Zakładał wnyki w parku narodowym. Kłusownik złapany na gorącym uczynku

Policja zatrzymała 64-latka podejrzanego o kłusownictwo
Kampinoski Park Narodowy
Źródło: Google Earth
Strażnicy z Kampinoskiego Parku Narodowego zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który zakładał wnyki. Został przekazany policji.

Do zatrzymania mężczyzny podejrzanego o kłusownictwo doszło w środę w godzinach popołudniowych. O okolicznościach jego ujęcia poinformował nas komendant straży Kampinoskiego Parku Narodowego Grzegorz Kondracki.

- W ubiegłym tygodniu pies spacerującej po lesie kobiety wpadł w rozstawione wnyki. Pies biegał luzem, co jest oczywiście zabronione na terenie parku narodowego. Właścicielka uwolniła zwierzę, po czym zaczęła się rozglądać i znalazła w bliskiej odległości kilka wnyków, łącznie 11 sztuk. Kobieta wezwała straż parku. Strażnicy dokładnie spenetrowali okolicę i natknęli się na kolejne sztuki. Wnyki zostały dezaktywowane, tak aby żadnemu zwierzęciu nic się nie stało. Rozpoczęliśmy obserwację tego miejsca - opisał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Grzegorz Kondracki.

Złapany na gorącym uczynku

W ubiegłą sobotę strażnicy zauważyli mężczyznę, który "manipulował przy pozostawionych wnykach". - Okazało się, że widziany na miejscu mężczyzna aktywował pułapkę. Wtedy mieliśmy już pewność, że był to kłusownik - powiedział Kondracki.

Strażnicy ponownie rozbroili wnyki i czekali, aż mężczyzna znowu zjawi się na miejscu. - Wrócił wczoraj (w środę - red.) między 15 a 16. Został ujęty na gorącym uczynku. Przekazaliśmy go policji. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prowadzi komisariat w Łomiankach - powiedział Kondracki.

Grozi mu do pięciu lat więzienia

Podinspektor Ewelina Gromek-Oćwieja z Komendy Powiatowej Policji dla powiatu warszawskiego zachodniego potwierdziła informację o zatrzymaniu mężczyzny podejrzanego o kłusownictwo. - Czynności policji z udziałem zatrzymanego są w toku - przekazała w czwartek po południu policjantka.

W piątkowym komunikacie poinformowała, że 64-latek został ujęty na terenie Leśnictwa Sieraków. - Policjanci zatrzymali i osadzili mężczyznę w policyjnej celi. W tym czasie przeprowadzili czynności procesowe i zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie mu zarzutu. Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd - przekazała podinsp. Gromek-Oćwieja.

Policja zatrzymała 64-latka podejrzanego o kłusownictwo
Policja zatrzymała 64-latka podejrzanego o kłusownictwo
Źródło: KPP dla powiatu warszawskiego zachodniego

Zwierzęta umierają przez odniesione rany lub uduszenie

Grzegorz Kondracki przyznał, że rozkładanie wnyków na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego lub na jego obrzeżach nie jest zjawiskiem masowym, ale niestety wciąż takie przypadki się zdarzają. Przywołał historię wilka, który został zabity przez wnyki w lutym tego roku w otulinie parku, nieopodal Wisły. Wówczas strażnicy znaleźli siedem pułapek założonych przez kłusowników.

W pułapki skonstruowane z metalowych linek, drutów wpadają sarny, jelenie, łosie, dziki, wilki. Próbując odzyskać wolność, zwierzęta często ranią się dodatkowo, kaleczą, wyrywają nogi ze stawów. Giną uduszone, poranione, a czasem rozszarpane przez drapieżniki.

Zgodnie z obowiązującym prawem za kłusowanie grozi kara do pięciu lat więzienia. Przestępstwem jest m.in. polowanie poza obwodem łowieckim, polowanie przez osoby nienależące do Polskiego Związku Łowieckiego, nieposiadające wymaganych zezwoleń, zabijanie zwierząt objętych ochroną lub w czasie okresu ochronnego, a także wykorzystywanie wnyków, sideł itp.

Czytaj także: