- Umowa na dzierżawę kompleksu dawnych basenów otwartych przy Wale Miedzeszyńskim 407 wygasła z końcem czerwca. Opiewała ona na 27 lat.
- Najemca odmówił jednak wydania terenu i nie zrobił tego do tej pory.
- W latach 70. i 80. XX wieku działał tu kompleks kilku odkrytych basenów, który cieszył się wśród mieszkańców dużą popularnością. Część z nich została wkrótce zasypana, a na ich miejscu powstało zagłębie klubów rozrywkowych pod nazwą Lunapark. Mimo zakończenia obowiązywania umowy, imprezy nadal odbywały się tam jeszcze do pierwszego weekendu września. Wtedy Lunapark oficjalnie pożegnał się z tą lokalizacją.
- Okoliczni mieszkańcy wciąż narzekali na hałas imprez. Koniec klubów nie oznacza jednak, że walka o teren się skończyła.
"Kochani, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Przyszedł czas i na nas. Po wielu wspólnych latach, niezliczonej ilości imprez do białego rana i setkach wspólnych wspomnień znikamy z mapy Warszawy na zawsze. Przed nami OSTATNI wspólny weekend więc wpadajcie i pokażcie czym jest dobra zabawa!" - informował Lunapark w mediach społecznościowych, zapowiadając pożegnanie z Wałem Miedzeszyńskim. Ostatnie dźwięki klubowej muzyki wybrzmiały tam w weekend 5-7 września.
Miasto wciąż walczy o teren
Hałas, na który narzekali mieszkańcy się skończył, a Saska Kępa może w końcu odetchnąć. Ratusz jednak nie, bowiem zamknięcie klubów nie oznacza zakończenia walki o ten teren. Spór z dzierżawcą trwa. Zapytaliśmy w ratuszu, na jakim jest etapie.
"Były dzierżawca nieruchomości przy ul. Wał Miedzeszyński 407, na której zlokalizowany jest m.in. klub Lunapark, odmówił jej wydania właścicielowi, tj. m.st. Warszawa i od dnia 1 lipca 2025 r. zajmuje ją bezumownie. W związku z tym podejmowane są przewidziane prawem działania zmierzające do odzyskania nieruchomości. Do byłego dzierżawcy zostało wysłane ostateczne przedsądowe wezwanie do wydania nieruchomości, w którym wyznaczono termin 14 dni na spełnienie żądania, licząc od dnia doręczenia pisma" - przekazał nam w odpowiedzi Bartłomiej Stępień, p.o. zastępcy dyrektora Stołecznego Centrum Sportu Aktywna Warszawa, które reprezentuje miasto.
Co dalej? "W związku z niewydaniem nieruchomości po upływie wyznaczonego terminu, SCSAW wystąpi do sądu z odpowiednim pozwem. Ewentualne dalsze kroki, w tym egzekucja komornicza, będą podejmowane po uzyskaniu prawomocnego wyroku. Jednocześnie wskazujemy, że z uwagi na przyjętą strategię sądową, SCSAW może informować jedynie o działaniach, które już miały miejsce, a nie jakie SCSAW planuje podjąć" - podsumował Stępień.
Chcą powrotu basenów
Zastrzeżenia do umowy i reakcji miasta mieli już wcześniej dzielnicowi radni. Na sesji w lipcu jednogłośnie przyjęli też stanowisko w sprawie tego terenu. Radni chcieli jak najszybszego zamknięcia Lunaparku, przywrócenia terenu mieszkańcom i powrotu basenów.
Zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obszaru Saskiej Kępy teren przy ul. Wał Miedzeszyński 407 przeznaczony jest pod funkcje przyrodnicze oraz rekreacyjno-sportowe, z możliwością ich uzupełnienia o usługi towarzyszące usługom rekreacji i sportu. Znajduje się też w granicach Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu i przylega do obszaru Natura 2000.
Autorka/Autor: katke/ tam
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk / tvnwarszawa.pl