W trakcie policyjnej interwencji w miejscowości Nadma niedaleko Wołomina agresywny mężczyzna ukradł funkcjonariuszowi magazynek z amunicją i uciekł. Policjanci wezwali posiłki, agresora udało się szybko złapać. Okazało się, że był poszukiwany listem gończym za inne przestępstwa.
Jak przekazała nam oficer prasowa policji w Wołominie młodsza aspirant Monika Kaczyńska, do zdarzenia doszło 4 stycznia w Nadmie.
- Policjanci otrzymali tego dnia wezwanie dotyczące osoby, która miała prowadzić samochód pod wpływem alkoholu - opisała policjantka. Dodała, że funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce i podjęli interwencję. - Mężczyzna, wobec którego policjanci wykonywali czynności, zaczął agresywnie się zachowywać i zaatakował funkcjonariuszy. Doszło do szamotaniny i bardzo dynamicznej sytuacji, w trakcie której 34-latek zabrał jednemu z policjantów magazynek i oddalił się z miejsca zdarzenia - opisała Kaczyńska.
Był poszukiwany listem gończym
Policjanci natychmiast wezwali wsparcie, dzięki czemu udało się zatrzymać 34-latka. - Okazało się, że był poszukiwany listem gończym za różne inne przestępstwa, między innymi za naruszenie nietykalności policjantów - podała policjantka.
W sprawie trwa śledztwo. - Mężczyzna usłyszał już zarzut czynnej napaści na policjantów oraz posiadania amunicji bez wymaganego zezwolenia - podsumowała policjantka.
O sprawie jako pierwsze poinformowało w środę RMF FM. Jak wskazało radio, na miejsce policjantów miał wezwać właściciel jednej z firm, który podejrzewał, że jego pracownik prowadzi auto, będąc nietrzeźwy. List gończy za mężczyzną wydano w Suchej Beskidzkiej.
Czytaj również: Wypadek radiowozu z nastolatkami. Zawieszony dowódca patrolu to policjant z 18-letnim stażem
Źródło: tvnwarszawa.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock