Element walącego się drewnianego domku ogrodowego zabił 11-latka na podwórku. Za winnego tragedii sąd uznał właściciela posesji i wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres trzech lat próby. Skazany ma również zapłacić rodzicom pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości 15 tysięcy złotych.
Właściciel posesji, na której znajdowała się drewniana konstrukcja do zabawy dla dzieci, miał przedstawiony prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 11-latka. Przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
O wyroku w tej sprawie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
W domku bawiły się dzieci
Do tragedii doszło w sierpniu 2023 r. na jednej z posesji w gminie Orońsko (pow. szydłowiecki). Znajdowała się tam około dwumetrowa konstrukcja w postaci drewnianego domku na palach wraz z plastikową zjeżdżalnią. W środku bawiło się siedmioro dzieci w wieku od 7 do 12 lat.
W pewnym momencie konstrukcja straciła swoją stabilność i zaczęła się przechylać. Część dzieci zeskoczyła z niej, ale w momencie, kiedy nastąpiło całkowite zawalenie, jeden z elementów uderzył w głowę 11-letniego chłopca. Dziecko mimo podjętej reanimacji zmarło. Pozostałym uczestnikom zabawy nic poważnego się nie stało.
Konstrukcja źle zmontowana
Powołani przez śledczych biegli stwierdzili, że drewniana konstrukcja była dobrze zmontowana przez właściciela posesji, ale nie została odpowiednio zabezpieczona i trwale przytwierdzona do gruntu, dlatego w chwili, gdy bawiła się na niej grupa dzieci, domek się zachwiał i przewrócił, a jeden z jej elementów spadł na 11-letniego chłopca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: alicjamiekina/Shutterstock