Jak podała policja, 38-letnia prawniczka oraz jej wspólnik próbowali wyłudzić 800 tysięcy złotych od przedsiębiorcy posiadającego udziały w spółkach, dla których pracowała. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.
Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji przekazała, że funkcjonariusze z wydziału do walki z korupcją otrzymali informację, iż 38-letnia prawniczka, świadcząca usługi w spółkach energetycznych, złożyła przedsiębiorcy posiadającemu w nich udziały propozycję zakończenia postępowań rzekomo prowadzonych przeciwko niemu przez służby CBA, CBŚP, a także MSWiA.
Według policji kobieta twierdziła, że przedsiębiorca zostanie zatrzymany i osadzony w areszcie. Składając propozycję, powoływała się na wpływy u wysoko postawionego funkcjonariusza jednej z wymienionych służb.
Na gorącym uczynku
- W trakcie dwóch spotkań z przedsiębiorcą poinformowała go, że w zamian za pozytywne załatwienie zakończenia rzekomych postępowań prowadzonych przeciwko niemu, będzie musiał wręczyć jej 800 tysięcy złotych w dwóch transzach, po 500 tysięcy i 300 tysięcy złotych - poinformowała Adamus. Dodała, że prawniczka miała przekonywać przedsiębiorcę, że musi zbyć udziały jednej ze spółek, gdyż one są przedmiotem zainteresowania służb. - W związku z tym, że przedsiębiorca był przekonany, że nie naruszył prawa, o propozycji poinformował prokuraturę i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - przekazała Edyta Adamus.
Dodała, że 38-latka została zatrzymana na gorącym uczynku, kiedy przyjmowała łapówkę w wysokości 500 tys. złotych. - W Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga 38-latka usłyszała zarzut powoływania się na wpływy i usiłowania oszustwa w stosunku do mienia o znacznej wartości. Grozi jej kara do 10 lat pozbawienia wolności – przekazała policjantka.
Kobieta trafiła do aresztu. Jak się okazało w toku śledztwa, miała wspólnika, który również został zatrzymany. W prokuraturze usłyszał ten sam zarzut i też został tymczasowo aresztowany.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP