4,5 promila kierowcy, cztery pasażera. "Jechali do sklepu"

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu
Źródło: Grzegorz Jarecki/Fakty po Południu TVN24
Uwagę policjantów z Radomia zwrócił kierowca seata, który jechał od krawędzi do krawędzi, a w końcu wpadł do rowu. Był tak pijany, że alkomacie niemal zabrakło skali. Wynik to ponad 4,5 promila.

W sobotę, 28 czerwca, policyjni ratownicy z oddziału prewencji policji w Radomiu, którzy wracali policyjną karetką z zabezpieczenia akcji na terenie powiatu przysuskiego zauważyli w Ślepowronie kierowcę seata, który stwarzał zagrożenie dla innych pojazdów. Na drodze krajowej numer 12 jechał od jednej krawędzi do drugiej. W pewnym momencie zjechał do rowu.

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Źródło: Policja Mazowiecka

Policjanci wybiegli z karetki, chcąc udzielić pomocy osobom przebywającym w aucie. W seacie były dwie osoby. "W środku znajdowały się butelki i puszki po alkoholu. Od obu osób wyczuwalna była silna woń alkoholu. Kierowca i pasażer upierali się, by policjanci dali im spokój, ponieważ chcą jechać do sklepu" - poinformował zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji.

Policja: kierowca wydmuchał ponad 4,5 promila

Policjanci powiadomili dyżurnego radomskiej jednostki o sytuacji i poprosili o skierowanie na miejsce funkcjonariuszy z radomskiej drogówki, by przebadali obie osoby na zawartość alkoholu w organizmie. "Jak się okazało, kierowca pojazdu (37 lat) miał ponad 4,5 promila alkoholu w organizmie, a pasażer (43 lata) - ponad 4 promile" - przekazali.

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę
Źródło: Policja Mazowiecka

Policjanci od razu zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a pojazd zabezpieczono na poczet przyszłych kar. Jak zapowiedzieli, kierowca musi liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi, w tym wieloletnim zakazem prowadzenia pojazdów.

Czytaj także: