Wojewoda mazowiecki złożył w prokuraturze zawiadomienie w sprawie działań warszawskiego pogotowia Meditrans. Chodzi o wymagane przez zmianę ustawy przejęcie dyspozytorni przez urząd wojewódzki. "Niestety kierownictwo Meditransu do samego końca utrudniało te prace" – ocenił Konstanty Radziwiłł.
Od 1 stycznia wojewoda mazowiecki odpowiada za funkcjonowanie dyspozytorni medycznych w Warszawie. Rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz zapewniła w czwartkowym komunikacie prasowym, że obsada dyspozytorów jest zapewniona nie tylko na noc sylwestrową, ale też na kolejne dni. Problemy z przejęciem warszawskiej dyspozytorni wojewoda sygnalizował jeszcze przed świętami, na tydzień przed planowanymi zmianami. Jak udało się ustalić tvn24.pl, wojewoda Konstanty Radziwiłł zwrócił się do ministra obrony Mariusza Błaszczaka o skierowanie 50 osób do pracy w warszawskim pogotowiu, obawiając się, że może zabraknąć "wykwalifikowanego personelu do obsługi zgłoszeń alarmowych"
"Działania utrudniały utworzenie dyspozytorni"
Filipowicz podkreśliła, że obecnie nie ma potrzeby korzystania z personelu wojskowego, ponieważ – jak zaznaczyła – "udało się to zrealizować, mimo utrudnień ze strony Meditransu, m.in. w zakresie przekazania danych niezbędnych do zatrudnienia". "Działania te utrudniały utworzenie dyspozytorni – zadania określonego w ustawie o państwowym ratownictwie medycznym, dlatego wojewoda złożył zawiadomienie do prokuratury" - poinformowała Filipowicz. "Wojewoda w związku z sygnałami zagrożenia bezpieczeństwa złożył również zawiadomienie do odpowiednich służb" - dodała.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wyjaśnił, że "obecne zmiany są kontynuacją trwającej od kilku lat modernizacji i integracji służb, od których zależy bezpieczeństwo obywateli". "Realizowany przez naszych oponentów rynkowy model systemu służby zdrowia zupełnie nie pasuje do Państwowego Ratownictwa Medycznego, które musi mieć charakter służby państwowej gotowej nie tylko na pomoc indywidualnym pacjentom, ale także do interwencji w masowych zdarzeniach medycznych wspólnie ze strażą pożarną, policją itp." – dodał.
"Zmian nie odczują osoby dzwoniące na pogotowie"
Stąd wynika - jak wyjaśnił - konieczność powierzenia dyspozytorni wojewodom i podkreślił, że nie ma żadnego powodu, by ten proces odkładać na później. "Co najważniejsze, przeprowadzanych zmian w żaden sposób nie odczują osoby dzwoniące na pogotowie ratunkowe i potrzebujące nagłej pomocy. Zmiany przyczynią się do jeszcze sprawniejszego działania systemu i podwyższenia poziomu bezpieczeństwa obywateli" – zapewnił cytowany w komunikacie wojewoda mazowiecki.
Ponadto, wojewoda poinformował, że proces zorganizowania dyspozytorni przez urząd wojewódzki dobiegł końca i podkreśla, że w noc sylwestrową nad bezpieczeństwem mieszkańców będzie czuwać więcej dyspozytorów, niż dotychczas zapewniał Meditrans.
"Niestety kierownictwo Meditransu do samego końca utrudniało te prace, działając na szkodę swoich własnych pracowników, ale w mojej ocenie stwarzając również zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców" – ocenił Radziwiłł. "Wbrew zapewnieniom, które składali w wystąpieniach medialnych – w praktyce nie dopełnili ustaleń, które były czynione również podczas spotkań z marszałkiem województwa" – dodał.
Do pracy zgłosili się wykwalifikowani dyspozytorzy
"Wszystkie działania prowadzone przez urząd wojewódzki wynikały z przepisów prawa, które niestety w tym przypadku nie zostały uszanowane" – zaznaczył wojewoda. "Przykre jest również, że te działania sankcjonował osobiście pan marszałek województwa" – ocenił działania marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika Konstanty Radziwiłł. "Udało się przezwyciężyć te trudności, ale odpowiednie służby państwowe powinny przyjrzeć się temu procesowi. Należy podkreślić też, że tak duże problemy wystąpiły tylko z przejęciem dyspozytorni warszawskiej, w pozostałych miejscach nie było większych utrudnień" – podkreślił wojewoda mazowiecki.
Rzeczniczka wojewody zapewniła, że grafiki pracy dyspozytorów są przygotowane na cały styczeń, a zatrudnieni przez wojewodę dyspozytorzy mają odpowiednie kwalifikacje medyczne umożliwiające realizację zadań na tym stanowisku zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami prawa.
Przypomniała też, że wniosek o wykorzystanie personelu wojskowego w warszawskiej dyspozytorni jest tylko wariantem rezerwowym – uzupełnienia w przypadku wystąpienia braków kadrowych.
Stwierdziła też, że z informacji, którymi dysponuje wojewoda wynika, że obecnie w pracy dyspozytorni Meditrans występują braki w obsadzie dyżurowej (podczas zmiany obecnych np. 5 osób na 14 wymaganych) – wojewoda chciałby tę sytuację unormować – stąd wniosek o wsparcie personelu wojskowego.
MON przekaże 13 ratowników medycznych
Filipowicz poinformowała także, że dotychczas gotowość pracy w warszawskiej dyspozytorni zadeklarowało 61 osób. W związku z czym ostateczny wniosek do ministra obrony narodowej obejmuje 13 ratowników medycznych, a nie 50, którzy mają wspierać pracę zespołu dyspozytorów – tylko w razie konieczności. "MON rozpatrzył już pozytywnie wniosek" – przekazała. Jak dodała, dotyczy on personelu o odpowiednich kwalifikacjach ustawowych do wykonywania zadań dyspozytora.
Mazowiecki Urząd Wojewódzki podkreślił, że prace nad przejęciem dyspozytorni trwały od wiosny, a wojewoda podpisał umowy ze stacjami "RM Meditrans" w Warszawie, Radomiu i Siedlcach oraz z PSP w Radomiu i Siedlcach w zakresie wynajmu pomieszczeń i infrastruktury łączności.
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, zgodnie z zapisami ustawy z 10 maja 2018 roku o zmianie ustawy o państwowym ratownictwie medycznym oraz niektórych innych ustaw, od 1 stycznia 2021 roku, wojewodowie przejmą dyspozytornie medyczne prowadzone dotychczas przez dysponentów zespołów ratownictwa medycznego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock