Przez przedświąteczne wyjazdy, kierowcy utknęli w kilometrowych korkach. Sytuacji na warszawskich ulicach przyglądał się nasz reporter, który przemierzał je na skuterze.
Lech Marcinczak około godziny 15 przejechał trasą S8, w okolicach Marek. - W tej chwili samochody ciężarowe zajęły jeden z pasów. Wszystkimi trzema jedzie się bardzo powoli - relacjonował i ocenił, że kierowcy w tym miejscu jadą nie szybciej niż siedem kilometrów na godzinę.
Zderzenie na Trasie Siekierkowskiej
Godzinę później sytuacja wyglądała znacznie gorzej. - Wszyscy stoimy. Ostrzegam, jak co roku, że kierowcy utkną tu w ogromnym korku - mówił.Dodał, że ciasno jest też na autostradzie A2 w stronę Poznania, gdzie doszło do niewielkiej kolizji. - A także na drodze w stronę Otwocka i trasie na Lublin. Tradycyjnie w Kołbieli tworzą się duże korki - ostrzegał.
Utrudniony był też przejazd Trasą Siekierkowską w stronę Wawra. Kierowcy stali już kilkaset metrów za skrzyżowaniem z Czerniakowską. - Przy zjeździe na Puławy doszło do niegroźnego zderzenia osobowego forda z ciężarówką - ostrzegał Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.
Policjanci kierowali ruchem w dwóch newralgicznych punktach - na wylocie na Gdańsk, przy skrzyżowaniu z Pułkową oraz na wylocie na Lublin. - Staramy się robić wszystko, żeby udrożnić ruch - zapewniał Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Ciasno przy centrach handlowych
Zaznaczył przy tym, że w centrum Warszawy policja pracy ma znacznie mniej, ponieważ największy ruch jest właśnie na wylotówkach. Potwierdzał to Tomasz Zieliński, który był w tym rejonie.
- Faktycznie ruch w Śródmieściu jest znacznie mniejszy niż zazwyczaj, ale korkują się okolice centrów handlowych. Na długie minuty można utknąć jadąc do Arkadii aleją Jana Pawła II - zauważał reporter.
Sytuacja uspokoiła się około godziny. 19.
kz/b