O kierowcy, który wjechał do przejścia podziemnego na poziomie punktów usługowych informowaliśmy w niedzielę. Zdjęcie samochodu na stacji Stokłosy udostępniła jedna z mieszkanek w grupie Obywatele Ursynowa na Facebooku.
Oba wejścia po południowej stronie stacji Stokłosy znajdują się na poziomie chodnika. Nie było przy nich żadnych przeszkód, które blokowałyby dostanie się do środka szerokiego tunelu. Do wlotu po zachodniej stronie alei KEN można było bez problemu dojechać uliczką między budynkami.
Betonowe zapory
Po sobotnim incydencie Metro Warszawskie zleciło zablokowanie wjazdu. - Wygrodzenia zostały już ustawione. Od wczoraj (niedziela - red.) znajdują się tuż przy wejściu do stacji. Postawiono je na dole rampy zjazdowej - mówi Maciej Czerski z biura prasowego Metra Warszawskiego.
Dodaje też, że takie rozwiązanie zostało wprowadzone w porozumieniu z Zakładem Remontów i Konserwacji Dróg oraz ursynowskim urzędem dzielnicy.
Zapory pojawiły się tylko przy jednym z wejść. Przy tym od strony ulicy Bacewiczówny znajdują się schody. Żeby je ominąć, łamiący przepisy kierowca musiałby przejechać po trawniku i chodniku.
Sprawą zajęła się policja
Przejazd przez przejście podziemne zarejestrował monitoring. Metro Warszawskie przekazało nagrania policji.
- Nasz zespół wykroczeń będzie musiał ustalić, jaki był charakter tego czynu - zastrzega Artur Chwiłka z Komisariatu Policji Metra Warszawskiego. - Czynności w tej sprawie już trwają. Skupiamy się na przeglądaniu monitoringu i ustaleniu właściciela pojazdu - dodaje.
Autorka/Autor: kk/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl / facebook