Zamiast uspokojenia ruchu na całej długości, na Stryjeńskich pojawi się sygnalizacja. Poprawi bezpieczeństwo tylko na jednym skrzyżowaniu i pochłonie około miliona złotych.
To kolejna odsłona sporu o uspokajania ruchu na ursynowskich ulicach. A raczej gorzka - i kosztowna - puenta.
Przypomnijmy: po licznych wypadkach w tym rejonie, w zeszłorocznym budżecie obywatelskim mieszkańcy dzielnicy wybrali do realizacji projekt, który zakładał wytyczenie pasów rowerowych i ujednolicenie szerokości jezdni - do jednego pasa. Miało być bezpieczniej.
Projekt zdobył blisko 1400 głosów i wygrał. Ale wtedy wybuchł konflikt, który trwał kilka miesięcy. Jedni domagali się realizacji projektu, inni - wstrzymania do zakończenia budowy obwodnicy, ale nie brakowało takich, którzy niech chcieli realizować go wcale. Petycję podpisało się prawie 2 tysiące osób.
Dzielnica ogłosiła wówczas wstrzymanie realizacji zwycięskiego projektu, przynajmniej do zakończenia budowy obwodnicy.
Kolejne wypadki, kolejne interpelacje
Jak można się domyślić, bezpieczeństwo w tym rejonie wciąż jest problemem. Ostatnio na tvnwarszawa.pl po raz kolejny informowaliśmy o wypadkach w tym miejscu. O poprawę sytuacji zaczęli upominać się lokalni radni.
"Każdego dnia może zdarzyć się tragedia, Szanowny Dyrektorze Łukaszu Puchalski, nie doprowadźmy do tego" – pisał Krystian Malesa (PO).
Zarząd Dróg Miejskich odpowiedział. W piśmie czytamy, że rozwiązaniem jest budowa sygnalizacji świetlnej, która została wpisana do Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2019 - 20. Jednak dyrektor ZDM zastrzegł: z uwagi na trudne warunki ruchu i utrzymujące się zagrożenie wystąpimy do Biura Funduszy Europejskich i Polityki Rozwoju o wpisanie sygnalizacji do planu na lata 2017 - 18 i przyznanie środków finansowych na jego realizację.
Decyzję drogowców przyśpieszyły wnioski z audytu bezpieczeństwa na przejściach, z którego wynikło, że na Stryjeńskich światła są wskazane. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile będą kosztować, ale przy podobnej wielkości skrzyżowaniach to zwykle około miliona złotych. Utrącony projekt z budżetu partycypacyjnego był wyceniony na 109 tysięcy złotych.
DYSKUSJA W SPRAWIE STRYJEŃSKICH:
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: Google Mpas