domaga się MSK?

Jak tłumaczy Młodzieżowy Strajk Klimatyczny - od dwóch lat postuluje o przeprowadzenie transformacji energetycznej "w sposób sprawiedliwy, czyli zapewniający godne życie osobom nią dotkniętym, w tym głównie zatrudnionym w sektorze wydobywczym".

"Ta przemiana musi być przemyślana, stopniowa i transparentna. Ludzie muszą wiedzieć, co się wydarzy i mieć dostęp do alternatywnych źródeł utrzymania. Tymczasem PGE nie zapewnia swoim pracownikom żadnej z tych rzeczy. Prowadzi bezsensowną, upartą politykę trzymania się przy węglu, co wobec wymogów klimatycznych i światowych trendów jest niczym rozpędzanie się przed wjechaniem w ścianę" - podkreśla na Facebooku MSK.

"Sprzeciwiamy się temu i uważamy, że to właśnie PGE jest winna obecnej trudnej sytuacji Turowa i musi wziąć na siebie odpowiedzialność za los osób tam zatrudnionych" - apelują.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Decyzje TSUE w sprawie kopalni Turów

W ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - w związku ze skargą Czech - nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów do czasu rozstrzygnięcia sporu. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.

W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w tej sprawie. Komisja przyjęła stanowisko w sprawie decyzji TSUE. - Konkluzją jest, że bezpieczeństwo energetyczne nie leży w kwestii rozstrzygania Trybunału Sprawiedliwości i uważamy tę decyzję jako sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania Unii Europejskiej. Nie powinna i nie może być wykonana - mówił Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości, który jest przewodniczącym komisji. Za takim stanowiskiem głosowało 18 osób, nikt nie był przeciw, wstrzymały się 3 osoby.

Odrzucone zostało także drugie stanowisko - zgłoszone przez Tomasza Nowaka z Koalicji Obywatelskiej - które miało zobowiązać premiera Mateusza Morawieckiego "do przeprowadzenia skutecznych negocjacji ze stroną czeską, zabezpieczającą funkcjonowanie kopalni Turów". Nie wysłuchano także głosów organizacji społecznych, uzasadniając to brakiem czasu.

"Turów należy do PGE. Ani ta spółka, ani polski rząd nie zgadzają się z wyrokiem i oskarżają UE o forsowanie tzw. 'dzikiej transformacji'. Region Turowa może stracić potencjalne środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, które mogłyby pomóc przeprowadzić mieszkańców przez ten proces. To wina Polski i PGE, które wciąż nie przedstawiły daty odejścia od węgla ani planu stopniowego i sprawiedliwego wygaszania sektora wydobywczego" - czytamy na Facebooku MSK.

Czytaj także: