Policja zatrzymała 25-latka, który miał w mieszkaniu między innymi amfetaminę. Mężczyzna wpadł, bo służby musiały wyważyć drzwi po tym, jak zapaliła mu się szafka na balkonie.
Jak przekazała podkomisarz Karolina Kańka z Komendy Policji w Pruszkowie, policjanci dostali zgłoszenie dotyczące pożaru w miejscowości Piastów w powiecie pruszkowskim. Na balkonie jednego z mieszkań zapaliła się szafka. By ugasić pożar, służby musiały wyważyć drzwi wejściowe.
- W mieszkaniu nikogo nie było. Po chwili na miejscu zjawił się 25-letni mieszkaniec lokalu – poinformowała Kańka. I dodała, że po zakończonej akcji gaśniczej policjanci zauważyli kilka torebek z zapięciem strunowym z białym proszkiem oraz trzy koperty z grzybami halucynogennymi. Funkcjonariusze przeszukali całe mieszkanie.
Trafił do aresztu
- W zamrażarce patrolowcy znaleźli kolejną torebkę z zapięciem strunowym z białą sypką substancją oraz zawiniątko z białymi kryształkami. Mężczyzna przyznał, że biały proszek w tak zwanych dilerkach to amfetamina – podała podkomisarz.
25-latek trafił do policyjnego aresztu. Wstępne badania testerami wykazały, że zabezpieczony proszek to amfetamina, a kryształki to MDMA. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania środków odurzających, przyznał się do tego i dobrowolnie poddał karze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock