Funkcjonariusz zginął w "praskim zagłębiu narkotykowym". "Jak wczoraj policjanci stawiali znicze, to handel trwał"

Źródło:
"Uwaga!" TVN 
Policjant strzelał do policjanta. Dlaczego doszło do tragedii?
Policjant strzelał do policjanta. Dlaczego doszło do tragedii?
"Uwaga!" TVN 
Policjant strzelał do policjanta. Dlaczego doszło do tragedii?"Uwaga!" TVN 

Na warszawskiej Pradze Północ doświadczony policjant zginął od strzału oddanego z broni innego funkcjonariusza. Okolica, w której doszło do tragedii, nie cieszy się dobrą sławą. Wiele osób mówi, że to "praskie zagłębie narkotykowe". Zdaniem naszego informatora, sprzedaż narkotyków nawet po tragedii trwa tam w najlepsze. Materiał "Uwagi!" TVN.

Była sobota, około godz. 14, kiedy policja otrzymała wezwanie do agresywnego mężczyzny. Miał biegać z maczetą w ręku w podwórku kamienicy na warszawskiej Pradze. Podczas interwencji jeden z funkcjonariuszy zginął od strzału z policyjnej broni.

- Widać było duży szok policjantów. Widać było wściekłość, jak chyba kolega tego policjanta, drugi tajniak, kopał w drzwi. (...). Widać było, w jakim szoku i katatonii jest ten policjant, który postrzelił swojego kolegę. Słychać było tego pana, który biegał sobie radośnie z maczetą, jak krzyczy: "Karolina, k*** kocham cię, zabiją mnie". No nie brzmiał na trzeźwego - mówi świadek zdarzenia.

- Ten policjant (który strzelał - red.) był załamany, był prowadzony przez innych funkcjonariuszy do radiowozu, który stał dosłownie obok tego zdarzenia - dodaje Łukasz Rytel, Miejski Reporter, który również był na miejscu.

Policjant, który zmarł, był doświadczonym funkcjonariuszem pionu kryminalnego. Miał 35 lat i dwójkę dzieci.

Policjant postrzelony w bramieJuliusz Piotrowski/TVN24

- Wydarzyła się ogromna tragedia. Zarówno dla rodziny policjanta, który nie żyje, jak i dla policjanta, który działając w błędzie, pociągnął za spust. Po prostu źle odczytał sytuację - mówi Andrzej Kawczyński, emerytowany naczelnik Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw KSP.

36-latek miał biegać z maczetą po Inżynierskiej

Okazuje się, że mężczyzna z maczetą, w sprawie którego interweniowali funkcjonariusze, jest dobrze znany policji m.in. z przestępstw narkotykowych. Od wielu lat miał sprawiać problemy okolicznym mieszkańcom i wszczynać awantury.

W podwórku kamienicy mieści się również praski dom kultury. Jak poinformowali w mediach społecznościowych działacze ze Stacji Praga, wielokrotnie alarmowali służby o sytuacji w kamienicy.

- Wobec tego mężczyzny już wcześniej było prowadzone postępowanie. Dotyczyło gróźb karalnych, spowodowania obrażeń ciała i posiadania narkotyków - informuje prok. Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.

36-letni Artur C. został tymczasowo aresztowany. Dziennikarze "Uwagi!" rozmawiali z jego partnerką.

- Policja przyjechała z zaskoczenia i zaczął uciekać, bo on był "trychnięty". On nie miał żadnej maczety, on był bez broni. To ktoś inny miał maczetę. Pijany był i dlatego uciekał - twierdzi partnerka 36-latka.

Narkotykowe zagłębie

Okolica, w której doszło do tragedii, nie cieszy się dobrą sławą. Wiele osób mówi, że to "praskie zagłębie narkotykowe". Zdaniem naszego informatora, sprzedaż narkotyków nawet po tragedii trwa tam w najlepsze. - Jak wczoraj policjanci stawiali znicze, to handel trwał - słyszymy.

- Boimy się. Gdy w grę wchodzą opioidy, to ludzie nie mają żadnych zahamowań – dodaje nasz rozmówca.

Policja przed budynkiem na warszawskiej Pradze. Podczas zatrzymania agresywnego mężczyzny z maczetą jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowejPaweł Supernak/PAP

Gang narkotykowy ma być świetnie zorganizowany.

- Jak się obok nich przechodzi, to słychać: "chowajcie, chowajcie". Na ulicy stoi czujka, a sam handel dzieje się w studni kamienicznej, za barykadą z mebli. Podejrzewam, że mają tam jakieś miejsca do ucieczki, że jak tylko policja podjeżdża, to towar znika – opowiada nasz rozmówca.

Dziennikarz "Uwagi!" znalazł na ulicy wyrzutnię fajerwerków. Kilka przecznic dalej znajduje się słynny tzw. trójkąt bermudzki. To miejsce, gdzie handel narkotykami kwitnie. Takie wyrzutnie służą handlarzom do tego, by informować "klientów" o dostawie nowego towaru.

- Po godzinie 17 przewija się tam kilkaset osób, kilka osób na minutę. Towar raczej jest cały czas, a jak brakuje, to panowie ogłaszają nową dostawę, wystrzeliwując fajerwerki – dodaje nasz rozmówca.

"Niewłaściwa ocena sytuacji"

Pojawiają się komentarze, że tragedia na Pradze to pokłosie złej sytuacji w polskiej policji: niedofinansowanie, braki w zatrudnieniu, obniżania wymogów dla nowo przyjętych.

- Przede wszystkich etiologia tych wydarzeń sięga głębiej. Tutaj musimy spojrzeć na to, że zostały obniżone kryteria naboru do policji. Między innymi przygotowanie psychofizyczne, w tym szczególnym przypadku mieliśmy do czynienia najprawdopodobniej z brakiem umiejętności radzenia sobie ze stresem tego pojedynczego, młodego funkcjonariusza - uważa Andrzej Mroczek, były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa, Collegium Civitas. - Niewłaściwa ocena sytuacji. To skutkowało tym, że puściły mu nerwy, nie wytrzymał i zachował się w taki niewłaściwy sposób.

Zdaniem specjalisty policjant nie powinien użyć broni w tych okolicznościach, nawet jeśli nie zidentyfikował tej osoby jako funkcjonariusza. Podkreślił jednak, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego naświetlić, bo tym będzie zajmować się prokuratura.

- Tutaj działają wywiadowcy policyjni, którzy świetnie znają tę okolicę i oni przyjechali, zostali wezwani po to, żeby zneutralizować to zagrożenie. Na ulicy zostali policjanci, którzy przyszli tutaj zaraz po szkole, jeden z nich przynajmniej. Był tak zwanym "krawężnikiem". Stał tutaj, zabezpieczał tę sytuację, źle ją ocenił i wystrzelił do tego człowieka. Prawdopodobnie dynamika tej sytuacji spowodowała, że nie było czasu na wymianę tych informacji - ocenia Bertold Kittel, dziennikarz "Superwizjera".

ZOBACZ WIĘCEJ na stronie programu "Uwaga!" TVN>>

Autorka/Autor:Ryszard Cebula, katke

Źródło: "Uwaga!" TVN 

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl