Burmistrz Ursynowa o tranzycie z POW: wpuszczenie tirów oznaczałoby permanentny korek i nie ma na to zgody

Obwodnica ma być gotowa w drugim kwartale 2021 roku
Południowa Obwodnica Warszawy, odcinek B z mostem na Wiśle
Źródło: GDDKiA
Właściwym rozwiązaniem do czasu oddania tunelu na Ursynowie byłoby częściowe udostępnienie Południowej Obwodnicy Warszawy, ale nie dla samochodów ciężarowych – powiedział burmistrz Ursynowa Robert Kempa o planowanym tranzycie przez dzielnicę.

Chodzi o planowane otwarcie drogowych węzłów Ursynów Zachód oraz Ursynów Wschód, zanim gotowy będzie tunel pod dzielnicą w ramach Południowej Obwodnicy Warszawy.

Burmistrz dzielnicy stwierdził, że tiry mogłyby wjechać na POW dopiero po oddaniu do użytku tunelu na Ursynowie, co według informacji od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad miałoby nastąpić wczesną wiosną 2021 r. - Wpuszczenie tirów teraz oznaczałoby permanentny korek i nie ma na to zgody ani dzielnicy, ani władz miejskich – podkreślił Kempa.

Sprzeciw radnych Ursynowa

Jak wskazał, w drugiej połowie października mają się odbyć spotkania przedstawicieli władz miejskich z GDDKiA. Będą one dotyczyły między innymi planów przeprowadzenia ruchu tranzytowego z Południowej Obwodnicy Warszawy przez lokalny układ komunikacyjny Ursynowa. Sprzeciwiła się temu Rada Dzielnicy Ursynów. - Miasto i GDDKiA umówiły się na próbę wypracowania rozwiązań satysfakcjonujących obie strony w okresie maksymalnie dwóch miesięcy – poinformował Kempa.

Według burmistrza, udostępniony powinien zostać odcinek POW pomiędzy węzłem Przyczółkowa a węzłem Patriotów. Jak uzasadnił, to przejściowe rozwiązanie zagwarantowałoby mieszkańcom przeprawę mostową od stycznia 2021 r. - Ponadto kierowcy jadący z Berlina do Moskwy nie będą wjeżdżali na nieprzystosowane do takiego natężenia ruchu ulice Ursynowa, Mokotowa i Wilanowa. Powinni oni korzystać z dotychczasowej sieci dróg krajowych. Zostanie też w ten sposób dotrzymana umowa społeczna pomiędzy inwestorem (GDDKiA – red.) a mieszkańcami, którzy począwszy od 2013 roku byli zapewniani, że trasa ze względów bezpieczeństwa będzie oddana dla ruchu tranzytowego tylko w całości – wyjaśnił.

Objazd tunelu POW
Objazd tunelu POW
Źródło: Google Maps

"Miastu zależy na bezpieczeństwie mieszkańców"

Jak podkreśla rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka, miasto również jest przeciwne pomysłowi prowadzenia ruchu tranzytowego. - Przekładałoby się to na ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz zablokowanie ruchu lokalnego w dzielnicy Ursynów. Nie ma na to naszej zgody. Odbyło się spotkanie przedstawicieli UM Warszawa z przedstawicielami GDDKiA, mamy nadzieję, że po tym spotkaniu uda nam się wypracować kompromis. Miastu zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie mieszkańców i niepowodowaniu zakorkowania tej części miasta - zaznaczyła.

Małgorzata Tarnowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewniła, że "GDDKiA nigdy nie planowała prowadzenia ruchu tranzytowego istniejącym układem ulic lokalnych Ursynowa".

Z kolei jak pisaliśmy, pod koniec sierpnia do stołecznego Biura Polityki Mobilności i Transportu wpłynęło pismo od firmy Astaldi, wykonawcy ursynowskiego odcinka POW, które dotyczyło czasowej organizacji ruchu. Miałaby ona zapewnić przejezdność pomiędzy węzłami Ursynów Wschód i Ursynów Zachód, z pominięciem tunelu, którego otwarcie zapowiadane jest na drugi kwartał 2021 roku. Tymczasowy układ zakłada puszczenie ruchu z trasy S2 "awaryjnym" objazdem przez ulice Indiry Gandhi oraz Rosoła.

Południowa obwodnica Warszawy to odcinek drogi ekspresowej S2 o długości 18,5 kilometra. Koszt inwestycji wynosi 4,4 miliarda złotych.

Czytaj także: