W Łomiankach auto wędkarza wjechało do Wisły. Noc spędziło pod wodą. - Aby zaczepić linę do pojazdu, do wody musiało zejść dwóch nurków - podała straż pożarna, opisując akcję wyciągania samochodu z rzeki.
W środę wieczorem reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński dowiedział się, że w Łomiankach doszło do nietypowej sytuacji: auto wędkarza zjechało do Wisły. Było już późno, więc strażacy wydobywali auto dopiero w czwartek.
- W wyniku nieuwagi wędkarza auto stoczyło się do rzeki - potwierdził nam Kazimierz Jaworski z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Błoniu. - Działania zostały podjęte dzisiaj, bo wiedzieliśmy, że w aucie nikogo nie było. Polegały one na wyciągnięciu samochodu z Wisły przy pomocy wyciągarki samochodowej. Aby zaczepić linę do pojazdu, do wody musiało zejść dwóch nurków - wyjaśnił w czwartek Jaworski.
Zaznaczył również, że akcja nie trwała długo - strażacy pojawili się na miejscu około godziny 12, a godzinę później było już po wszystkim. Na miejscu pracowały dwa zastępy: jednostka gaśniczo-ratownicza numer 1 z Warszawy i JRG z Błonia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP BŁONIE