To kolejna odsłona sporu między dwiema ursynowskimi frakcjami - jedna chce budowy dróg rowerowych i uspokajania ruchu, druga torpeduje zmiany. Tym razem dwie wizje starły się jednak nie na gruncie budżetu partycypacyjnego, lecz przy okazji dzielnicowej inwestycji.
Chodzi o ostatni odcinek Rosoła, między Jeżewskiego i planowaną Rosnowskiego. Ulica ma tu po jednym pasie ruchu w każdą stronę. Po przebudowie ma zostać - to ważne - poszerzona; zyskać ma drugą nitkę. Poza tym pojawią się nowe chodniki i dwie ścieżki rowerowe, po obu stronach. A to nie wszystko, rowerzyści mają zyskać jeszcze trzecią ścieżkę – wzdłuż miejsc parkingowych.
Ci ostatni zacierają ręce. W przeciwieństwie do kierowców. Dlaczego? Wzdłuż ulicy Rosoła znajduje się bowiem parking, na którym mieści się około 300 aut. Projekt zakłada likwidację kilkudziesięciu z nich. Dzielnica szacuje, że zniknie około 70.
Aktywiści bronią parkingu
Przeciwko takim zmianom stanowczo protestuje lokalne stowarzyszenie Projekt Ursynów. "Nie jesteśmy przeciwni potrzebnej w tym miejscu drodze dla rowerów, ale chcemy szukać rozwiązania, które nie będzie wiązało się z tak radykalną likwidacją miejsc parkingowych" – przekonują w mediach społecznościowych.
Przypominają też, że to nie pierwsze tego typu ograniczenia przeprowadzane w tej okolicy w ostatnim czasie. – Pół roku temu dzielnica zlikwidowała miejsca parkingowe po północnej stronie ul. Jeżewskiego. Mieściło się tam od 70 do nawet 100 aut. Teraz w wyniku przebudowy Rosoła zniknąć może kolejne 150. Łącznie to 250 miejsc. Nie możemy na to pozwolić. Okoliczni mieszkańcy fizycznie nie będą mieli gdzie zostawić swoich samochodów – tłumaczy nam radny Kamil Orzeł, szef Projektu Ursynów.
Aktywiści domagają się zmian w gotowym projekcie przebudowy. – Trzeba jeszcze raz usiąść z projektantem i wspólnie zastanowić się, co możemy zrobić aby uratować choć trochę miejsc – dodaje Orzeł.
Zmiany planowane od lat
Szkopuł w tym, że plany przebudowy ulicy Rosoła nie są nowe. Pierwsze pojawiły się już w końcówce lat 90. w planie miejscowym dawnej wsi Kabaty. - W 2004 roku mieliśmy pierwszy projekt wykonany na zlecenie urzędu dzielnicy – przypomina burmistrz Robert Kempa i dodaje: - Był on identyczny w liniach rozgraniczających, jak ten projekt, który jest teraz.
Kolejne lata to kolejne kroki. – W 2008 uchwalony został plan miejscowy z uwzględnieniem poszerzonej ulicy Rosoła. Na przełomie 2008 i 2009 roku był kolejny projekt, również identyczny jak obecny – wylicza dalej Kempa.
Inwestycja powinna być wykonana lata temu. Była odsuwana w czasie głównie ze względu na brak funduszy. Dłużej nie można zwlekać z jej realizacją, zwłaszcza że lada moment ma powstać w tej okolicy połączenie Ursynowa z Wilanowem (wzdłuż wspomnianej ul. Rosnowskiego).
- Nie przewidujemy wstrzymania inwestycji dotyczącej ul. Rosoła – zastrzega Jakub Fiałek z urzędu dzielnicy. - Po uzyskaniu kompletnego projektu budowlanego rozpoczniemy procedurę przetargową w celu wyłonienia wykonawcy robót. Planowane zakończenie robót - do końca 2017 roku - dodaje.
Projekt ma być jednak nieznacznie zmieniony. – Zrezygnujemy z nowych nasadzeń zieleni, co pozwoli nam zyskać około 20-25 miejsc – zapowiada burmistrz Kempa. Więcej zmian nie przewiduje.
Auta wrócą na Jeżewskiego?
Zdaniem mieszkańców, 20 miejsc to trochę zbyt mało. Kilka dni temu urzędzie dzielnicy zorganizowano spotkanie. Przyszło około 200 osób. Większość z nich stanowczo protestowała przeciwko zabieraniu tamtejszego parkingu. Podkreślali, że projekt to "bubel", punktowali dzielnicę za brak konsultacji i zadawali jedno proste pytanie: gdzie mamy parkować?
Wrócił też spór o zlikwidowane pół roku temu miejsca wzdłuż pobliskiej ulicy Jeżewskiego. O sprawie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Kierowcy stracili możliwość parkowania wzdłuż północnej stronie jezdni. Te auta, których właściciele nie chcieli przestawić konsekwentnie były odholowywane przez Straż Miejską.
Północna strona Jeżewskiego bez samochodów
Zmotoryzowani nie kryli wówczas swojego oburzenia, choć warto przypomnieć, że o "wyrzuceniu" samochodów z Jeżewskiego zadecydowali sami mieszkańcy tej okolicy w konsultacjach. Wcześniej skarżyli się, że jest niebezpiecznie – kierowcy parkują tuż przy przejściach dla pieszych, ulica jest wąska, a w pobliskiej spółdzielni nie brakuje miejsc do wynajęcia w garażach podziemnych.
Czy w obliczu likwidacji parkingu na Rosoła wróci możliwość parkowania na Jeżewskiego? - Jestem temu bardzo niechętny – odpowiada Kempa. - Zlecamy analizę możliwości wybudowania miejsc parkingowych w okolicy. Zobaczymy co ona wykaże, ale zapewniam, że ewentualne zmiany przeprowadzimy tylko w procesie konsultacji - dodaje.
Znikną parkingi wzdłuż Rosoła
kw/r